10. Wielki powrót

16.2K 450 20
                                    

Jeszcze podczas wstawania drzwi ukazały mi osobę wchodzącą do pokoju. Był to Asher. Nie wiedzieć czemu, poczułam się 3 razy lżejsza. Ale jednocześnie zachowałam czujność i czekałam tylko na to co będzie dalej. Uważnie obserwowałam każdy jego ruch. Jak gdyby zaraz miał na mnie skoczyć z nożem. Widział chyba jeszcze to jak poderwałam się z podłogi jak narwana, ponieważ od razu spojrzał na mnie z pytaniem wymalowanym na twarzy. Nic się jednak nie odezwał. Miałam włosy na twarzy i wydawał się nie zauważyć rozmazane krwi na moich ustach. Zrobił tylko kilka kroków w głąb pokoju nie zamykając nawet drzwi. Ja za to równo z nim zrobiłam kilka kroków w tył, tak jakby miało mi to w jakikolwiek sposób pomóc. Chciałam jednak utrzymać jak duży dystans jak to tylko możliwe. Znajdowałam się teraz bokiem do otwartych drzwi od pomieszczenia i przodem do Weavera, dalej go obserwując. Chciałam się odezwać lecz nim to zrobiłam kątem oka zobaczyłam sylwetkę, która stanęła w ramie drzwi. Odwróciłam głowę i rozpoznałam Rey'a. Instynktownie zaczęłam cofać się jeszcze bardziej, oddalając się od niego jak najszybciej.

- Wszystko zrobione szefie. Zaraz będę się zbierał. Pogadam tylko z chłopakami. - Zwrócił się do przywódcy Rey, kompletnie mnie ignorując.

W odpowiedzi otrzymał tylko kiwnięcie głową. Potem jeden z moich prześladowców wyszedł i zamknął za sobą drzwi. Asher odwrócił się do mnie. Potem w końcu się odezwał.

- Co to kurwa było? - Zapytał lekko skonsternowany.

- Co? - Odpowiedziałam pytaniem na pytanie.

- Nie wiesz? - Zapytał sarkastycznie. - O to, że jak tylko wszedłem do pokoju to wstałaś z podłogi jak poparzona i wyglądasz jeszcze gorzej niż ostatnio. Dalej jesteś najebana czy tylko przejrzałaś się w lustrze?

Już miałam coś powiedzieć, ale po paru sekundach odezwał się ponownie.

- Zresztą nieważne. Jebie mnie to. - Odszedł i usiadł na łóżku. - Stęskniłaś się za mną? - Uśmiechnął się kącikiem ust.

Szczerze mówiąc byłam już tak bardzo zmęczona tym wszystkim, że mógł sobie mówić co chciał. Nie chciałam już bawić się w tę jego grę. Byłam tak bardzo zmęczona.

Nie odezwałam się ani słowem. Usiadłam tam gdzie stałam. A raczej opadłam na to miejsce, bo było to tak niezgrabne i koślawe. Skrzywiłam się, ponieważ przy wykonywaniu tej operacji ruszyłam ręką, przez co znów bardzo zabolała.

Wtedy przestępca wstał i podszedł do mnie. Chciałam się odsunąć, ale wiedziałam, że i tak nic by to nie zmieniło, a ja nie miałam już siły. Złapał mnie nie mocno, ale stanowczo za zranioną rękę. Stęknęłam cicho z bólu.

- Czemu masz krew na rękawie i twarzy? - Zapytał.

Podwinął mi rękaw bluzy. Moja kończyna była cała zakrwawiona. Chciałam wyrwać rękę, ale nie pozwolił mi na to, trzymając ją w zdecydowanym uchwycie.

- Rey to zrobił? - Spojrzał na mnie i delikatnie zmarszczył brwi. Nie wiedziałam co odpowiedzieć.

- A myślisz, że niby kto?

