Październik 2022, Warszawa
Lena
- Nie no, między nami wszystko już jest w porządku.
- Więc kim była ta dziewczyna?
- To już drugie pytanie, a miało być tylko jedno. - Zaśmiał się.
- Zapraszam kolejnego pana. - Chrząknął trener.
- Dzień dobry, pytanie do Nicoli...
- Jeśli to kolejne pytanie o tajemniczą dziewczynę to od razu mówię, że odpowiedziałem już wystarczająco na wszystko. - Powiedział stanowczo Zalewski.
- Ja...
- Chciałbym zakończyć ten temat, więc ostatni raz mówię, że moje serce jest zajęte i nie jest to blondynka spod klubu. - Uśmiechnął się szatyn ukazując przy tym dołeczki w policzkach.
- Myślę, że to odpowiedni moment na zakończenie konferencji. - Odezwał się ponownie trener zbierając się do wyjścia.
- Zajebiście. - Burknęłam sama do siebie. - Nie powiedział nic błyskotliwego, ludzie dalej będą gadać, a Zalewski pewnie wróci w skowronkach do domu. - Wyliczałam zamykając laptopa.
~~~~~~
- Jestem! - Usłyszałam zza drzwi sypialni.
Podążyłam za męskim głosem do drugiego pokoju, gdzie ujrzałam Nicolę ubranego w czarną bluzę z kapturem i spodnie tego samego koloru. Jego włosy były lekko rozwalone przez złą pogodę, policzki zaczerwienione od zimna i gapił się na mnie szklanymi oczami. Szłam tutaj, do niego, żeby się z nim skonfrontować, ale kiedy go ujrzałam poczułam się żałośnie, bo zachowywałam się jak te wszystkie laski z filmów, gdzie jednocześnie kogoś nienawidzisz i kochasz, a ja broniłam się przed tym odkąd tylko pamiętam.
- Tęskniłaś? - Uśmiechnął się do mnie w ten sam sposób, co na konferencji, a ja poczułam jak miękną mi kolana.
- Nie. - Skłamałam. - Długo Cię nie było. - Zauważyłam krzyżując ręce na piersiach.
- Korki. - Mruknął podchodząc do mnie jednocześnie poprawiając niesforne włosy.
- Wiesz, że nie wyjaśniłeś tej sytuacji z blondynką? - Zapytałam. - Ludzie dalej będą gadać.
- Niech gadają co chcą. - Rzucił. - Wyjebane. - Wzruszył ramionami.
- Ja nie mam wyjebane, Nicola. - Burnęłam. - Zapominasz, że mnie też to dotyczy.
- Co mam zrobić, żebyś poczuła się lepiej? - Zapytał. - Co chcesz, żebym zrobił, żebyś nie czuła zazdrości o te puste laski?
- Ja...
- No? - Podszedł jeszcze bliżej.
- Następnym razem po prostu myśl, co robisz, zamiast odjebywać takie rzeczy. - Powiedziałam bez większego zastanowienia. - I przestań kłamać tym ludziom, że Twoje serduszko jest zajęte. - Zapyskowałam.
- To akurat nie było kłamstwo. - Powiedział beznamiętnie.
- Nie chcę rozmawiać z Tobą na takie tematy. - Pokręciłam głową. - Mam dosyć tej sytuacji, mam dosyć relacji damsko-męskich i mam dosyć Ciebie. - Spojrzałam zrezygnowana na chłopaka.
- Przecież sama zaczęłaś. - Machnął na mnie ręką.
Spojrzałam w górę głośno wzdychając i zastanawiając się, co mam mu powiedzieć. Kłóciłam się wewnętrznie sama ze sobą, ale strasznie nie chciałam mówić Nicoli prawdy. To zniszczyłoby nasze relacje już do końca. Nie planowałam tego, nie sądziłam, że kiedyś będę w takiej sytuacji z kimś, kogo znam tak krótko i z kimś, z kim praktycznie codziennie się kłócę. Męczyło mnie to i miałam wrażenie, że jego też. Nicola powinien teraz skupiać się na treningach, meczach i mundialu zamiast dyskutować ze mną o zazdrości, która nie powinna mieć miejsca między nami. Byłam tak bardzo rozbita, każdy dzień wyglądał tak samo, każda kłótnia była tak podobna do siebie, a moje uczucia do niego nie malały, przez co nienawidziłam siebie każdego dnia coraz bardziej.
Spojrzałam zrezygnowana na Zalewskiego nie spojdziewając się, że w międzyczasie podszedł do mnie jeszcze bliżej, przez co lekko się wzdrygnęłam.
- Nie bój się. - Zaśmiał się.
- Nie boję. - Burknęłam będąc już zmęczoną.
- Skończmy ten temat, to nie ma sensu. - Szepnął.
- Nie możesz mnie tak traktować. Ciągle albo mnie wyzywasz albo wmawiasz, że nic się nie dzieje. - Podniosłam głos zirytowana jego postawą. - Kim ja jestem, żebyś mnie tak traktował?!
- Uspokój się, nie wyzywam Cię.
- Każesz mi spierdalać z Twojego życia za każdym razem, kiedy powiem coś, co Ci się nie podoba. - Zauważyłam.
- Czasami mnie ponosi, ale wcale tak nie myślę. - Pokręcił głową nie spuszczając ze mnie wzroku.
- Skąd mam wiedzieć, że tak nie myślisz? Mówisz tak prawie codziennie.
- Musisz mi zaufać. - Powiedział, a ja zaśmiałam się na jego słowa.
- Zaufać? Tobie? Po tym wszystkim? Znamy się parę miesięcy, a mam wrażenie, że nie wiem z kim mieszkam. - Mówiłam chyba już bardziej do siebie niż Nicoli. - Mam już dosyć tej relacji, a czeka nas wspólny wyjazd na mundial, o którym też Ty zadecydowałeś mając w dupie co o tym pomyślę! Nie wiesz jak trudno mi jest patrzeć co robisz czując do Ciebie... - W tej chwili dotarło do mnie, że mówię to wszystko na głos, do ostatniej osoby, której chciałabym to powiedzieć.
- Co czując? - Zapytał podchodząc na tyle blisko, że nasze klatki piersiowe praktycznie się ze sobą stykały.
Chuj, trudno, raz się żyje. Już gorzej być nie może.
- Chciałabym Cię nienawidzić, ale ten pocałunek na tamtej imprezie miał dla mnie większe znaczenie niż tylko zrobienie obcej dziewczynie na złość, a kiedy powiedziałeś mi po wygonieniu Dawida z mieszkania, że cieszysz się, że tu jestem, to ja...
Nicola nie pozwolił mi dokończyć zdania przerywając go w najbardziej oklepany przez filmy romantyczne sposób. Przez pierwsze sekundy byłam zbyt zaskoczona tym, co się dzieje, aby w ogóle zareagować, ale kiedy dotarło do mnie, że sam Zalewski złączył nasze usta, nie protestowałam. Poczułam, jakby wszystkie emocje, które skrywałam w sobie przez ostatni miesiąc po prostu uciekły, ulotniły się w momencie naszego zbliżenia, które było pierwszym na trzeźwo.
Kiedy odwzajemniłam pocałunek, szatyn pogłębił go jednocześnie kładąc swoje dłonie na moich biodrach przyciągając mnie jeszcze bardziej do siebie, przez co odważyłam się na kolejny ruch i nie myśląc długo zarzuciłam ręce na jego szyję.
Nicola oderwał się ode mnie patrząc mi w oczy, jakby czekał, aż pierwsza się odezwę.
- Nienawidzę Cię. - Szepnęłam.
- Wiem. - Uśmiechnął się szeroko pokazując uzębienie i te cholerne dołeczki w policzkach.
Nim zdążyłam odpowiedzieć, znów poczułam jego usta na swoich, jego dłonie na moich pośladkach i przyśpieszony oddech na moim ciele.
Czułam się tak, jakby wszystkie emocje walczyły ze sobą, czy postępuję w tym momencie dobrze, czy jednak wypadałoby to przerwać, zanim będzie za późno. Racjonalna Lena pewnie odepchnęłaby go po pierwszym pocałunku i dała z liścia w pysk, ale zjebanej Lenie, która wzdychała do piłkarzyka, nawet nie przeszło to przez myśl i pozwalała oddawać na swoim ciele kolejne pocałunki kiedy ten cholerny piłkarzyk, którego nienawidziła prowadził ją na rękach do sypialni.
CZYTASZ
Dla Ciebie / Nicola Zalewski
FanfictionZmieniony przez śmierć ojca Nicola postanawia zadebiutować w Reprezentacji Polski, co było marzeniem pana Krzysztofa. Zbuntowany młody dorosły w przerwach od treningów wiedzie imprezowe życie nie przejmując się konsekwencjami swoich czynów ani słów...