- No co?
- Ty się jeszcze pytasz?
- Mhm. - Kiwnął głową wpatrując się we mnie wielkimi oczami.
Nie odpuszczaj mu, Lena. To tylko oczy. Wielkie, zajebiście hipnotyzujące oczy jakiegoś piłkarzyka. Przystojnego piłkarzyka. Kurwa.
- Po co nagadałeś im takich bzdur? - Skrzyżowałam ręce na piersiach.
- Dla urozmaicenia. - Uśmiechnął się szeroko.
- Teraz pół internetu będzie trąbić o naszym nieistniejącym związku.
- Nie przesadzaj, cały.
- Jesteś pojebany. - Westchnęłam kręcąc powoli głową. - Co zamierzasz z tym zrobić?
- Ja? Nic, co mam niby zrobić? - Wzruszył ramionami.
- Wystarczy, że zobaczą Cię z kolejną szmatą poznaną na imprezie i będą gadać, że dziewczynę zdradzasz. - Zauważyłam.
- Więc nie możemy dopuścić do tego, żeby zobaczyli. - Puścił mi oczko i uśmiechnął się triumfalnie.
- Nie, to się nie dzieje. - Chwyciłam się za głowę.
- Przesadzasz. - Mruknął.
- Nie rozumiesz, że nie chcę być na nagłówkach tych jebanych portali plotkarskich? - Podniosłam głos.
- Trzeba było o tym myśleć, zanim zaczęłaś żyć ze mną pod jednym dachem. - Powiedział oschle. - Jestem piłkarzem i będą gadać o mnie i moim życiu, a Ty jesteś w moim życiu kimś... jesteś w nim niestety i musisz się z tym pogodzić, albo możesz spierdalać.
- Czyli to tak. Najpierw udajesz mojego chłopaka, a teraz każesz mi spierdalać bo coś mi się nie podoba. - Podeszłam do niego utrzymując kontakt wzrokowy.
- Dokładnie tak. - Czułam teraz jego oddech na szyi.
- Jutro płakałbyś mi w słuchawkę, żebym wróciła. - Rzuciłam bez namysłu.
- Chcesz się przekonać?
- Ciesz się, że masz do kogo mordę otworzyć w mieszkaniu, bo żadna normalna laska by z Tobą długo nie wytrzymała.
- To też możemy przetestować. - Uśmiechnął się pokazując dołeczki w policzkach.
- Pierdol się, Nicola.
- No to mo... - Nie dokończył bo obok nas nagle pojawił się Lewandowski.
- Mogę porwać naszego przystojniaka na chwilę? Dziennikarze oczekują go bardziej niż mnie. - Zaśmiał się.
- Pewnie, bierz i najlepiej niech nie wraca. - Machnęłam ręką na Zalewskiego.
- Piękni, młodzi, zakochani. Tata byłby dumny. - Robert znowu się zaśmiał i poklepał Nicolę po plecach, na co ten tylko krzywo się uśmiechnął.
Byłby?
- Ja pierdolę... - Mruknęłam sama do siebie kiedy mężczyźni oddalili się do budynku, gdzie wcześniej trwała konferencja.
Piękny Zalewski pewnie znowu naopowiada bzdur na nasz temat, zwłaszcza, że sam kapitan reprezentacji już myśli, że jesteśmy w związku. Nic dziwnego, kto by nie uwierzył słysząc wypowiedzi Nicoli. Ciekawi mnie dlaczego Robert powiedział, że tata Nicoli byłby dumny. Może nie mają już kontaktu i dlatego Zalewski tak się denerwuje kiedy wspominam o rodzicach, a może...? Nie będę pytać Nicoli, bo domyślam się, jak ta rozmowa mogłaby się zakończyć, o ile możnaby naszą wymianę zdań nazwać kiedykolwiek rozmową.
![](https://img.wattpad.com/cover/338719527-288-k623015.jpg)
CZYTASZ
Dla Ciebie / Nicola Zalewski
FanfictionZmieniony przez śmierć ojca Nicola postanawia zadebiutować w Reprezentacji Polski, co było marzeniem pana Krzysztofa. Zbuntowany młody dorosły w przerwach od treningów wiedzie imprezowe życie nie przejmując się konsekwencjami swoich czynów ani słów...