- Chodź. - Powiedział i zaciągnął mnie do łazienki. Podłożył moją rękę pod kran i bez ostrzeżenia puścił zimną wodę.
Przygryzłam wargę zębami. Nie było to przyjemne. Gdy lecąca woda była już czysta, a nie zabarwiona krwią i brudem, wyłączył kran.
- Usiądź na krawędzi wanny. - Rozkazał.
Zrobiłam co polecił. On wyjął w tym czasie jakąś apteczkę z szafki. Wyciągnął z niej jakiś płyn w białej buteleczce, bandaż, gazę i jakiś dziwny plasterek. Następnie ponownie chwycił moją rękę. Bez słowa polał ją płynem.

- Ał! - Krzyknęłam, ponieważ mocno zapiekło.
Spojrzał tylko na mnie przelotnie bez wyrazu. W miejscach ran powstała biała piana. Spłynęła mi po policzku jedna łza. Niemiłosiernie piekło, ale na szczęście szybko przestało. Asher poczekał aż piana opadnie i wsiąknie w skórę. Gdy tak się stało na poparzenia przykleił mi plaster. Był tak duży, że objął wszystkie. Zaczęłam odczuwać, że był przyjemnie chłodzący. W międzyczasie dał mi do ręki mokry gazik. Zrozumiałam przekaz i wytarłam zaschniętą krew z wargi. Potem owinął mi rękę bandażem. Robił to wszystko jak rasowa pielęgniarka. Widać było, że się dobrze na tym znał. Na końcu rozerwał kawałek bandaża na dwie części i związał je ze sobą wokół mojego nadgarstka.

- Gotowe. - Oznajmił chłodno po czym wstał.
Zrobiłam to samo co on.

- Dziękuje. - Powiedziałam z przyzwyczajenia.

Byłam uczona dobrych manier. Gdy ktoś coś dla mnie zrobił to mu dziękowałam. Dopiero po sekundzie uświadomiłam sobie komu podziękowałam i za co. Nic nie odpowiedział, na co nie liczyłam. Czułam jednak, że jest lekko zszokowany. Zaskoczyłam go. Było to zresztą niezamierzone. Odsunęłam się od niego i wyszłam z łazienki. Gangster zrobił to samo tyle, że zauważyłam, że idzie w stronę drzwi. Otworzył je i wyszedł, zamykając za sobą.

Po około 15 minutach wrócił. Zwróciłam uwagę, że był poplamiony krwią. Czerwoną ciecz miał głównie na kostkach u dłoni i na całej ich powierzchni.

- Żyje? - Zapytałam.

Nie interesowało mnie czy coś mu się stanie. Jak dla mnie mógłby już się palić w piekle. Ale musiałabym skłamać, że myśl o tym, że człowiek obok mnie właśnie kogoś zabił, mnie nie przerażała.

- Tak. Ale bez szpitala nie wiem czy się wyliże. Choć znają go to pewnie tak. - Odparł zwyczajnie, po czym wzruszył beznamiętnie ramionami.

- Dlaczego to zrobiłeś? - Chciałam wiedzieć.

Byłam ciekawa. Czy nie taki właśnie wydał mu rozkaz? Czy nie o to mu chodziło? Przecież to jego człowiek. Więc czemu oberwał?

- Nie toleruję samowolki. - Spojrzał na mnie. - Miał jasne zadanie do wykonania. Bez żadnych dodatków. Gdyby miał cię torturować to bym powiedział co ma zrobić. Zjebał więc musiałem mu pokazać gdzie jest jego miejsce. Jak widać nie tutaj. Jeśli przeżyje, będzie już wiedział.

- Nie myśl, że zrobiłem to dla ciebie aniołku. - Dodał.

Wrócił do bycia dupkiem.

Nie wiedziałam czy chciał mnie tylko nastraszyć ze stanem Reya czy mówił na poważnie.

Ponieważ czułam, że jestem ledwo żywa wgramoliłam się na łóżko aby spróbować odpocząć. Przycisnęłam do piersi poduszkę, przytulając się do niej. Zamknęłam oczy i postanowiłam pójść spać. Jeśli nie zabije mnie żaden gangster to wykończy mnie niedobór snu i wykończenie organizmu.

DevilishOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz