Rozdział 59

2.1K 96 16
                                    

Rey

Strasznie się stresuję przed dzisiejszym wieczorem. No w końcu oświadczyny nie zdarzają się codziennie. Wszystko musi być idealnie. Mam to ułatwienie, że Kim zgodziła się mi pomóc. Jest dziewczyną więc wie lepiej jak miałyby wyglądać idealnie oświadczyny.

-Rey idziesz?- usłyszałem głos mojej siostry.

-Ja jestem już gotowy od dziesięciu minut. To ty musiałaś się przebierać.

-Dobra chodźmy już. Jest już późno, a my nie mamy jeszcze nic przygotowanego.

-Gdzie wysłałaś Emme?- zapytałem.

-Poprosiłam Zayn'a żeby pokazał jej jakieś zabytki czy coś- uśmiechnęła się.

-Zayn'a?

-Proszę cię zaufaj mi i nie skreślaj go od razu. Poradzi sobie, zobaczysz.

-No dobrze już, dobrze. Ale jak on jej coś zrobi to nie wiem...- spiąłem się na samą myśl.

-Przestań proszę cię. A teraz chodź, to pokażę ci jakie miejsce wybrałam- powiedziała i wyciągnęła mnie z mieszkania. Złapaliśmy taksówkę, bo Kim stwierdziła, że tak będzie szybciej i już po kilkunastu minutach byliśmy na plaży.

-Trzeba iść jeszcze kawałek wzdłuż oceanu- prowadziła mnie.

-Skąd znasz to miejsce, przecież tutaj prawie w ogóle nie ma ludzi.

-Zayn mi pokazał. Zabrał mnie tutaj na "pierwszą randkę". I nie martw się wieczorem nikogo tutaj nie będzie- powiedziała, kiedy dotarliśmy na dość odosobnione miejsce ze skałkami.

-Trochę tu niebezpiecznie.

-Trzymajcie się z dala od krawędzi to nic się nie stanie, braciszku- zaśmiała się.

-No dobra, więc miejsce już mamy, no a co z jedzeniem i tak dalej?- zmieniłem temat.

-Jedzeniem zajmę się ja. Mam nadzieję, że chociaż pierścionek kupiłeś.

-No pewnie, jeszcze w Londynie. Jak wrócimy do domu to ci pokażę. A z tym jedzeniem to mam nadzieję, że nie będzie z jakiejś knajpy, bo jeśli dobrze pamiętam to gotować nie umiesz- zaśmiałem się.

-Mam przyjaciela, który jest wyśmienitym kucharzem. A właśnie, chyba powinniśmy do niego pojechać.

-Prowadź- powiedziałem, po czym Kim napisała jakiegoś SMSa i po chwili znów siedzieliśmy w taksówce. W końcu dotarliśmy pod jakiś dom. Domyśliłem się, że to pewnie tutaj mieszka ten przyjaciel. Zapłaciłem taksówkarzowi i wysiedliśmy z samochodu. Kim zadzwoniła do drzwi i po chwili pojawił się przed nami wysoki blondyn z niebieskimi oczami i kilkoma tatuażami. Przytulił moją siostrę i wpuścił nas do środka.

-Rey to jest Niall, Niall to mój brat Rey- przedstawiła nas sobie Kimberly.

-Czyli to dla ciebie mam dzisiaj coś ugotować?- zapytał z uśmiechem.

-Poprosiłem o to Kim, ale ona jak zwykle się wykręciła i zaproponowała ciebie, to chyba nie problem?

-Nie, jedzenie to mój żywioł, a Kim poinformowała mnie o tym już wcześniej.

-To super. Sam bym chyba zginął.

-Masz już jakiś plan na jadłospis?- zapytał chłopak, a ja od razu skierowałem wzrok na Kimberly.

-Ugh... zawsze wszystko muszę robić sama. W sprawie jedzenia to akurat nie mam jakiegoś specjalnego pomysłu, ale może jakaś sałatka z kurczakiem, albo jakieś mini tortille czy coś w tym stylu- zaproponowała.

BALLY- Zayn Malik FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz