Październik 2022, Warszawa
Lena
Obudziłam się w pustym łóżku próbując przypomnieć sobie wydarzenia poprzedniej nocy. Usiadłam na skraju materaca masując lekko czoło. Doskwierał mi ból głowy, więc najpierw postanowiłam wziąć tabletkę przeciwbólową zanim skonfrontuję się z moimi wyrzutami sumienia. Wstałam i podreptałam do kuchni będąc pewną, że jestem sama w mieszkaniu. Przeszukując kuchenne szafki dobiegł mnie męski głos dochodzący z drugiego pokoju.
- Pewnie, stary.
- ...
- Czekaj, dam Cię na głośnik bo szukam ciuchów.
- Pojebane, że Ci się udało. - Zaśmiał się jeden z kolegów Nicoli.
Podeszłam bliżej drzwi, aby lepiej słyszeć ich rozmowę i choć wiedziałam, że nie powinnam, to było silniejsze ode mnie.
- Ja się nie dziwię. - Nicola również się zaśmiał. - Każda na mnie leci.
- Długo Ci zajęło. - Zauważył chłopak.
- Nie była to najłatwiejsza laska, jaką poznałem, ale ważne, że w końcu zaliczona. - Mruknął szatyn.
Stałam przed uchylonymi drzwiami i skrzyżowałam ręce na piersiach. Czułam się nieswojo i nie podobało mi się w jaki sposób rozmawiają o kolejnej dziewczynie zaliczonej przez Nicolę. Byłam jeszcze lekko zaspana i nie docierało do mnie o kim tak naprawdę mówią.
- Wydawała się taka niedostępna kiedy ją poznałem.
- Może niedostępna, ale w łóżku nienajgorsza. - Ponownie się zaśmiał.
- Co chcesz teraz zrobić? Przecież z nią mieszkasz.
Zmroziło mi krew w żyłach, ścisnęło w żołądku, a usta lekko otwarłam.
- Nic. - Mruknął. - Będę żyć dalej, tak jak do tej pory. Lubię ją, więc nie mam zamiaru się jej pozbywać. - Głos zrobił się nieco głośniejszy, więc chłopak pewnie szedł w moją stronę, ale ja nie potrafiłam się ruszyć.
- Jesteś pojebany. - Zaśmiał się głos w telefonie.
Ujrzałam Zalewskiego wychodzącego z pokoju, śmiejącego się, z dołeczkami w policzkach, rozwaloną grzywką na czole, w czarnych dresach i bluzie tego samego koloru. Bolało mnie serce. Poczułam się jak w dniu, w którym Patryk zostawił mnie samą w centrum tego jebanego miasta, który odkąd tu przyjechałam, rani mnie na różne sposoby. Nicola, kiedy mnie ujrzał, zbladł. Mruknął do telefonu, że musi kończyć. Mówił coś do mnie, ale słyszałam go jak przez mgłę. Wgapiałam się w przestrzeń za nim, a po chwili policzki miałam mokre od łez. Nie chciałam płakać, byłam strasznie wkurwiona na Nicolę, ale jednocześnie było mi okropnie przykro jak mnie potraktował. Wiedział, że mi na nim zależy, a mimo to zachował się jak ostatni chuj. WYykorzystał mnie dla swoich korzyści, dla swojego zaspokojenia. Myślał tylko o sobie i nie interesowało go jak się z tym wszystkim poczuję. Gdyby jeszcze żałował tego na drugi dzień, ale on żartował sobie z tej sytuacji, żartował sobie ze mnie i naszych intymnych chwil. Rozmawiał o tym i śmiał się ze mnie z kumplem. Serce podeszło mi do gardła, nie mogłam nic powiedzieć, nie umiałam nawet spojrzeć na Zalewskiego, który chyba coś do mnie mówił, ale wciąż nic nie docierało do moich uszu. Pragnęłam, żeby to był tylko sen, jebany koszmar, z którego zaraz się obudzę, a ten cholerny piłkarzyk będzie mnie po nim pocieszał. Wiedział jak potraktował mnie Patryk i wspierał mnie tej samej nocy, w której przeleciał mnie dla swojej satysfakcji. Kurwa, naprawdę myślałam, że jednak coś dla niego znaczę, że mimo tych kłótni damy radę się dogadać, zaprzyjaźnić, pokochać. Byłam taka naiwna, taka zła na siebie.
CZYTASZ
Dla Ciebie / Nicola Zalewski
FanfictionZmieniony przez śmierć ojca Nicola postanawia zadebiutować w Reprezentacji Polski, co było marzeniem pana Krzysztofa. Zbuntowany młody dorosły w przerwach od treningów wiedzie imprezowe życie nie przejmując się konsekwencjami swoich czynów ani słów...