Rozdział 25

4.1K 176 8
                                    

Caren

Kiedy tylko Lucas zadzwonił do mnie, że Zayn'a pobili i jest nieprzytomny od razu przyjechałam do ich domu. Mulat był na prawdę w złym stanie. Miał pełno siniaków i zadrapań, Zrobiłam mu podstawowe badania. Nie były takie najgorsze, Okazało się jednak, że ma krwiaka mózgu. Może nie był on bardzo groźny, ale mógł spowodować u niego zaniki pamięci. Ciekawe co by z tego wynikło. Może zapomniałby, że jest takim skurwielem w stosunku do innych? A może nie? Siedziałam chwilę przy jego łóżku, aż w końcu zaczął się wybudzać. Odetchnęłam z ulgą.

-Kim jesteś? Gdzie ja jestem?- zaczął się dopytywać. Tak jak myślałam krwiak spowodował utratę pamięci.

-Jestem lekarzem,a ty jesteś u siebie w domu- powiedziałam łagodnie próbując go uspokoić.

-Nic, nie pamiętam, co się ze mną stało?

-Zostałeś pobity i to dlatego nic nie pamiętasz, ale nie martw się to minie.

-Okropnie boli mnie głowa- powiedział i popatrzył na mnie wzrokiem szukającym pomocy. Dawno nie widziałam go w takim stanie, ostatnio chyba jak pomagałam mu uciec od ojca tyrana, ale to było dawno, bardzo dawno temu.

-Wiem Zayn, musisz teraz odpoczywać, prześpij się- powiedziałam, a chłopak wykonał moje polecenie.

Przekręcił się twarzą do ściany, a ja przykryłam go kołdrą. Chwilę jeszcze siedziałam, a potem podeszłam do kroplówki, która przypięta była do przedramienia Zayn'a i wstrzyknęłam do niej kolejną dawkę leków przeciwbólowych. Wyszłam z pomieszczenia, zamykając za sobą drzwi. Na drugim końcu korytarza zobaczyłam Christophera. Szybko do niego podbiegłam.

-Chris!- zawołałam, żeby na mnie zaczekał.

-Tak Caren? Coś się stało?- zapytał, kiedy już koło niego stałam.

-Chciałam cię tylko poprosić żebyś za jakąś godzinkę zajrzał do Zayn'a i zmienił mu kroplówkę, bo ja muszę już jechać- wyjaśniłam.

-Okej, da się zrobić-powiedział z uśmiechem.

-Aha i jeszcze jedno-zaczęłam- Musisz się teraz zająć tą biedną dziewczyną... Kim.

-Ale ... Zayn zabronił mi się do niej zbliżać- wyjaśnił z wyraźnym smutkiem.

-Zayn niewiele pamięta, praktycznie nic więc niczego nie musisz się obawiać. Zajmij się nią należycie, proszę- powiedziałam i poklepałam chłopaka po ramieniu.

-Okej, zrobię co w mojej mocy- powiedział i uśmiechnął się do mnie lekko.

-Dziękuję ci, ale teraz na prawdę muszę już iść, do zobaczenia- powiedziałam i odeszłam.


Zayn

~Siedzę w moim pokoju i rozwiązuję zadanie z polskiego. Nagle słyszę, że ktoś wchodzi do domu. Ojciec, mój ojciec. Boję się. Chowam się pod kołdrą, ale on mnie znajduje. Krzyczy na mnie. Płaczę. On jeszcze bardziej krzyczy. Uderza mnie w twarz. Zaciskam zęby i staram się nie płakać. Nagle czuję jak ściąga ze mnie moje ubrania. Dotyka mnie po całym ciele. Płaczę i proszę go żeby przestał, ale nie słucha ...~

Obudził mnie ten okropny sen. Sen o mnie i o moim ojcu. W tym momencie przypomniało mi się moje dzieciństwo. Moje okropne dzieciństwo, o którym najchętniej bym zapomniał. Ale to jedyne wspomnienia jakie posiadam. W tym momencie nie mam nic innego w głowie jak tylko dzieciństwo. Lekarka mówiła, że straciłem pamięć. To dziwne uczucie. Taka wielka dziura w głowie, której niczym nie da się wypełnić. Nie wiem kim jestem, nie wiem gdzie jestem, nie wiem nawet jak wyglądam. Chciałbym się teraz coś o sobie dowiedzieć. Jakim jestem człowiekiem, czy mam rodzinę, jak się tutaj znalazłem. Miliony pytań krążyły po mojej obolałej głowie. Siedziałem na łóżku przykryty biała pościelą. Obok mnie stała kroplówka i inne dziwne maszyny. Czy to szpital? Nie, ta kobieta mówiła, że jestem u siebie w domu. To dziwne?! Dlaczego mój dom wygląda jak szpital?! Dłużej już tego nie wytrzymam. Niech ktoś mi w końcu wszystko wyjaśni. W tym momencie drzwi od pokoju otworzyły się. W środku pojawił się wysoki brunet, z wieloma tatuażami. Wydawał się młody. Ciekawe kto to? Patrzyłem na niego, próbując coś wyczytać z jego spojrzenia, jednak beż skutku.

BALLY- Zayn Malik FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz