Epilog.

83 4 0
                                    

Po wczorajszej rozmowie w sypialni kochaliśmy się. Tak, kochaliśmy. Dotykaliśmy i całowaliśmy. Nie sądzę że mogłoby bardziej namiętnie. Melody obudziła się jednak póżniej na karmienie. Obudziła się jak tylko weszłam do sypialni. Jestem szczęśliwa że jestem w tym miejscu z najukochańszym mężczyzną na całym świecie i mam najcudowniejsze dziecko. 

Po dziewiątej zeszłam do kuchni. Plecami do mnie stał przyjaciel. Nie chciałam go speszyć, więc podeszłam po cichu. 

- Kac? - Zapytałam pół głosem. 

- Tak. Już suszy. - Sięga po szklankę i nalewa wody. - A ty?

- Nic nie piłam przecież. - Uśmiecham się. 

- No tak, zapomniałem że karmisz. - Uśmiech obnaża swoje zęby. - Alex daje radę jako tata? 

- Jest wręcz nad wrażliwy na jej punkcie. 

- Pierwsze dziecko. - Wypija duszkiem całość. - I na dodatek córka, więc się nie dziw. miałem tak samo. - Nalewa znów tyle samo do szklanki. 

- Jak z moją siostrą? - Krzyżuje ręce na piersi. 

- Po mało do przodu. Coraz bardziej otwiera się przy mnie i dopuszcza. 

- Ona taka jest ale jeśli obnaża się przed tobą psychicznie to znaczy że coś jest na rzeczy. - Opadam ramieniem na ścianę. - Śpi? 

- Śpi. - Kiwa głową. - Było nas słychać w nocy? 

- Robiliście to u nas? - Robię wielkie oczy próbując nie wybuchnąć śmiechem. - Alex coś mówił że słyszał ale przez chwilę. 

- Athena trochę wypiła i sama zaczęła. - Gestykuluję. - Po raz pierwszy sama chciała. 

- Ooo musisz jeszcze na trzeźwo spróbować. - Obserwuje każdy jego ruch. - Pasujecie do siebie. 

- Dziś mi powiedziała że uwielbia mnie bo słowa kocha... 

- Jest dla niej za ważne. - Mówimy jednocześnie. - Jeśli tak mówi przyjdzie na ten moment. 

- Chciałbym go usłyszeć. 

- Nawet będąc na kacu widzę że jesteś szczęśliwy z tego co było w nocy że doszło do seksu. 

- A szczególnie że to ona zaczęła. - Drapie się z tyłu głowy. - Trochę głupio że gadamy o tych sprawach i jest w tym twoja siostra. 

- Luz, dorosłe sprawy. - Macham ręką. - Tylko zabezpieczajcie się. 

- Nie popełnimy waszych błędów. - Śmieje się. Zabiera dwie pełne szklanki wody. - Lecę do niej. Trochę pośpimy, jeśli wam nie przeszkadza. 

- Śpicie ile chcecie. - Odpycham się od ściany. - Dobranoc. Życzę aby poranek też był tak dobry jak noc. - Puszczam mu oczko i idę na górę. 

Wchodzę do sypialni i najciszej jak się na zamykam drzwi. Zapomniałam zasłonić jednej rolet. Najpierw podchodzę do łóżeczka zobaczyć jak mała słodko śpi ssąc smoczek i podchodzę do okna poprawiając rolety. Kładę się na swoją połowę. Alex śpi plecy do mnie. Wtulam się w niego całując w łopatkę. Moje 505.

Alex z Sheffield/Alex Band Guy // A.TurnerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz