Rozdział 57

1.7K 91 59
                                    

- Przez Ciebie prawie pobiłem Krystiana. - Odezwał się po trwającej w nieskończoność ciszy.

- Świetnie zaczynasz rozmowę. - Zakpiłam.

- A co, chcesz mi powiedzieć, że powinienem jednak obić mu mordę?

- Przestań. - Pokręciłam głową.

- Lena. - Głośno wypuścił powietrze z ust, a jego wzrok złagodniał. - Musimy ze sobą rozmawiać. Inaczej nic nie zdziałamy.

- Rozmowa też nic nie da. - Próbowałam unikać kontaktu wzrokowego, ale w moim przypadku to było nieuniknione. - Może po prostu do siebie nie pasujemy. - Wbiłam wzrok w jego ciemne, przepełnione dezorientacją oczy, skubiąc przy tym skórki przy paznokciu.

- Nie opowiadaj głupot. - Tym razem to Nicola pokręcił przecząco głową i zanim zdążył cokolwiek dopowiedzieć, pierwsza zabrałam głos.

- Powiedziałeś Paulinie o Patryku i Dawidzie. - Ledwo przeszło mi to zdanie przez gardło. - Dlaczego?

- Nie wiem, byłem pijany... - Podrapał się po potylicy.

- Aha, nie wiesz. - Kiwnęłam głową, a usta zacisnęłam w cienką linię.

- Ja...

- Nie wiesz, dlaczego obcej dziewczynie opowiadasz o mojej przeszłości. - Kontynuowałam po chwili. - Opowiadasz o kimś, kto prawie mnie wykorzystał i o kimś, kto zostawił mnie na pastwę losu komuś, kto czerpałby przyjemność z mojej krzywdy.

- Przepraszam.

- W dupę sobie możesz wsadzić te przeprosiny w tym momencie. - Odpowiedziałam bez zastanowienia, na co chłopak lekko otworzył usta.

- Nie chciałem, żeby tak wyszło.

- Żeby wyszło jak? Chujowo jak zwykle? Po co w ogóle poszedłeś z nią do tego cholernego pokoju?! - Podniosłam nieco głos.

- To była tylko gra, nie miałem zamiaru nic z nią robić, przysięgam.

- Na jakiej podstawie mam Ci uwierzyć?

- Przecież Cię kocham. - Szepnął, a mnie ukłuło serce.

- Nie wiem już, czy mogę Ci ufać. - Powiedziałam z gulą w gardle.

Siedzieliśmy na łóżku Krystiana, naprzeciwko siebie, rozmawiając właściwie o wszystkim i o niczym, nie wiedząc jaka czeka nas przyszłość. Za każdym razem, gdy mówił, że mnie kocha, strasznie mnie to rozczulało, ale z drugiej strony wciąż w głowie miałam wszystkie te złe sytuacje, które nie chciały o sobie zapomnieć.

- Zjebałem wczoraj, wiem. - Przyznał. - Ale naprawdę nic się nie wydarzyło. Paulina coś tam chciała zdziałać, ale do niczego nie doszło, przysięgam.

- Powiedziałeś jej o Patryku i ...

- Wiem. - Przerwał mi. - Wiem. - Powtórzył nieco ciszej. - Nie opowiadałem ze szczegółami...

- Skąd wiesz, skoro byłeś pijany? - Przekręciłam głowę na bok, przyglądając się chłopakowi.

- Pamiętam co mówiłem, nie pamiętam po co. - Poinformował mnie, a ja spojrzałam na niego jak na idiotę. Jego wyraz twarzy zdradzał, że nie mówił mi wszystkiego.

- Żałosny jesteś, wiesz?

- A Ty nie? Okłamałaś mnie, że przespałaś się z Bielikiem!

- A Ty w to tak po prostu uwierzyłeś.

- Tak samo jak Ty, że spałem z Pauliną. - Odpyskował.

- Było mi łatwiej, przez Twoje krzywe akcje z przeszłości. - Uśmiechnęłam się sztucznie.

- Nigdy Cię nie zdradziłem. - Szepnął. - Robiłem głupie rzeczy, ale nigdy gdy byliśmy oficjalnie w związku.

- Ja już nie wiem kiedy byliśmy oficjalnie, a kiedy się mną bawiłeś.

- Nie chciałem się Tobą bawić.

- Pamiętam to trochę inaczej.

- Przepraszam, Lena. Naprawdę. Nie wiem co mógłbym jeszcze zrobić...

- Nic. - Wtrąciłam się. - Najlepiej nic już nie rób. - Westchnęłam.

- Ale...

- Twoje imprezy, prochy, to, jak mnie traktujesz. - Wyliczałam. - To chyba za dużo jak na mnie. - Ostrożnie spojrzałam na chłopaka. - Teraz ta Paulina...

- Gdy mieszkałem we Włoszech, miałem przyjaciółkę. - Poinformował mnie nagle. - Chyba po prostu brakowało mi kogoś takiego...

- Ja byłam tu cały czas. - Wypaliłam ze łzami w oczach. - We mnie miałeś przyjaciółkę, oparcie. To ja znosiłam wszystko, co robiłeś, a Ty wybrałeś kolejną dziewczynę na imprezie...

- Nie chciałem z Tobą rozmawiać o Dawidzie, bo wiem, jak Cię to bolało. Mnie też boli wizja tego, że mógł Cię skrzywdzić i nie miałem komu się wyżalić.

- Był Krystian, który wiedział o wszystkim od początku. Kurwa, on nawet pojechał z Tobą do mieszkania Dawida! - Przypomniałam mu.

- Wiem, ale on chyba nie jest odpowiednim...

- A Matty? Co z nim? Też do nas przychodził.

- Wyjechał do Anglii, do klubu. - Poinformował mnie. - Nie chciałem rozmawiać o tym na kamerkach.

- Po co w ogóle postanowiłeś o tym mówić? To mój problem, to ja...

- To nasz problem. Kurwa mać. - Pociągnął się za włosy. - Ja też to przeżywam, bo Cię kocham. - Powiedział ze łzami w oczach, które jeszcze bardziej się powiększyły, gdy przeszywał mnie wzrokiem.

Oparłam się plecami o ścianę, nie wiedząc, co powiedzieć. Miałam mętlik w głowie, myśli kłóciły się ze sobą, a ja znów kochałam i nienawidziłam chłopaka siedzącego przede mną. Znów nastała niezręczna cisza, którą Nicola po chwili postanowił przerwać.

- Niepotrzebnie uwierzyłem w to, że mogłabyś przespać się z Krystianem.

- Nieważne, i tak przecież nie jesteśmy razem. - Wzruszyłam ramionami, czując, jak wszystkie emocje ze mnie ulatują.

- Lena... - Zbliżył się do mnie na tyle, że mogłam poczuć zmieszany zapach alkoholu i perfum Nicoli. - Niech to się tak nie kończy... - Przysunął się jeszcze o kilka milimetrów, a mnie zaczynało brakować powietrza.

- Tylko sie ranimy. - Szepnęłam.

- Nie musi tak być. - Pokręcił głową. - Potrzebuję Cię. - Mruknął prawie niesłyszalnie.

Niepewnie spojrzałam w oczy Nico, które tak uwielbiałam od pierwszego spotkania. Broniłam się przed nimi naprawdę długo, dopóki nie pokonały mnie parę miesięcy temu, a ja nie chciałam już patrzeć w żadne inne.

- Potrzebuję Cię, skarbie... - Powtórzył równie cicho, co poprzednio, a nasze czoła zetknęły się.

Oddechy mieszały się ze sobą, klatki piersiowe poruszały się szybko, a spotkanie ust dzieliło już tylko milimetry. Dłoń Nicoli delikatnie objęła mój policzek, sprawiając, że przysunął mnie do siebie zatapiając się w pierwszym od dawna pocałunku.

- Kocham Cię. - Szepnął pomiędzy całusami, a jego dłonie po chwili poczułam na plecach, gdzie próbował rozprawić się z zamkiem sukienki.

Pogłębiłam pocałunek, zarzucając szatynowi ręce na szyję, a ten po odpięciu materiału, położył dłonie na moich pośladkach, po czym usadowił w rozkroku na jego udach.

- Nienawidzę Cię. - Szepnęłam w usta chłopaka.

- Wiem. - Uśmiechnął się łobuzersko, ukazując przy tym dołeczki w policzkach.

Dla Ciebie / Nicola ZalewskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz