Rozdział 73

1.5K 90 41
                                    

-Może pójdziemy dziś wieczorem do klubu? Odreagujesz trochę- zaproponował mi Zack, kiedy kończyliśmy jeść obiad.

-W sumie dobry pomysł. Dzisiaj mam wolne, ale co ty na to żeby iść RANDAN?- mam ochotę napić się, może choć na chwilę zapomnę o tym co dzieje się aktualnie w moim życiu.

Dzięki Zackowi jakoś pozbierałam się po tym incydencie z rana, ale nadal nie wiem co o tym wszystkim myśleć. To nie pierwszy raz, kiedy Zayn mnie uderzył, ale nigdy nie zrobił tego w obecności Nialla, przy Chrisie co prawda działy się gorsze rzeczy, ale to było dawno. Czułam się dzisiaj strasznie upokorzona, wściekła, ale przede wszystkim zraniona. Chyba nie mam co liczyć, że między nami się ułoży. Już od dłuższego czasu miałam wrażenie, że Malikowi przestaje na mnie zależeć, a to co się wydarzyło rano tylko utwierdziło mnie w tym przekonaniu. Niby się zmienił, ale gdzieś tam w środku nadal jest ten Zayn sprzed dwóch lat i tylko czeka by ponownie się ujawnić.

-Muszę chyba wracać do domu, trochę się ogarnąć- powiedziałam, kiedy wspólnie z Zackiem skończyliśmy sprzątać po obiedzie.

-Ale jesteśmy umówieni na wieczór, tak?- upewnił się.

-Możesz po mnie przyjechać koło dwudziestej- uśmiechnęłam się do niego, a on to odwzajemnił. Nie znam go długo, ale coś mnie do niego ciągnie.

-Okej, odwiozę cię- nie wiem czy to była propozycja czy stwierdzenie, jednak musiałam odmówić. Chciałam pobyć sama z sobą.

-Nie trzeba. Pojadę autobusem, albo po prostu się przejdę- potrzebowałam chwili samotności, żeby przemyśleć kilka spraw.

-Na pewno?

-Tak, tak nie martw się- przytaknęłam i cmoknęłam chłopaka w policzek, na co się uśmiechnął i albo mi się wydawało, albo lekko się zarumienił.

Ostatecznie dziesięć minut później byłam gotowa opuścić dom Zacka.

-Do zobaczenia- powiedział i pocałował mnie w usta.

Ja nie odsunęłam się, a wręcz przeciwnie kontynuowałam pocałunek. W tamtym momencie czułam się naprawdę wyjątkowa.

-Pa- pożegnałam się, kiedy w końcu udało mi się przekroczyć próg mieszkania chłopaka.

Postanowiłam, że jazda autobusem będzie lepszym pomysłem niż spacer, więc ruszyłam w stronę najbliższego przystanku. Przejrzałam rozkład i okazało się, że na właściwy autobus muszę zaczekać jakieś pięć minut, więc usiadłam na ławce i próbowałam wszystko sobie poukładać w głowie.

Strasznie żałuję, że nie ma teraz ze mną Pheobe i Spencera. Oni pewnie by mi pomogli. Teoretycznie mogę do nich zadzwonić, ale trudno będzie mi to wszystko wyjaśnić przez telefon, dlatego muszę sobie poradzić sama.

Czy to możliwe, że mogłabym zakochać się w Zacku? Czuję, że jest dla mnie kimś więcej niż tylko przyjacielem, ale sama już nie wiem. Jeszcze niedawno byłam przekonana, że to Zayn jest tym jedynym, a teraz... Nigdy bym nie pomyślała, że będę musiała przez coś takiego przechodzić. Jakaś cząstka mnie nadal czuje coś do Malika, ale jednocześnie druga połowa chce wrócić do Zacka i rzucić mu się w ramiona. Boże przecież to nie jest normalne...

O tak w końcu mój przystanek- powiedziałam do siebie w myślach kiedy autobus, w którym siedziałam od jakiś dziesięciu minut w końcu się zatrzymał. Wysiadłam z niego i ruszyłam w kierunku mojego mieszkania. Miałam tylko nadzieję, że Zayna już tam nie będzie. Póki co nie miałam ochoty z nim rozmawiać, ani go widzieć. Kiedy stałam pod mieszkaniem chwyciłam za klamkę i nacisnęłam ją. Drzwi były zamknięte, więc moje modlitwy zostały wysłuchane i Zayna już nie było w środku. Użyłam kluczy, by dostać się do środka i od razu ruszyłam do sypialni. Było kilka minut przed siedemnastą, więc miałam jeszcze trochę czasu, ale po prostu marzyłam o długiej, gorącej kąpieli. Najpierw jednak postanowiłam wybrać rzeczy, w które ubiorę się dziś wieczorem. Zdecydowałam się na szary, wzorzysty crop top i czarną, rozkloszowaną spódnicę. Zabrałam jeszcze czysty komplet bielizny i z tym wszystkim poszłam do łazienki. Nalałam pełną wannę wody i dodałam jakiegoś płynu, żeby zrobiła się piana. Ściągnęłam z siebie brudne rzeczy i wrzuciłam je do pralki, po czym z przyjemnością zanurzyłam się w wodzie. Włączyłam jakąś muzykę na moim telefonie i położyłam go na ziemi, po czym ułożyłam się wygodnie i zamknęłam oczy. Z całych sił starałam się o niczym nie myśleć i po prostu odpocząć, ale w moim przypadku było to na prawdę trudne. Gdy tylko zamykałam oczy wracały obrazy z dzisiejszego poranka. Później znowu z wieczoru spędzonego z Zackiem i to uczucie, które towarzyszy mi gdy jestem przy nim.

BALLY- Zayn Malik FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz