Rozdział 30

2.4K 93 6
                                    

Lena

Budząc się, zauważyłam, że było już jasno, a mnie obejmowała ciężka ręka Nicoli. Lekko zaspana odwróciłam się na drugi bok, żeby zobaczyć chłopaka i nie spodziewałam się, że ujrzę go śpiącego w garniturze.

- Nico... - Szturchnęłam delikatnie szatyna, ale ten spał w najlepsze. - Nicola! - Powiedziałam głośniej.

- Co... - Mruknął otwierając jedno oko.

- Czemu śpisz w garniturze? - Wpatrywałam się w niego nie wiedząc czy się śmiać, czy jednak być na niego złą.

- W czym...? - Chłopak powoli spojrzał w dół na swoje ubranie, a jego oczy powiększyły się kiedy ujrzał w czym zasnął. - Kurwa. - Położył głowę z powrotem na poduszkę, a dłonią uderzył się w czoło.

- Dowiem się? - Dopytywałam lekko zirytowana widząc go skacowanego.

- Trochę wczoraj popiliśmy na tej kolacji. - Powiedział cicho z zamkniętymi oczami jakby bolało go słońce wdzierające się do pokoju przez okno.

- Trochę?! - Podniosłam ton głosu. - Kurwa, Nicola, żartujesz sobie ze mnie?!

- O co Ci chodzi?

- Jutro macie pierwszy mecz, a Ty właśnie leżysz skacowany. - Podniosłam się do pozycji siedzącej. - Pojebało Cię?

- Może grzeczniej, co? - Zalewski w końcu spojrzał na mnie, a ja obiecałam sobie, że tym razem nie wybaczę mu tylko dlatego, że wgapia się we mnie swoimi wielkimi, ciemnymi oczami.

- Grzeczniej?! - Wyrzuciłam ręce w powietrze. - Jesteś taki nieodpowiedzialny! - Pokręciłam głową.

- Nie krzycz, boli mnie głowa...

- Bo zachlałeś! Na mundialu! No idiota... - Nie mogłam uwierzyć, że Zalewski leży przede mną na kacu i to dzień przed jego pierwszym w życiu meczem na mistrzostwach świata.

- Nic się nie dzieje, zaraz się umyję i pójdę na trening... - Wymamrotał.

- Na którą masz ten trening?

- Na dziewiątą.

- Jest ósma pięćdziesiąt. - Zauważyłam spoglądając na wiszący przede mną zegar.

- O kurwa... - Nicola w sekundę wstał z łóżka, ale jak szybko się podniósł, tak szybko się zatrzymał. - Chyba mi niedobrze. - Chwycił się za brzuch.

- Nawet mi Cię nie żal. - Poinformowałam go beznamiętnie.

- Jesteś okrutna. - Mruknął.

- Nie denerwuj mnie, Zalewski.

- Idę do łazienki. - Powiedział krótko idąc powolnym krokiem w stronę toalety.

- Ja pierdolę... - Szepnęłam do siebie kładąc się z powrotem. - Co za półmózg.

Nie miałam zamiaru przeleżeć całego dnia, więc mimo porannego zdenerwowania postanowiłam pójść z Nicolą na trening, a później pozwiedzać okolicę. Nie zastanawiając się długo wstałam z łóżka i bez pukania weszłam chłopakowi do łazienki.

- Ej! Nie umiesz pukać?! - Krzyknął spod prysznica.

- Nie. - Odpowiedziałam beznamiętnie i przystąpiłam do mycia zębów.

- Wyjdź stąd!

- No zaraz, chcę się umyć bo idę z Tobą na trening.

- Co?!

- Gówno... - Powiedziałam pod nosem.

- Słyszałem!

- To po co się pytasz! - Podniosłam głos.

Dla Ciebie / Nicola ZalewskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz