Chapter 25

133 5 0
                                    

Po wypiciu dużej ilości witamin i wygrzaniu się w wannie z powrotem przebrałam się w jego koszulkę. Czułam się o wiele lepiej. Postanowiłam że po obejrzeniu wywiadu pójdę się jeszcze przebrać. Włączam telewizor i kładę się do łóżka. Sięgam po telefon i piszę wiadomość do siostry aby oglądała dzisiejsze wiadomości poranne. Postanawiam wejść na grupę i usunąć się z ich prywatnych spraw pisząc coś zabawnego na odchodne. Jeszcze przed wyjściem zapisuję filmik. Oglądam go i śmieje się z naszych pijanych pomysłów. To znaczy że od dziś jestem w nieoficjalnym małżeństwem. Niestety  z tyłu mam to że zaraz muszę wyjeżdżać i nigdy się już nie spotkamy. Nie oszukujmy się on jest sławny, a ja dziewczyną z ulicy, która musi wrócić do swojej szarej rzeczywistości. 

Wywiad zaczął się po równej godzinie. Owinęłam się kołdrą i z uśmiechem na twarzy widzę w telewizji cały zespół. Kurde, Alex wgląda tak dobrze. Jest na kacu ale aż mam ochotę go pocałować. Rozmawiają głównie o nowej płycie, która wychodzi już w przyszły piątek. Mam nadzieję że nie poruszą tematu jego nowego "związku".  Nie mogę skupić się na wywiadzie, skupiam się na nim, na jego wypowiedziach, gestach i cudownym uśmiechu. Ida, błagam nie! Nie zakochuj się w nim jasna cholera. Będzie boleć, nawet bardzo. Po czterdziestu minutach dziennikarz żegna się z nimi i zapowiada co teraz jest trendach modowych. Wyłączam telewizor i kładę się na jego połowie. Może zdążę się wyspać przed jego przyjazdem. 


***

Czuję jak obejmuję mnie w pasie. Mam zamknięte oczy ale pełną, zaspaną świadomość. Marszczę brwi i trochę się wiercę. Mocniej mnie obejmuję. 

- Obudziłem cię? - Pyta. 

- Ciężko powiedzieć. W sumie przebudziłam się jak mnie obejmowałeś. - Wzdycham i poprawiam w jego objęciach. 

- Przepraszam. Spałaś to pomyślałem że się przyłącze. 

- Obejrzałam wywiad i postanowiłam się przespać. - Odwracam się do niego i wtulam do piersi. 

- Co sądzisz? W ogóle dziś byłem obiektem śmiechu przez nasz filmik. - Śmieje się. 

- Dobrze wyglądałeś, nawet bardzo. - Obejmuję go. Czułam że nie pozostanie na nim sucha nitka.

- Skupiłaś się na mnie niż na tym co mówię? 

- Tak. 

- Myślałem że wyjdę bardziej skacowany. W ogóle musimy się wysłać bo wieczorem zabierać cię. 

- Gdzie? - Podnoszę wzrok na niego. leżymy pod jego kołdrą, wtuleni w siebie. 

- Niespodzianka. - Uśmiecha się.

- Randka niespodzianka? - Kiwa głową. - Mam się bać? 

- Nie, to taka nasza noc poślubna. - Na jego słowa prycha ze śmiechu. - Spodoba ci się.

- Nasz ostatni weekend.

- Nie prawda. Za tydzień będzie nasz ostatni tydzień i mamy zaproszenie do moich znajomych. Mieszkają za Londynem. Masz ochotę?

- Jasnę. Z chęcią ich poznam. - Kładę dłoń na jego klatce. Delikatnie podnoszę się i całuje go. Kładzie mi dłoń na moją żuchwę, a palce wędrują na potylice aż moje włosy się splątują. - Mieliśmy się przespać.

- Przespać z myślą iść spać czy mam wejść w ciebie. - Śmieje się. Na jego słowa wywracam oczami. 

- Idiota. - Odpycham go. - Idę na swoją połowę. - Zdejmuję z siebie kołdrę ale czuję jak łapie mnie za biodra. 

- Hej! Gdzie idziesz. - Zaciska dłoń i mocno mnie mnie przysuwa. - Zostań. 

- Uparty idiota. - Mruczę pod nosem. Przykrywa mnie kołdrą. - Zjadłabym ciastka korzenne. 

- Masz dziwne zachcianki. - Kładzie dłoń na brzuchu. - Czy to może być ciąża? - Pyta rozbawiony. 

- Jeszcze spytaj, który miesiąc po okrągłości mojego brzucha. - Łokciem uderzam go w brzuch. 

- Ała! - Śmieje się. - Dobra, dobra już nie będę się śmiać. Jakoś rozumiem te twoje zachcianki. Jesteś kobietą i hormony.

- Już wiesz że jesteś idiotą. - Odwracam się wpół. - Idę spać. Jak chcesz może pójdziesz tym samym tokiem myślenia. - Zamykam oczy i wygodnie kładę się w jego objęciach. W pewnym momencie czuję jego dłoń dotykając mnie pod brzuchem. Delikatnie całując mnie po szyj. Wyjmuję dłoń spod kołdry i pstrykam go w czoło. 

- Auć! - Odrazu odsuwa się ode mnie. - Dobra, już dostałem ostrzeżenie. 

Alex z Sheffield/Alex Band Guy // A.TurnerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz