Rozdział 61

1.9K 82 2
                                    

Obudziłam się rano w cieplutkim łóżku u boku mojego ukochanego. Przeciągnęłam się leniwie po czym cicho ziewnęłam. Wzięłam do ręki telefon by sprawdzić która godzina. Wyświetlacz wskazywał 9:25. Chyba czas wstawać... Niby jesteśmy na "wakacjach", ale nie możemy marnować całego, a zarazem jedynego dnia tutaj na wylegiwanie się w łóżku.

-Zayn... Wstawaj- szepnęłam mu do ucha.

-Nie chcę- mruknął i zakrył się kołdrą.

-Nie możemy spędzić całego dnia w łóżku.

-Chciałbym- zaśmiał się.

-Przemyślimy tą propozycję jak już wrócimy do domu- posłałam mu uśmiech, po czym wstałam. Postanowiłam pójść do łazienki by się trochę odświeżyć. Kąpałam się wieczorem więc tylko przemyłam swoją twarz wodą i szybko umyłam zęby. Załatwiłam swoją potrzebę, po czym wróciłam do pokoju. Tam zastałam Zayn'a, który siedział na skraju łóżka i szperał coś w swoim telefonie. Nie wnikałam w to co robi tylko od razu podeszłam do torby by wybrać dla siebie ubrania na dzisiejszy dzień.

-Zamierzam dzisiaj odwiedzić Pheobe i Spencera- poinformowałam go, nie odrywając się od swojego zajęcia.

-Pewnie mam iść z tobą nie?

-Jeśli wolisz spędzić ten czas z moim bratem to nie musisz- zaśmiałam się.

-To bardzo kusząca propozycja, ale jednak wybieram ciebie- powiedział i podszedł do mnie, by objąć mnie od tyłu i pocałować w czubek głowy. Następnie zniknął w łazience. Ja w tym czasie zdecydowałam się na czarna koszulkę na szelki z napisem "Normal is boring" i dżinsowe krótkie spodenki. Wzięłam też czystą bieliznę i szybko się w to przebrałam. Zdążyłam się ubrać zanim Zayn wrócił z toalety. Kiedy już ją opuścił skorzystałam z sytuacji i poszłam zrobić makijaż. Ułożyłam włosy, spryskałam się perfumami i byłam gotowa.

-Zjemy coś?- zapytałam, kiedy skończyłam się szykować.

-Muszę cię zmartwić kochanie, ale śniadanie tutaj jest tylko do 9:30- poinformował mnie chłopak.

-Nie trzeba było tyle spać- udawałam obrażoną.

-Nie trzeba było się tyle szykować- odgryzł się, ale zaraz się zaśmiał, a ja razem z nim.

-No dobra, już dobra. Może zjemy coś na mieście?

-Nie mamy raczej innego wyjścia.

-Okej, to powiem tylko Rey'owi, że wychodzimy i możemy iść.

-Dobra to idź mu powiedz, a ja się ubiorę za ten czas- no tak nawet nie zauważyłam, że nawet się jeszcze nie ubrał. Zgodziłam się z jego propozycja i opuściłam nasz pokój. Apartament Rey'a i Emmy był kilka kroków dalej więc nie zajęło mi dużo czasu żeby tam dotrzeć. Stanęłam przed odpowiednimi drzwiami po czym w nie zapukałam. Po chwili zobaczyłam mojego brata.

-Wejdź- zaprosił mnie do środka. Zrobiłam tak jak kazał. Przywitałam się z Emmą i usiadłam.

-Jak ci się podoba hotel?- zapytał Rey.

-Jest fajne, ale nie przyszłam w tej sprawie. Chciałam ci tylko powiedzieć, że wychodzimy z Zayn'em coś zjeść, a potem chcieliśmy odwiedzić Pheobe i Spencera- wyjaśniłam.

-Okej, dobrze, że mówisz. My planowaliśmy coś pozwiedzać, więc też nas nie będzie.

-Może pójdziemy wieczorem na jakąś imprezę?- zaproponowałam. Dawno nigdzie się nie bawiłam i trochę mi tego brakuje.

-A odkąd to moja siostrzyczka to taka imprezowiczka?- zaśmiał się.

-A widzisz, w ogóle mnie nie znasz...- również się zaśmiałam.

BALLY- Zayn Malik FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz