Rozdział 60

2.4K 86 1
                                    

Jego ruch bardzo mnie zaskoczył. Mimo, że całował dobrze to od razu się od niego odsunęłam.

-Zack, ja mam chłopaka- wydawało mi się, że już mu kiedyś o tym wspominałam.

-On nie musi o tym wiedzieć.

-Nie Zack, ja nie mogę. Fajnie mi się spędzało z tobą czas, ale tylko jak z przyjacielem. Przepraszam jeśli myślałeś, że będzie z tego coś więcej- wytłumaczyłam.

-Strasznie mi się podobasz Kim.

-Pa Zack- uśmiechnęłam się ignorując poprzednią wypowiedź chłopaka.

-Pa śliczna- usłyszałam zrezygnowany głos Zack'a, kiedy wysiadałam z samochodu. Nie oglądając się za siebie poszłam do mieszkania. Ze względu na godzinę cicho weszłam do środka. Wszędzie było ciemno, więc Rey i Emma albo śpią, albo robią coś innego... Postanowiłam, że nie będę im przeszkadzać. Poszłam do swojego pokoju, tam przebrałam się w ciuchy do spania, pościeliłam łóżko i położyłam się w nim. Wzięłam swój telefon, słuchawki i włączyłam swoją ulubioną play listę. W mojej głowie zaczęły odtwarzać się wspomnienia sprzed kilku minut. Czy ja dałam mu jakieś nadzieje? Zachowywałam się w stosunku do niego jak do przyjaciela, nic więcej. Nie wiem co mu przyszło do głowy z tym całowaniem. Za to wiem coś innego. Zayn nie może się o niczym dowiedzieć. Znów wpadłby w szał i kto wie jakby to mogło się skończyć. Zack jest tylko moim znajomym, nic więcej, więc Mulat nie ma się o co martwić, ale lepiej na razie nic mu nie mówić i mojej nowej znajomości. Kiedyś na pewno im sobie przedstawię, ale teraz jest jeszcze za wcześnie. Ciągle mam w pamięci sytuację w centrum handlowym.

Leżałam tak jeszcze chwilę rozmyślając i słuchając muzyki, aż w końcu zasnęłam.

Kilka dni później

Obudził mnie wiercący się Zayn, który został u mnie na noc. Wydawało mi się, że jeszcze śpi, więc nie budziłam go. Zobaczyłam na wyświetlacz w telefonie. Była 9:05. Jeszcze dość wcześnie, mając na uwadze to, że wczoraj późno wszyscy położyliśmy się spać. Jednak mimo to nie byłam zmęczona, a przez słońce, które oświetlało cały pokój byłam pewna, że nie zasnę ponownie. Postanowiłam więc napisać do Pheobe. Nie rozmawiałam z nią od dnia wyjazdu, już trochę się za nią stęskniłam.

Kim: Cześć, co tam u was? :*

Pheobe: Hej, właśnie zbieramy się do pracy, a tam? Strasznie się stęskniłam :(

Kim: U mnie w sumie dużo się dzieję :D Przyjechał Rey...

Pheobe: O matko :o i jak zareagował na Zayn'a, no wiesz...

Kim: Wkurzył się i to strasznie, a jak myślałam, że już mu przeszło to obraził się i wybiegł z mieszkania, dopiero po północy Zayn go przyprowadził.

Pheobe: No to nieźle... Myślisz, że mu przejdzie?

Kim: Myślę, że chyba tak. Wydaje mi się, że nawet już przeszło. Są tutaj kilka dni i jest okej. Teraz opowiadaj jak tam jest w NY :D

Pheobe: Nie chcę cię dołować, ale jest naprawdę fajnie. Mamy super mieszkanie i praca wydaje się być też okej :)

Kim: Kurde już się nie mogę doczekać, kiedy się zobaczymy... Rok to stanowczo za długo :(

Pheobe: Oby jak najszybciej :D A teraz sorki, ale muszę kończyć, bo zaraz się spóźnimy. Paa Kim :*

Kim: Paa :* Prześlij buziaki dla Spencer'a xD

Tak minęło mi jakieś pół godziny. W końcu postanowiłam jednak, że czas wstawać. Zsunęłam się ostrożnie z łóżka, tak żeby nie obudzić Zayn'a.

BALLY- Zayn Malik FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz