Rozdział 39

1.8K 74 2
                                    

- Możesz się uspokoić?

- Przecież nic nie robię.

- Usiądź w końcu.

- Nie chcę.

- Kurwa, Nicola. Nie mogę się skupić.

- Nad czym Ty się niby musisz skupiać? - Spojrzał na mnie zirytowany.

- Oglądam serial. - Odpowiedziałam marszcząc brwi i obracając niewielki laptop w kierunku chłopaka.

- Świetne zajęcie. - Burknął.

- Siadaj na dupie i nie denerwuj mnie.

- Może zajmiesz się czymś bardziej produktywnym?

- Niby czym?

- Wymyśl coś.

- Ja pierdolę... - Mruknęłam pod nosem. - Weź się w garść. - Spojrzałam na chłopaka, który działał mi na nerwy.

Odkąd wypuścili Nico ze szpitala zachowywał się nie do zniesienia. Lekarze zalecili mu odpoczynek przez najbliższe dwa dni, co wydawało mi się i tak krótkim czasem jak na tak poważny upadek, ale chłopak zdecydowanie był innego zdania. Trener zakazał mu uczestnictwa w treningach i poprosił, żeby został w pokoju na czterdzieści osiem godzin, co tylko wyprowadzało go z równowagi. Jako jego dziewczyna i współlokatorka tkwiłam w tym pokoju z nim, co nie było niczym przyjemnym, bo Zalewski krążył po niewielkim pomieszczeniu przez większość czasu i wylewał na mnie swoje żale. Nie byłam niczemu winna, więc tym bardziej denerwowało mnie jego zachowanie, ale do chłopaka można było mówić jak do ściany. Chodził jak w transie co jakiś czas pyskując w odpowiedziach na moje słowa i nie zwracał uwagi, że jego zachowanie jest lekko mówiąc nieodpowiednie.

- Marnuję czas siedząc tutaj. - Objął gestem rąk pokój hotelowy.

- To tylko dwa dni. - Zauważyłam. - Gdybyś przestał tak chodzić w kółko i zajął się czymś innym...

- Nie mam czym. - Przerwał mi zdenerwowany.

- Może moglibyśmy... - Wyciągnęłam dłoń w kierunku chłopaka, ale ten był nieugięty.

- Nie jestem w nastroju. - Zrobił krok w tył.

- Nico, nie daj się prosić. - Nie poddawałam się mimo jego niezadowolonej miny.

- Kurwa, nie mam na nic ochoty. - Przeczeszał nerwowo włosy.

- Zachowujesz się jak dziecko.

- Nie rozumiesz. - Pokręcił głową.

- To Ty nie rozumiesz, że świat się nie zawali przez Twoją chwilową nieobecność.

- Powiedz od razu, że w ogóle nie nadaję się do tej drużyny. - Wyrzucił ręce w powietrze. - Może mam się już pakować na samolot powrotny? - Przekręcił lekko głowę wpatrując się we mnie ciemnymi oczami.

- Przestań wygadywać takie głupoty. - Wstałam z łóżka i podeszłam do chłopaka.

- Wracaj lepiej do serialu. - Burknął nie spuszczając ze mnie wzroku.

- Odpoczniesz i wrócisz na treningi. - Delikatnie chwyciłam jego dłoń i splotłam nasze palce. - Zbyt emocjonalnie do tego podchodzisz.

- Bo tu liczy się każda godzina. - Zauważył.

- Wiem, ale nie można się tak zachowywać. - Pokręciłam głową. - Chodź, obejrzymy coś razem. - Skierowałam nas w stronę dużego łóżka i ku mojemu zdziwieniu, Nicola nie protestował.

Widziałam po jego minie, że jest już zmęczony takim zachowaniem, ale nie przyznałby mi racji przez jego męską dumę. W środku wiedziałam, że wygrałam kiedy podążał za mną, choć podejrzewałam, że jutro wszystko zacznie się na nowo.

- Co oglądasz? - Odebrał ode mnie laptopa, a pod głowę podłożył sobie białą poduszkę. - Trzynaście powodów? To chyba babski serial. - Skrzywił się.

- Nieprawda. - Zaprzeczyłam. - Dopiero zaczęłam pierwszy sezon, więc niewiele straciłeś. - Próbowałam zachowywać się tak, aby przypadkiem Nicola nie zrezygnował ze wspólnego oglądania i nie wrócił do bezcelowego krążenia po pokoju.

- No nie wiem. - Wciąż się zastanawiał, na co przewróciłam oczami.

- Nie daj się prosić. - Pocałowałam chłopaka w policzek, po czym wielkimi oczami wpatrywałam się w niego oczekując pozytywnej odpowiedzi.

- Niech będzie. - Westchnął po dłuższym zastanowieniu. - Który to odcinek?

- Drugi. - Odpowiedziałam zadowolona.

Położyłam się obok chłopaka, a głowę usadowiłam na jego klatce piersiowej. Laptop leżał na nogach Nico tak, aby każdemu było wygodnie oglądać i odpaliliśmy serial uprzednio informując chłopaka, co wydarzyło się w pierwszym odcinku. Co jakiś czas komentowałam zachowania bohaterów, co miałam w zwyczaju nawet oglądając samej, a Nicola tylko przewracał oczami uciszając mnie, choć parę razy dostrzegłam malutki uśmiech w kącikach jego ust, czego brakowało mi od pewnego czasu.

- Jeszcze jeden? - Zaproponował kiedy na ekranie pojawiły się napisy końcowe.

- Czyli jednak Ci się spodobało? - Spojrzałam zainteresowana na chłopaka.

- Spodobało to duże słowo, ale faktycznie nie mam nic innego do roboty. - Mruknął unikając kontaktu wzrokowego.

- Dobra, dobra. - Zaśmiałam się. - Jeszcze jeden. - Poprawiłam pozycję, w której leżałam i kontynuowaliśmy serial.

Cieszyłam się, że ostatecznie przekonałam Nico do czegoś innego niż bezsensowne chodzenie po pokoju i denerwowania się, że w nim utknął. Pewnie już do niego dotarło, że wyolbrzymiał zakaz wychodzenia choć nigdy się do tego nie przyzna, ale jak dla mnie wcale nie musiał.

Gdzieś w połowie odcinka usłyszeliśmy dość głośne pukanie do drzwi, przez co lekko podskoczyłam i szybko podnieśliśmy się na łóżku. Gość nie czekał na zaproszenie, więc po chwili znalazł się w naszym pokoju.

- Siema, można? - Zapytał nie czekając na odpowiedź i rozgościł się siadając na fotelu przy oknie, a na stół kładąc butelkę.

- Żartujesz sobie? - Spojrzałam na mężczyznę marszcząc brwi.

- No co? - Zapytał uśmiechnięty od ucha do ucha spoglądając na mnie i Zalewskiego nie widząc problemu w jego obecności tutaj.

Dla Ciebie / Nicola ZalewskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz