Chapter 20

87 3 1
                                    

Nastał przyjemny, ciepły wieczór. Cała nasza rodzina siedziała na trasie. Ja, mama i siostra wtulone w siebie na drewnianej huśtawce, a tata i ukochany rozmawiali o na różne tematy przy alkoholu. Kilka lampek, które dawało ciepłe światło. Przy nich latało kilka małych ciem. W tle słychać było cykanie świerszczy. To cudowny czas. Mam nadzieję że ta chwila będzie trwać jak najdłużej. Oserwowałam Aleksa, który był pochłonięty rozmową z moim tatą. Co chwilę śmiali się, czasem robiło się bardzo poważnie, a raz na luzie. Na sam widok uśmiech nie schodził mi z twarzy. 

- Nie mogę uwierzyć że będę babcią. - Mama delikatnie gładzi mnie po głowie. - Moja najstarsza córką zostanie mamą. Cieszysz się?

- Nawet nie wiesz jak. - Kładę głowę na jej ramieniu. - Na początku myślałam że to jakiś koszmar. 

- Zawsze tak jest jak, gdy jesteś w nieplanowanej ciąży. - Tłumaczy mama.

- Która z nas była nieplanowana? - Pyta rozbawiona Athena wtulając się w mamę.

- Ida.

- Naprawdę? - Marszczę brwi. - Nie spodziewałam się. 

- Tak wyszło. Byłam bardzo załamana ale twój tata bardzo mnie wspierał. - Kątem oka widzę że na samo wspomnienie uśmiecha się. Wiem jak bardzo go kochała i cierpiała po jego śmierci. - Powtarzał mi że będziemy mieć piękną córkę. Wolałam syna. 

- U nas podobna sytuacja. - Prycham. - Alex mówi że będzie córka, to będzie jego oczko w głowie ale ja dobrze wiem że będzie synek. 

- A jak będą bliźniaki? - Blondynka delikatnie podnosi się aby spojrzeć na mnie. 

- Weź! - Klepie ją w ramię. - Nawet tak nie myślę. 

- Kiedy masz następne badanie? 

- Za miesiąc. - Zakładam rękawy na knykieć kciuka. - Boję się czy doniosę, czy dziecko urodzi się zdrowe. 

- Nie myśl o tym. - Całuje mnie w głowę. - Jesteś młoda, zdrowa i napewno dziecko urodzi się zdrowe. 

- Właśnie. Nie ma co się zamartwiać. - Dodaję słowa otuchy Athena. - Będziecie super rodzicami.

- Dzięki, a ty ciotką. - Chichoczę. 

- W ogóle kiedy to się stało? 

- Tutaj. - Śmieje się. W okresie dorastania rozmawiałam dużo z mamą o okresie, chłopakach czy sprawach seksu. To ona powiedziała mi o antykoncepcji i ich metodach. Teraz będę ją pytać o rzeczy dla dziecka. 

- Tak pod naszym dachem? - Pyta zaskoczona pół żartem, pół serio. - No ładnie Idka. 

- Tak wyszło. - Wzruszam ramionami. - Czekam jak będę mieć takie mały, ładny brzuszek. 

- Myślisz na ogłoszenie tego teraz na inastagramie? Fani zespołu będą w szoku. 

- Pod koniec to zrobię jak brzuch będzie już bardzo duży. - Pokazuje niby rozmiar jak ma to wyglądać. 

- Dobry pomysł. 

- A jak u ciebie relacja z Mattem? - Podnoszę na nią wzrok.

- Jaki Matt? - Pyta zaciekawiona rodzicielka. 

- Przyjaciel Aleksa, perkusista zespołu. Polubisz go.

- Daj spokój. - Zaciąga na siebie koc. - To tylko znajomość i koniec tematu. 

- Oj moje kochane. - Mocniej nas obejmuje. - Jestem z was tak bardzo dumna i szczęśliwa że was mam. - Całuje najpierw mnie, potem siostrę.

- Nie ważne że mamy innych ojców. - Śmiejemy się we dwie. Już widzę jak mama wywraca oczami. Kocham je i cieszę się że teraz wszystko tak dobrze się układa. Po chwili ziewam, czując że zmęczenie bierze górę. 

- Mam wrażenie że pora już spać. - Słyszę głos ukochanego. Podnoszę wzrok na niego. 

- Która jest w ogóle godzina? - Prostuje się zrzucając koc z siebie. 

- Koło pierwszej. - Podaje mi dłoń. Biorę ją i podnoszę się wtulając w niego. 

- Przez ciąże jestem bardziej zmęczona niż byłam. - Znów ziewam kładąc głowę na jego klatkę. 

- Teraz jesteś zmęczona? Zobaczysz co będzie później. - Śmieje się siostra. 

- Sama nie wiem. - Kręcę głową. - Idziemy na górę. Dobranoc. 

- Pięknie razem wyglądacie. - Dodaje mama. Odpowiadam jej ciepłym uśmiechem. - Tylko grzecznie. 

- Obiecujemy. - Mówi Aleks i wchodzimy do środka. - Zmarzłaś?

- Nie. - Powolnym krokiem kierujemy się ku górze do mojego pokoju. Mam ochotę umyć się i założyć koszulkę do spania kładąc się do ciepłego łóżka. - Tata cię zmordował? 

- Nie prawda. - Zdejmuję bluzkę rzucając na fotel i po koleji zdejmuje ubrania. - On jest naprawdę spoko facetem i bardzo cieszy się z ciąży, że będzie mieć pierwszego wnuka, znaczy wnuczkę. - Wywracam oczami. Zostając samej bieliźnie szukam w torbie koszulki. - Widziałem jak siedziałaś wtulona w mamę. Wyglądałyście cudownie. 

- I tak się czułam. - Znajduje potrzebną rzecz, prostując się. W pewnym momencie partner łapie mnie w okolicy talii. - Alex?

- Tak, moja ukochana. - Całuje mnie w skroń. - Pięknie wyglądasz. - Jego dłoń schodzi do okolic brzucha. - Mała będzie piękna po mamie. Wierze w to. 

- A jak będzie syn, będzie taki jak tata. - Odwracam się i całuje go. - Utalentowanym piosenkarzem. 

- Oby nie. - Przytula mnie. - Idź się myć. - Odwraca wzrok w stronę łóżka. - Nie sądziłem że tu to się stanie. 

- Nikt tego nie wiedział. - Puszczam go wchodząc do środka. - Aaa i jutro wieczorem szukamy farby do pokoju. 

- Dobrze. 


Alex z Sheffield/Alex Band Guy // A.TurnerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz