Chapter 23

86 2 11
                                    

- Ida! - Słyszę krzyk mężczyzny z jednocześnie słysząc jak zbiega z góry. - Kochanie, co się stało? - Jego drąży głos zdradza że mój płacz go przestraszył. Kilka sekund póżniej klęka przede mną. - Co się stało? Brzuch cię boli? Coś z dzieckiem? - Kciukiem wyciera mój mokry policzek. 

- Nie. - Łkam. - Po prostu ta gitara stoi tak samotnie i napewno jest jej przykro że te inny gitary stoją razem. - Znów się rozklejam. Wokalista wygląda na zdezorientowanego przez chwilę. Odwraca się do sprzętu. 

- Idunia. - Słyszę że próbuje się nie roześmiać z mojego zachowania. Jestem już w piątym miesiącu ciąży. Moje hormony zaczęły strasznie wariować i łatwo mnie rozkleić. Nienawidzę tego. Podnoszę wzrok na mężczyznę. - Postawię ją tu w środku aby było jej miło że ma towarzystwo. - Stawia gitarę razem ze stojakiem w środku innych gitar. - Lepiej? - Kiwam głową. 

- Jest dobrze. - Alex sięga po chusteczki ze stolika i podaję mi. Wyciągam jedną. 

- Z jednej strony wole abyś była płaczliwa niż miała się złościć z byle powodu. - Przytula mnie. Wiem jak bardzo musiałam go wystarczyć tym nagłym płaczem. - A jak się czujesz? - Całuje mnie w czoło.

- Dobrze. - Odsuwam się od niego. - Mam nadzieję że nie będziesz wydzwaniać do mnie co kilka minut jak będę u siostry? - Athena zaprosiła mnie i Layla do siebie. Zaczyna długi weekend i postanowiła że zrobi spotkanie z naszą starą przyjaciółką. Obie są zapracowane, a ja zajmuje się sprawami ciążowymi jak dalsze umeblowanie pokoju czy kupowania akcesoria. Każda z nas ma własne, dorosłe życie. 

- Nie będę, obiecuje. Ufam wam. - Uśmiech się. - Nawet waszej przyjaciółce. 

- To dobrze. - Wzdycham. - Musimy w końcu kupić to łóżeczko bo mamy już praktycznie wszystko. 

- Jeszcze fotelik został. 

- No i to właśnie. - Nie potrafiłam wybrać żadnego dobrego łóżeczka przez to że jedno bardzo ale to bardzo drogie wpadło mi w oczy. 

- Chociaż wiemy w jakim kolorze kupić te rzeczy. - Uśmiecha się tak że obnaża białe zęby. Wywracam oczami. Teraz tylko wszystko co związanymi z różem i księżniczkami. Nawet zamontował literki układające się w imię naszej córki koło jeszcze niby łóżeczka. Od kiedy znamy już płeć Alex jest coraz bardziej podekscytowany i niecierpliwy na poród córeczki. 

- A może jednak w czasie porodu okaże się chłopiec. - Wstaje z kanapy łapiąc się odruchowo za duży brzuch. Delikatnie się prostując. Bóle kręgosłupa są coraz częstsze że ciepłe kąpiele mało co pomagają. 

- Mała będzie i już. Księżniczka. - Podchodzi do łapiąc za talie. - Zbierajmy się do twojej siostry. 


***

- Przygotowałam coś specjalnego. - Siostra stawia na stole miskę z sałatką, a obok pokrojona bagietka. - Przepis z książki kucharskiej. Pisali że dobre dla kobiet w ciąży. 

- Mam już dosyć zdrowego żarcia. - Zabieram jedną kromkę i nakładam sałatko-pastę. 

- Ciesz się że nie masz cukrzycy. - Dodaję przyjaciółka pijąc białe wino. - Dużo rzeczy możesz jeść?

- Mogę ale Alex i ona. - Pokazuje palcem. - Pilnują mnie żebym jadła zdrowo. - Siada obok mnie na kanapie. - Jak się czujesz? 

- Ile jeszcze razy usłyszę to pytanie. - Wywracam oczami jednocześnie przeżuwając jedzenie. - Bardzo dobrze. A co u was? 

Alex z Sheffield/Alex Band Guy // A.TurnerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz