Otworzyłam ostrożnie drzwi od pokoju. Weszłam cicho do środka. Chris chyba czuł się już całkiem nieźle, bo siedział na brzegu łóżka i szperał coś w telefonie. Gdy tylko mnie zobaczył odłożył urządzenie na bok.
-Cześć, chciałeś ze mną porozmawiać tak?- zapytałam niepewnie.
-No tak... chciałem- odpowiedział mi.
-A tak w ogóle to jak się czujesz?- posłałam mu blady uśmiech.
-Już jest całkiem spoko- uniósł kąciki ust ku górze- ale nie o tym chciałem z tobą pogadać- dodał po chwili.
Usiadłam ostrożnie obok chłopaka i popatrzyłam na jego, ciągle jeszcze poobijaną twarz. On tylko westchnął głęboko i chwycił moją dłoń.
-Ymm... Kim trudno mi o tym mówić... ale podjąłem pewną decyzję, którą uważam za słuszną- zaczął nerwowo.
-Słucham cię- powiedziałam i potarłam kciukiem jego knykcie, by dodać mu otuchy.
-No bo wiesz... ja... postanowiłem się wyprowadzić- wydukał w końcu. Nie powiem zdziwił mnie tym bardzo. No i można tak powiedzieć, że nawet trochę zasmucił. Nie spodziewałam się takiej decyzji. Przywiązałam się do niego, a teraz tak po prostu wyjedzie. Zrobiło mi się przykro, ale postanowiłam jednak tego po sobie nie pokazywać i wspierać go w tej decyzji.
-Rozumiem, ale dlaczego wyjeżdżasz? Gdzie?- zapytałam.
-No wiesz to trochę długa historia- powiedział i spuścił wzrok.
-Dawaj mów, mnie się jak na razie nigdzie nie śpieszy- zażartowałam.
-No okej jak już chcesz- uśmiechnął się- No to wszystko zaczęło się jak ten facet mnie porwał. Kiedy się ocknąłem uświadomiłem sobie, że mogę nie wyjść z tego cało. To głupie, ale wtedy bałem się jak jeszcze nigdy w życiu. Obiecałem sobie wtedy, że jeśli jakimś cudem przeżyję, to kończę z tym wszystkim. Z tą całą "pracą" z pomocą Zayn'owi, z prochami i dziwkami. Nie chcę już tak dalej żyć. A teraz kiedy Malik stracił pamięć mam szansę wyjechać i urwać z nimi kontakt- wyjaśnił.
-No tak to ma sens. Ale co z twoimi braćmi? Nie będziesz za nimi tęsknił jak tak całkiem zerwiecie kontakt?- zapytałam.
-No tak, może nie są jakimiś tam najmądrzejszymi i najlepszymi braćmi, ale na pewno będę trochę tęsknił. Nawet za Zayn'em. Może kiedyś w przyszłości uda nam się jakoś to wszystko ogarnąć i wtedy kto wie, może się spotkamy. Trzeba być dobrej myśli- powiedział lekko się uśmiechając.
-Nie no w sumie to masz rację, jesteś jeszcze młody i musisz sobie jakoś ułożyć normalnie życie, a w takim towarzystwie nie byłoby łatwo- również się uśmiechnęłam- A gdzie zamierzasz się wyprowadzić, jak można wiedzieć?- zapytałam po chwili.
-Nie jestem jeszcze do końca pewny, ale mam kilku znajomych w Australii, którzy obiecali mi pomoc, więc może tam- odpowiedział.
-Życzę ci powodzenia Chris- dodałam.
-Dziękuję ci Kim- powiedział i mocno mnie do siebie przytulił.
-Mam do ciebie jeszcze jedno pytanie. Mogę?- zapytałam przez grzeczność.
-No pewnie, dawaj- uśmiechnął się.
-No bo od pewnego czasu męczy mnie jedna sprawa. A mianowicie zastanawiam się czy mam powiedzieć Zayn'owi jaki był przedtem czy może to dalej ukrywać, co robi się coraz trudniejsze- wyjaśniłam mu.
-Jeśli chcesz znać moje zdanie, to na początku myślałem, że lepiej będzie to wszystko ukrywać, ale teraz to chyba wyszłoby wszystkim na dobre, gdyby jednak dowiedział się jaka jest prawda-odpowiedział- Znam Zayn'a od dłuższego czasu i wiem, że nie lubi gdy się go okłamuje, więc no... ale ostateczną decyzje musisz niestety podjąć sama- dodał i uśmiechnął się do mnie.
CZYTASZ
BALLY- Zayn Malik Fanfiction
FanfictionStrach to coś niezbadanego. Każdy boi się czegoś innego. Jedni boją się pająków inni pająki hodują, jedni boją się latać samolotem, inni pracują jako piloci, jedni boja się własnego cienia inni są nadzwyczaj odważni. Część ludzi boi się wandalów inn...