44. Piosenkarki

2.7K 96 13
                                    

Złapałyśmy się za ręce i ruszyłyśmy na parkiet. Po krótkiej chwili się tam znalazłyśmy.

- Szukamy chłopaków? - Zapytałam.

- Sami nas znajdą. Jak bawią się w niańki to niech nas szukają.

- Jesteś niemoralna. - Uśmiechnęłam się do niej z politowaniem.

- I nad wyraz mi z tym dobrze. - Odparła dumna.

Zaczęłyśmy tańczyć. Wtedy piosenka się skończyła, a zaraz po niej z głośników zaczęło lecieć I'm an Albatraoz od Aron Chupa. Spojrzałam na dziewczynę przede mną i nie musiałyśmy nawet nic mówić, bo widząc jej minę wiedziałam co się zaraz stanie.

- LET ME TELL YOU ALL A STORY
ABOUT A MOUSE NAMED LORRY
YEAH, LORRY WAS A MOUSE IN A BIG BROWN HOUSE
SHE CALLED HERSELF "THE HOE"
WITH THE MONEY, MONEY FLOW
BUT FUCK THAT LITTLE MOUSE
'CAUSE I'M AN ALBATRAOZ!!! - Krzyczałyśmy razem ile sił w płucach.

Aż zabrakło mi oddechu.

- Chyba je znaleźliśmy! - Krzyknął ktoś obok nas.

Spojrzałyśmy w bok. Metr od nas stali Raggie z Arianem z założonymi na piersi rękoma. Patrzyli na nas z politowaniem.

- Nie przeszkadzajcie sobie. - Rzucił Arian.

- Słyszeliście jak śpiewałyśmy? - Zapytałam.

- Śpiewem bym tego nie nazwał, ale słyszeliśmy. I jestem pewien, że dwie wioski obok też słyszały. - Śmiał się Rag.

Uderzyłam go lekko z pieści w ramię.

- Nie chce nigdy przekonać się jak wygląda złość kobiety. - Przyznał Raggie.

- Stary, ciesz się, że nie masz siostry. - Odpowiedział mu Arian.

Tym razem to Ness uderzyła brata w ramię. Z tą różnicą, że nie było to lekko. Chłopak złapał się za miejsce, w które go uderzyła.

- Nie będziemy słuchać waszych gderań. Muszę siku. Angie pójdziesz ze mną? - Spytała.

- Jasne. - Odparłam od razu. Nie chciało mi się, ale chętnie mogłam pójść z dziewczyną.

- Znowu same? - Zapytał Rag krzywiąc się.

- Do damskiego kibla nawet was nie wpuszczą. - Odparłam.

- Założymy się? - Uśmiechnął się wyzywająco gangster.

- Nie. - Odpowiedziała za mnie Ness. - Macie tu czekać. Zaraz będziemy. O ile nie będzie kolejki.

Złapała mnie za dłoń i poprowadziła za sobą. Szybko odnalazłyśmy znaczek ubikacji. Otworzyłyśmy drzwi i weszłyśmy do środka. Okazało się, że było całkiem pusto.

- Są jakieś plusy tego, że jest tu tak mało dziewczyn. - Stwierdziłam.

Dziewczyna się ze mną zgodziła. Weszła do jednej z kabin, a ja czekałam i poprawiałam włosy przed dużym, okrągłym lustrem. Nagle zakręciło mi się lekko w głowie. Zrobiło mi się trochę słabo. Złapałam się kanta blatu, w którym były umywalki. Pomyślałam, że zaraz mi przejdzie. Zrobiło mi się gorąco. Drzwi kabiny się otworzyły. Dziewczyna wyszła i zaczęła myć ręce.

- Wszystko w porządku? Zbladłaś bardzo. - Zauważyła Ness.

- Tak, jest git. - Odparłam.

Zaczęło szumić mi w uszach. Nie chciałam dać po sobie poznać, że jest mi słabo, bo jakoś tak pomyślałam, że to zawstydzające. Wyprostowałam się i uśmiechnęłam. I to był błąd. Pojawiły mi się mroczki przed oczami. Nogi zrobiły mi się jak z waty. Po sekundzie przez szum, już prawie nic nie słyszałam, a przed oczami całkowicie mi pociemniało. Dziewczyna coś do mnie mówiła, ale nic nie słyszałam. Nie rozumiałam co mówi. Wtedy całe ciało odmówiło mi posłuszeństwa. Nogi się pode mną ugięły. Upadłam i uderzyłam o coś mocno głową. Jak przez mgłę, ledwo co usłyszałam krzyk. Nie był mój. Chyba na chwilę odpłynęłam. Potem poczułam szarpnięcie za ramię. To mnie trochę ocuciło. Próbowałam pomrugać powiekami aby nie odpłynąć. Dalej widziałam tylko ciemność.

DevilishOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz