34. Pierwszy grzech

4.7K 160 31
                                    

Minęły jakieś 2 minuty w czasie których muzyka ucichła. Słyszałam odgłosy kroków aż wreszcie trzask zamykających się drzwi wyjściowych. Zeskoczyłam z blatu na podłogę i wyszłam lekko oszołomiona przez rozszalałe emocje, z łazienki. Zobaczyłam Asha przy drzwiach, odwracającego się w moją stronę. Bez słowa do mnie podszedł. W jednej sekundzie zniżył się nieco, złapał mnie dłońmi z tyłu za uda i podniósł. Automatycznie oplotłam go nogami w pasie i złapałam za jego kark. Popatrzyłam na jego piękną twarz. Widząc na niej wymalowane zacięcie i zabójcze pożądanie, nie wytrzymałam nawet dwóch sekund i wpiłam się w jego usta, zamykając przy tym oczy. Momentalnie odwzajemnił pocałunek, równie zażarcie co ja. Zaczął iść, cały czas mnie trzymając i nie przerywając pocałunków. Wchodził ze mną po schodach. Trochę obijaliśmy się po drodze o różne ściany czy poręcze, ale byłam zbyt pochłonięta jego ustami aby narzekać. W końcu jakoś dotarliśmy do pokoju. Wiedziałam, że ta droga będzie kosztowała mnie kilka nowych siniaków, ale ani trochę mi to nie przeszkadzało. Wplotłam dłoń w jego włosy, delikatnie za nie ciągnąc i przyciskając się do niego jeszcze bliżej. Całowaliśmy się namiętnie, z pasją. I głodem. Byliśmy głodni siebie nawzajem. Asher trzymając mnie szedł przed siebie. Nagle się pochylił i rzucił mnie na łóżko. Opadłam na nie, zaskoczona tym. Weaver stanął przed łóżkiem i się wyprostował. Jednym szybkim ruchem ściągnął koszulkę. Podniosłam się do siadu, ale nie na długo, bo chłopak zaraz podszedł do łóżka i nachylił się nade mną. Uśmiechał się kurewsko seksownie. Aż ciężko to opisać. Nie był to zwykły uśmiech. Nie był to nawet do końca uśmiech, ponieważ jedynie jeden kącik jego ust był nieznacznie uniesiony do góry. Wyglądał jakby chciał przekazać, że wie czego chce i zaraz to dostanie. Lekko zadziornie, trochę pożądliwie. I cholernie atrakcyjnie. Patrzył mi w oczy. Jego ślepia wyglądały jakby płonęło w nich samo piekło. A jego uśmiech zaś jakby zaprojektował sam diabeł. Ten widok był niezwykły. I cholernie niebezpieczny.

Złapał mnie jedną ręką za szyje, a następnie popchnął tak bym się położyła. Zawisł nade mną dalej trzymając swoją wielką dłoń na mojej szyi. Zbliżył twarz do mojej tak blisko, że dzieliło nas maksymalnie kilka centymetrów. Nie przestawał wwiercać się we mnie spojrzeniem, diabelsko się przy tym uśmiechając. Serce biło mi szybko i miałam nierównomierny oddech. Byłam jak zahipnotyzowana. Jakby rzucił na mnie jakiś urok. Miał nade mną całkowitą władzę. Nad ciałem, umysłem i duszą.

I wtedy się odezwał.

- Sprawię, że nie będziesz mogła przestać jęczeć aniołku.

Mówiąc to zjechał swoją wielką dłonią z szyi na moją szczękę, łapiąc za nią po obu stronach. Potem mnie pocałował. Tętno jeszcze bardziej mi przyspieszyło. Oddychałam ciężko. Gdy już oderwał swoje usta od moich, złapał za moją koszulkę i pomógł mi się jej pozbyć. Następnie zabrał się za moje spodnie. Odpiął ich guzik i rozpiął rozporek, a potem ściągnął je ze mnie. Zostałam w samej bieliźnie.

Nie czekając długo, pozbył się sprawnie mojego stanika. Następnie mnie zaskoczył, bo chwycił jedną ręką za moją kostkę, a drugą położył na wewnętrznej stronie uda mojej drugiej nogi, naciskając na nie, a tym samym rozszerzając nieco moje nogi. Zaczął składać mokre pocałunki na mojej łydce, powoli zmierzając coraz wyżej. Dotarł do uda. Całował dalej powodując prawie wyskoczenie mojego serca z klatki piersiowej. Zatrzymał się dopiero tuż przy linii moich majtek. Wtedy uniósł głowę by na mnie spojrzeć. Nie mogłam rozpracować co mu teraz chodzi po głowie. Wtedy poczułam jak jego palce suną po mojej skórze i delikatnie dotykają mnie przez majtki. Potem powędrowały do brzegu materiału pomiędzy moimi udami, powolnie go podważając. Cały czas nie spuszczał wzroku z mojej twarzy. Wstrzymałam aż oddech. Wyglądał jakby był z siebie cholernie dumny. Pieprzony dupek.

Powiedzenie, że byłam podniecona, było conajmniej kurewskim niedopowiedzeniem. Ciężko to opisać, ale po prostu wiedział co robić. Zamknęłam oczy. Złapał moje łydki, umieszczając je po boku stronach swoich bioder kiedy wisiał nade mną, sam zapewne ledwo wytrzymując z podniecenia. Bo ja nie wytrzymywałam.

- Otwórz oczy. - Wydał mi niemal rozkaz, swoim zachrypniętym głosem.

Przeszły mnie ciarki, ale nie wykonałam jego polecenia.

- Spójrz na mnie. - Powtórzył polecenie.

- Spójrz na mnie Angel. - Powiedział tym razem tak dobitnie, że nie ośmieliłabym się dalej buntować.

Otworzyłam oczy. Wtedy znów mój wzrok spotkał się z jego zielonymi tęczówkami. Nagle znikąd poczułam się przytłoczona przez jego intensywny wzrok. Zachciałam skulić się w sobie. Chyba to wychwycił, bo jego spojrzenie złagodniało, a dłoń umieścił na mojej głowie, opiekuńczo głaszcząc mnie kciukiem. Schylił się i złożył na moim czole pocałunek. Tym gestem wybił mnie z rytmu. Zmieszałam się. Nie rozumiałam jego zmiany postawy. Tak jak nie rozumiałam całego jego. Był niezwykle zagmatwany.

- To jest moment, w którym możesz się jeszcze rozmyślić. - Zaczął mówić spokojnie. - Możemy zapomnieć o wszystkim i zrzucić to na narkotyki i alkohol. Nikt się o tym nie dowie. Możemy po prostu przestać teraz, zanim to zajdzie za daleko. Bo jeśli nie... - Zrobił krótką przerwę. Uważnie słuchałam każdego słowa. - to nie będzie już odwrotu. Nie zdołam już się powstrzymać. A ty będziesz żyć z tym, że przespałaś się z przestępcą. - Ostatni wyraz powiedział z taką pogardą i wstrętem w głosie, że brzmiało to jakby dosłownie wypluł ten wyraz. - Zastanów się.

- Wiesz... - Zaczęłam poważnie. - Ten przestępca jest podobno cholernie dobry w łóżku. A ja chciałabym to sprawdzić. - Uniosłam zadziornie kącik ust.

Widziałam, że powstrzymał się od prychnięcia.

- Będę mogła chwalić się, że zaliczyłam wielkiego Ashera Weavera. Króla półświatka przestępczego. A poza tym. Lubię niegrzecznych. A ty jesteś najgorszy z najgorszych.

Zmrużyłam lekko oczy i uśmiechnęłam się uwodzicielsko. Chyba podziałało, bo zacisnął mocno palce na moim udzie i pocałował mnie żarliwie.

- Nie wiesz nawet jak bardzo mnie podniecasz. - Wysapał.

A potem już działo się dużo, mocno i energicznie. Powiem tylko, że spełnił swoje zapewnienia.

DevilishOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz