Październik 2022, Warszawa
- To dopiero za miesiąc. - Wzruszył ramionami.
- Mogłeś powiedzieć mi wcześniej.
- Pewnie słyszałaś na jakimś treningu. - Mówił beznamiętnie.
- Wolałabym usłyszeć to od Ciebie. - Zauważyłam.
- Co jeszcze chciałabyś ode mnie usłyszeć? - Zbliżył się do mnie z zaciekawioną miną.
- Nic. - Skłamałam.
- Lecisz ze mną. - Powiedział po chwili jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie.
- Co?
- Lecimy razem na mundial.
- Trener Cię zabije.
- Jestem dla niego za cenny. - Uśmiechnął się dumnie.
- Dlatego już nie zwraca uwagi na moją obecność na treningach?
- Zgadza się. - Kiwnął głową. - Troszeczkę go zaszantażowałem.
- Aż tak Ci zależy, żebym tam siedziała? - Przekręciłam lekko głowę.
- Nie. - Powiedział szybko. - To znaczy. - Podrapał się po głowie. - Nie chcę, żeby coś Ci się stało kiedy będę kopał piłkę.
Zmrużyłam oczy czując dziwną satysfakcję.
- Lecimy drugiego listopada. - Poinformował mnie po chwili ciszy.
- Tam też będziemy w jednym pokoju? - Zapytałam widząc zdenerwowanie na twarzy chłopaka.
Po prawie trzech miesiącach wspólnego mieszkania zrobiłam się nieco odważniejsza w stosunku do Nicoli, ale nic między nami nie zaszło. Wciąż często kłóciliśmy się o najmniejsze pierdoły i traktowaliśmy siebie jak znajomych. Nie mogliśmy nazwać się przyjaciółmi bo nie wiedzieliśmy o sobie zbyt wiele i nie chcieliśmy nawet tego zmieniać. Natomiast kiedy widziałam szansę na podenerwowanie chłopaka, grzechem byłoby nie skorzystać.
- Dla Ciebie wynajmiemy składzik na miotły. - Uśmiechnął się pokazując dołeczki.
Nie odpowiedziałam wgapiając się w nie.
- Zakochałaś się? Długo Ci zeszło. - Mruknął, a ja oprzytomniałam.
- Nie będę Cię dzisiaj wyzywać. - Skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.
- Szkoda. - Zrobił smutną minkę.
- Też nad tym ubolewam. - Poklepałam go po ramieniu i zniknęłam w sypialni.
Wiedział, że został powołany na mundial zanim w ogóle się poznaliśmy, więc nie rozumiałam dlaczego nie mógł powiedzieć mi wcześniej. Oficjalnie nie dowiedziałam się tego od niego tylko przypadkiem od trenera gdy mówił o wyjeździe na jednym z treningów, na których byłam obecna.
Kiedy w końcu postanowiłam wyjść z tego pokoju i coś zjeść zatrzymał mnie głos Nicoli dobiegający z kuchni.
- Wiem, stary, ale robię to dla niego.
- ... .
- Nie, nie zostawię jej.
- ... .
- Wiem, czego by chciał i właśnie to zrobię, więc mnie nie wkurwiaj.
- ... .
- Dla siebie też, no pewnie, kopię w piłkę od małego.
- ... .
- Nie, Roma teraz nie jest ważna, przecież wiesz, że mnie zawiesili.
- ... .
- Może kiedyś, narazie muszę skupić się na jego marzeniu.
CZYTASZ
Dla Ciebie / Nicola Zalewski
FanfictionZmieniony przez śmierć ojca Nicola postanawia zadebiutować w Reprezentacji Polski, co było marzeniem pana Krzysztofa. Zbuntowany młody dorosły w przerwach od treningów wiedzie imprezowe życie nie przejmując się konsekwencjami swoich czynów ani słów...