Gangster zaciągnął mnie siłą do łazienki na parterze i zapalił światło. Wziął moją twarz w swoje dłonie i dokładnie przyglądał się moim oczom. Następnie mnie puścił.
- Co brałaś?
A więc o to mu chodzi.
- Pigułkę.
- Jak wyglądała?
- Jak króliczek playboya.
Widziałam gniew wymalowany na jego twarzy.
- Czemu jesteś zły?
- Czemu jestem zły? Może dlatego, że nie było mnie kilka godzin, a ty się naćpałaś! Nawet nie wiesz co za gówno mogli ci dać.
- Dlaczego zawsze musisz być taki?! Nie zrobiłam nic złego. Zresztą przecież to znajomi Raggiego, którzy w dodatku nie odważyli by się zrobić nic co mogło by ci się nie spodobać. Nie spróbowali by nawet dawać mi jakiegoś syfu.
- Oni sami biorą syf. Nie odróżnili by mdma od lsd nawet gdyby było podpisane.
- Przecież nic mi nie jest. Poza tym to nie lsd, tylko ecstasy.
Po moich słowach Weaver wyszedł z łazienki i stanął na środku salonu.
- Który ma ecstasy? - Zapytał.
Już chwilę później wrócił do mnie do łazienki z woreczkiem foliowym tabletek w ręce. Wysypał jedną na dłoń i uważnie się jej przyjrzał. Spojrzał na mnie.
- Nie jestem zły o samo to, że to brałaś. Ale o to, że zrobiłaś to jak mnie nie było. W ogóle nie myślisz. Nawet nie wiedziałaś do końca co w tym jest. Dlatego właśnie muszę cię pilnować 24/7.
- Lubię jak to robisz. - Zmieniłam nagle temat.
- Co takiego? - Spytał.
- Opiekujesz się mną. - Uśmiechnęłam się. - Więcej nie wezmę do ust niczego podejrzanego bez twojej wiedzy. - Chciałam zakończyć tą bezsensowną dyskusję.
- Od kiedy jesteś taka grzeczna?
- Od teraz.
Uśmiechnął się tajemniczo, wypuścił tabletkę z ręki i podszedł bliżej nie spuszczając ze mnie wzroku. Nie wiedziałam co mu chodzi po głowie.
- Pierwszy raz ją brałaś?
- Yhym. To niesamowite uczucie. Jakby wszystkie zmysły były wyostrzone.
- Seks też jest jeszcze lepszy. - Uśmiechnął się uwodzicielsko. Aż się zarumieniłam. Nie wiedziałam, że ta rozmowa zboczy na takie tory.
- Dotyk jest bardzo czuły. Sama zobacz. - Mówił dalej spokojnym, niskim głosem, przybliżając się do mnie na dosłownie minimalną odległość. Nachylił się tuż nad moją szyją.
- Łagodny oddech na szyi jest jak huragan.
Poczułam dreszcz na całym ciele. Położył powoli dłoń na mojej talii.
- Zwykły uchwyt jest jak stalowy uścisk. Tak jakby moje palce wtapiały się w twoją skórę.
Uczucie ciepła rozeszło się po moim organizmie.
- A delikatny pocałunek... - Zaczął i musnął moje wargi swoimi ustami, a potem pocałował mnie krótko. - ...tak namiętny jakby był ostatnim.
Nie zdawał sobie sprawy jak na mnie działał. A może zdawał, ale robił to specjalnie? Jeśli tak to zajebiście mu szło. Pragnęłam aby pocałował mnie jeszcze jeden raz. I następny. I następny. I następny... Zdecydowałam nie czekać ani sekundy dłużej, tylko pójść po swoje. Chwyciłam go za kołnierz, przyciągnęłam do siebie i pocałowałam. Tym razem nie był to krótki całus, tylko tak intensywne przeżycie jakiego jeszcze nie doznałam. Chwycił mnie w talii, ściskając i wpijając palce w moje ciało. Podobało mi się to. Nagle podniósł mnie i posadził na brzegu blatu obok umywalki. Nie przestał mnie całować ani na moment. Wręcz przeciwnie. Całował coraz bardziej zażarcie. Jedną dłonią chwycił moje udo, masując je stanowczo kciukiem. Drugą dłoń zaś wplótł w moje włosy, podczas gdy ja obejmowałam jego kark. W pewnym momencie z moich ust przeniósł się na szyję. Co chwilę przechodziły mnie przyjemnie ciarki. Dałam się ponieść. To było tak cudowne uczucie, że mimowolnie z moich ust wyrwał się cichy jęk. Albo przynajmniej coś w tym rodzaju. Sama się zaskoczyłam. Spojrzałam na niego, a on na mnie. Jego zielone oczy dosłownie się żarzyły. Ciężko to wytłumaczyć, ale ślepia mu się błyszczały i wyglądały jakby płonął w nich ogień. Miał powiększone źrenice i patrzył prosto na mnie głodnym wzrokiem.
- Poczekaj dopiero aż się przekonasz jakie rzeczy wyprawiam w łóżku. - Powiedział cicho.
Wiedziałam dokąd to zmierza.
- Nie chce się z tobą kochać w łazience z trwającą za drzwiami imprezą. - Wyznałam twardo.
- Nie miałem takiego zamiaru aniołku. - Obiecał. - Zaczekaj tu na mnie minutę.
Wyszedł z łazienki zamykając za sobą drzwi. Nagle muzyka przestała grać.
- WSZYSCY KURWA WYJŚĆ! - Rozległo się z salonu.
CZYTASZ
Devilish
Romance„Lepiej być władcą w piekle niż sługą w niebiosach." ~ John Milton, Raj utracony Angie Reed przypadkowo trafi do samego piekła i jeszcze niżej. Ale czy to możliwe, że to sam diabeł, który ściągnął na nią piekło, ją od tego piekła wybawi? Kto tak nap...