Jego ruch bardzo mnie zaskoczył. Mimo, że całował dobrze to od razu się od niego odsunęłam.
-Zack, ja mam chłopaka- wydawało mi się, że już mu kiedyś o tym wspominałam.
-On nie musi o tym wiedzieć.
-Nie Zack, ja nie mogę. Fajnie mi się spędzało z tobą czas, ale tylko jak z przyjacielem. Przepraszam jeśli myślałeś, że będzie z tego coś więcej- wytłumaczyłam.
-Strasznie mi się podobasz Kim.
-Pa Zack- uśmiechnęłam się ignorując poprzednią wypowiedź chłopaka.
-Pa śliczna- usłyszałam zrezygnowany głos Zack'a, kiedy wysiadałam z samochodu. Nie oglądając się za siebie poszłam do mieszkania. Ze względu na godzinę cicho weszłam do środka. Wszędzie było ciemno, więc Rey i Emma albo śpią, albo robią coś innego... Postanowiłam, że nie będę im przeszkadzać. Poszłam do swojego pokoju, tam przebrałam się w ciuchy do spania, pościeliłam łóżko i położyłam się w nim. Wzięłam swój telefon, słuchawki i włączyłam swoją ulubioną play listę. W mojej głowie zaczęły odtwarzać się wspomnienia sprzed kilku minut. Czy ja dałam mu jakieś nadzieje? Zachowywałam się w stosunku do niego jak do przyjaciela, nic więcej. Nie wiem co mu przyszło do głowy z tym całowaniem. Za to wiem coś innego. Zayn nie może się o niczym dowiedzieć. Znów wpadłby w szał i kto wie jakby to mogło się skończyć. Zack jest tylko moim znajomym, nic więcej, więc Mulat nie ma się o co martwić, ale lepiej na razie nic mu nie mówić i mojej nowej znajomości. Kiedyś na pewno im sobie przedstawię, ale teraz jest jeszcze za wcześnie. Ciągle mam w pamięci sytuację w centrum handlowym.
Leżałam tak jeszcze chwilę rozmyślając i słuchając muzyki, aż w końcu zasnęłam.
Kilka dni później
Obudził mnie wiercący się Zayn, który został u mnie na noc. Wydawało mi się, że jeszcze śpi, więc nie budziłam go. Zobaczyłam na wyświetlacz w telefonie. Była 9:05. Jeszcze dość wcześnie, mając na uwadze to, że wczoraj późno wszyscy położyliśmy się spać. Jednak mimo to nie byłam zmęczona, a przez słońce, które oświetlało cały pokój byłam pewna, że nie zasnę ponownie. Postanowiłam więc napisać do Pheobe. Nie rozmawiałam z nią od dnia wyjazdu, już trochę się za nią stęskniłam.
Kim: Cześć, co tam u was? :*
Pheobe: Hej, właśnie zbieramy się do pracy, a tam? Strasznie się stęskniłam :(
Kim: U mnie w sumie dużo się dzieję :D Przyjechał Rey...
Pheobe: O matko :o i jak zareagował na Zayn'a, no wiesz...
Kim: Wkurzył się i to strasznie, a jak myślałam, że już mu przeszło to obraził się i wybiegł z mieszkania, dopiero po północy Zayn go przyprowadził.
Pheobe: No to nieźle... Myślisz, że mu przejdzie?
Kim: Myślę, że chyba tak. Wydaje mi się, że nawet już przeszło. Są tutaj kilka dni i jest okej. Teraz opowiadaj jak tam jest w NY :D
Pheobe: Nie chcę cię dołować, ale jest naprawdę fajnie. Mamy super mieszkanie i praca wydaje się być też okej :)
Kim: Kurde już się nie mogę doczekać, kiedy się zobaczymy... Rok to stanowczo za długo :(
Pheobe: Oby jak najszybciej :D A teraz sorki, ale muszę kończyć, bo zaraz się spóźnimy. Paa Kim :*
Kim: Paa :* Prześlij buziaki dla Spencer'a xD
Tak minęło mi jakieś pół godziny. W końcu postanowiłam jednak, że czas wstawać. Zsunęłam się ostrożnie z łóżka, tak żeby nie obudzić Zayn'a.
CZYTASZ
BALLY- Zayn Malik Fanfiction
FanfictionStrach to coś niezbadanego. Każdy boi się czegoś innego. Jedni boją się pająków inni pająki hodują, jedni boją się latać samolotem, inni pracują jako piloci, jedni boja się własnego cienia inni są nadzwyczaj odważni. Część ludzi boi się wandalów inn...