48. Goście

2.9K 87 6
                                    

Weaver podniósł się i wstał. Podszedł do drzwi. Przekręcił zamek i je otworzył.

- Boże ty tu mieszkasz? To jest ogromne. Nawet nie wiem jak to nazwać, bo domu to to nie przypomina. - Usłyszałam głos Ness.

- Mogłabyś się chociaż najpierw przywitać. - Skarcił ją Arian. - Hej Asher. Dzięki, że nas zaprosiłeś.

- Wejdźcie. - Zaprosił ich do środka zielonooki.

Wtedy zobaczyłam Raga jak wchodzi i przytula po męsku Asha klepiąc go po plecach. Potem weszła Ness i również się do niego przytuliła i na końcu Arian.

- Hej wam. - Przywitałam się zwracając na siebie ich uwagę.

- Młoda! - Krzyknął Rag. - Nawet nie wiesz jak nas nastraszyłaś!

Zaczął iść w moim kierunku, ale szybko wyminęła go Ness odpychając go w bok gdy się z nim zrównała. Chłopak zatoczył się delikatnie i stanął, a siwowłosa w sekundę dotarła do kanapy, na której siedziałam.

- Czy ciebie dziewczyno pojebało? Myślałam, że sama zejdę na zawał. Wisisz mi paczkę fajek, bo z tego stresu wypaliłam całą chyba w pół godziny. - Żaliła się. - Wszystko już w porządku? Co powiedział lekarz? Bo zakładam, że się z jakimś widziałaś.

- Przepraszam, że was przestraszyłam. To nic takiego. Lekarz powiedział, że nic mi nie będzie. - Uspokajałam.

- Poczekamy jeszcze na wyniki krwi. - Wtrącił się Weaver.

- Ale dobrze się już czujesz? - Upewnił się Arian.

- Tak. - Zapewniłam. - Fajnie, że przyjechaliście. Przez ten wypadek musieliśmy wcześniej skończyć imprezę, a przynajmniej ja, i pomyślałam, że fajnie by było dokończyć ją dzisiaj. O ile macie ochotę.

- O młoda. Dobrze wiesz, że nigdy nie odmówię imprezy. - Powiedział Rag.

- Ja też jestem chętny. - Dołączył się Arian.

- Mnie nawet nie musisz pytać. - Zgodziła się Ness.

- Idźcie do pokoju. Zaraz do was dołączę. - Odezwał się Asher.

- Chodźcie. Zaprowadzę was. - Zaoferowałam.

Razem z Ragiem zaprowadziliśmy rodzeństwo do pokoju, w którym od długiego już czasu mieszkałam. Wszyscy weszliśmy do środka.

- Wow. Niezłe graffiti. - Zauważyła siwowłosa.

Patrzyła na arcydzieło mojego autorstwa, które narysowałam na ścianie niedługo po tym jak tam trafiłam. Chciałam wkurzyć tym Asha, ale ten tylko mnie pochwalił.

- To dzieło Angie. - Powiedział Raggie.

- Poważnie? Masz talent. - Skomplementował mnie Arian.

- Musi mieć skoro Weaver zatrudnił ją jako osobistą artystkę. Sam o tym mówiłeś. - Zwróciła mu uwagę siostra. - Mieszkasz tutaj? - Zapytała mnie.

- Chwilowo. - Odparłam.

Nie znali całej prawdy i póki co zamierzałam podtrzymywać ten teatrzyk. Nie jestem pewna co by się stało gdybym powiedziała im, że zostałam porwana, a potem zmuszona aby tam zostać, ponieważ inaczej byłabym trupem. Bo przez jednego idiotę zostałam wplątana w coś co mnie nie dotyczy, ale wiele groźnych osób uważa, że jest inaczej.

- Jesteście parą z Weaverem? - Spytał nagle Arian.

Aż mnie zamurowało na jego pytanie. Dosłownie myślałam, że się opluję gdy to usłyszałam. Jego siostra walnęła go z łokcia w brzuch.

DevilishOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz