Rozdział 16

2.5K 80 4
                                    

- Spierdalaj, nigdzie z Tobą nie idę.

- Przestań miauczeć i ubieraj się.

- Nie rozumiesz po polsku? Wypierdalaj, Zalewski.

- Czemu Ty musisz być taka wkurwiająca?!

- Ja?! Widziałeś siebie? - Machnęłam na niego ręką.

- Ostatnio mi dziękowałaś, że jestem przy Tobie.

- Nie przypominam sobie. - Skłamałam.

- Nic takiego się nie stało.

- Nic?! Ty jesteś poważny?!

- Nie uważasz, że przesadzasz?

- Ja przesadzam? Czytałeś te wszystkie artykuły? - Głos lekko mi się załamał, a oczy zrobiły się szkliste gdy wpatrywałam się w chłopaka.

- Kurwa, Lena... - Nicola chwycił się za głowę i lekko pociągnął włosy.

- W ogóle nie przejmujesz się konsekwencjami swoich słów, Nicola. - Mówiłam powoli. - Robisz co chcesz, jak chcesz i w dupie masz to, czy skrzywdzisz tym kogoś, komu na Tobie zależy.

- Zależy...? - Zapytał niepewnie.

- Tylko tyle wyłapałeś z tej wypowiedzi?

- No nie, ale...

- Wyjdź stąd. - Powiedziałam cicho.

- Lena, nie musimy...

- Spierdalaj, Nicola! - Krzyknęłam i rzuciłam poduszką w stronę chłopaka, która na moje szczęście go trafiła.

Zalewski nic więcej nie powiedział. Po krótkiej obserwacji mojej osoby stojącej przed nim po prostu wyszedł i trzasnął za sobą drzwiami. Opadłam na łóżko klnąc jeszcze pod nosem na szatyna, żeby po chwili otrzeć pojedynczą łzę z policzka.

Dzisiaj miała odbyć się kolejna, a zarazem ostatnia konferencja przed wyjazdem reprezentacji do Kataru na mundial. Nicola jak zwykle oznajmił, że jadę z nim, ale tym razem nie mogłam się tam pojawić. To już było dla mnie za dużo i choć nie zrobiłam nic złego, czułam się winna. Tłum dziennikarzy już tam pewnie stoi i zasypaliby nie tylko piłkarza, ale teraz również mnie pytaniami na temat tajemniczej dziewczyny, z którą widziany był Zalewski. Poprzednio pochwalił się wszystkim, że jesteśmy w szczęśliwym związku, co było jednym wielkim kłamstwem, a teraz internet huczy od plotek, jakoby słynny piłkarz miałby mieć romans. Inni też podejrzewają, że po prostu mu się znudziłam i wymienił mnie na lepszy model. Ostrzegałam szatyna przed czymś takim, ale oczywiście nie chciał słuchać. Mówił, że ma wszystko pod kontrolą. Miał, dopóki paparazzi nie przyłapali go na całowaniu się pod jednym z warszawskich klubów z młodą blondynką. Nicola nie wyglądał ani na trzeźwego, ani na zmuszonego do czegokolwiek. Kiedy po raz pierwszy ujrzałam te zdjęcia, ukłuło mnie serce, a do oczu napłynęły łzy co było niedorzeczne, bo przecież nie byłam jego dziewczyną. Codziennie powtarzałam mu, jak bardzo mnie wkurwia i najchętniej wyprowadziłabym się od niego, a teraz, gdy zostawił mnie sam na sam z tymi zdjęciami, siedzę w jego pokoju, na jego łóżku i płaczę z jego powodu. Idiotyczne.

Otarłam po raz kolejny twarz z łez i sięgnęłam po komórkę. Wyszukałam wcześniej wspomniane zdjęcia i przeglądałam je jedno po drugim próbując sobie wmówić, że nie wywołują u mnie żadnych emocji, a już na pewno nie negatywnych. Następnie przeszłam do artykułu, z resztą jednego z wielu, czytając kolejne słowa zamglonymi oczami. Były w nim zawarte informacje takie jak wiek chłopaka, kim jest, gdzie i kiedy zrobione były zdjęcia i oczywiście nie mogło zabraknąć wzmianki o mnie. Autor artykułu zastanawiał się, czy wiem o blondynce, czy może dowiem się dopiero po przeczytaniu tych wypocin, czy coś mnie jeszcze łączy z Zalewskim i jak potoczy się nasza relacja w przyszłości.

- Kurwa mać... - Powiedziałam sama do siebie rzucając telefonem o podłogę.

Oparłam plecy i głowę o zimną, szarą ścianę wciąż siedząc na łóżku i spojrzałam w sufit prosząc samą siebie, żeby znów się nie popłakać. Nie wiem czy bardziej bolało mnie to, że Nicola przelizał się z inną dziewczyną czy fakt, że wszyscy piszą również o mnie, gdzie nigdy nie chciałam być na świeczniku portali plotkarskich. Dodatkowym bólem był też temat o jakim pisali, bo nikt nie chciałby znaleźć się w takiej sytuacji, a już tym bardziej, aby wszyscy śledzili te wydarzenia.

Teraz, zamiast miło spędzać czas z Nicolą lub jakkolwiek spędzać z nim czas, siedzę zamknięta w pokoju bo nie mogę patrzeć na tego chłopaka. Usłyszałam, że drzwi z mieszkania się zatrzaskują, więc pewnie Zalewski wybrał się na konferecję. Z jednej strony chciałabym zobaczyć ją na Youtube, ponieważ jak zawsze będą ją transmitować na żywo, a z drugiej strony boję się, że usłyszę z ust szatyna coś, co zaboli jeszcze bardziej.

Miałam jeszcze trochę czasu do namysłu, dlatego najpierw postanowiłam wziąć gorący prysznic i pod strumieniem wody pomyśleć, czego ja w ogóle chcę od życia.

~~~~~~

Wróciwszy do pokoju ubrałam się w szare dresy, związałam włosy w niski kucyk i usadowiłam się wygodnie na łóżku kładąc sobie laptopa chłopaka na kolana. Niepewnie otwarłam przeglądarkę, a następnie witrynę internetową, gdzie miała odbywać się transmisja i kliknęłam miniaturkę, na której była twarz Nicoli, Wojtka i wielki, czerwony napis "Konferencja".

Kiedy wszystko się załadowało ujrzałam siedzących kolejno od lewej Nicolę, trenera i Szczęsnego. Spotkanie przebiegało spokojnie, dla mnie dosyć nudno, dopóki nie dopuścili tego idioty do głosu.

- No to zaczynamy przedstawienie. - Powiedziałam sama do siebie wpatrując się w ekran.

____________

Nieco krócej, ale oprócz publikacji w każdą niedzielę, rozdziały będą się pojawiać także w każdy piątek!

Dla Ciebie / Nicola ZalewskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz