Rozdział 51

2.9K 124 5
                                    

Obudziłam się rano z okropnym bólem głowy. Nic dziwnego, nieźle wczoraj dostałam od tego kolesia. Gdy tylko otworzyłam oczy zobaczyłam śpiącego jeszcze Zayn'a. Kocham go, wiem to na pewno. Gdyby nie on to nie wiem co bym wczoraj zrobiła. Oczywiście jestem też ogromnie wdzięczna Niall'owi, bo to dzięki niemu nic gorszego się nie stało.

-Nie śpisz już?- usłyszałam zaspany głos chłopaka.

-Właśnie się obudziłam.

-Wszystko dobrze?- zapytał opiekuńczo.

-Tak, tak, dziękuję ci- pocałowałam go.

-Opowiesz mi teraz o wszystkim?

-Jeśli tak bardzo ci zależy...

-Zależy.

-No to wszystko zaczęło się, kiedy skończyłam tańczyć. Podszedł do mnie wtedy jakiś facet. Chyba trochę starszy do ciebie i zaproponował mi kasę, jeśli się z nim prześpię- poczułam jak się spiął- Oczywiście nie zgodziłam się. Ochroniarz wywalił go z klubu, a ja poszłam się przebrać. Potem poszłam, żeby trochę ochłonąć i przewietrzyć się. Wtedy pojawił się on. Zaczął się na mnie wydzierać, że jeszcze tego pożałuję. Waliło od niego na kilometr. Zaczęłam się wyrywać i krzyczeć, ale wtedy uderzył mnie, a ja upadłam. Na szczęście w tym momencie zobaczyłam Niall'a. Przywalił tamtemu, a on uciekł. Za chwile przyszedłeś ty i chyba wszystko już wiesz.

-Znasz go?

-Nie, pierwszy raz go wtedy widziałam.

-Nigdy już tam nie pójdziesz, rozumiesz?

-Zayn... Ja muszę pracować.

-Nie! To niebezpieczne, sama się przekonałaś.

-Ugh- jęknęłam. Wiedziałam, że miał rację, ale jeśli nie będę pracować to skończę na bruku.

-Już nie fucz, wiesz, że ja chcę dla ciebie dobrze, prawda?

-Tak- powiedziałam i wpiłam się w jego usta. Ciepłe, różowe i miękkie usta.

-Co powiesz na to, żebyśmy się dzisiaj wybrali na plażę?- zapytał po skończonym pocałunku.

-Dobrze, ale pod warunkiem, że Pheobe i Spencer idą z nami.

-Jeśli chcesz. Ale Niall też idzie- powiedział z uśmiechem.

-No to jesteśmy umówieni. Ale wiesz, że ja teraz muszę wracać już do domu- powiedziałam smutno.

-A ja mam lepszy pomysł- poruszył brwiami- Zjemy razem śniadanie, ja się ogarnę, a potem pojedziemy do ciebie i od razu na plażę co?

-Cudownie- powiedziałam i cmoknęłam go w nos.

-Ale dzisiaj ty gotujesz- powiedział szybko i wstał z łóżka.

-Ej!- krzyknęłam i rzuciłam w niego poduszką, zdążył jednak się schylić.

-Pożałujesz- chwycił poduszkę i zaczął mnie nią okładać co chwile się śmiejąc. Ja również nie mogłam powstrzymać się od śmiechu- Ze mną się nie zadziera, zapamiętaj to- powiedział kiedy skończył. Wziął ze sobą czyste ubrania i poszedł do łazienki. Ja również wstałam. Miałam na sobie wczorajsze ciuchy. Nigdy więcej spania w ubraniach. Rozczesałam tylko szybko włosy i poszłam do kuchni. Chwile zastanawiałam się co mogę zrobić na śniadanie, aż w końcu zdecydowałam się na zwyczajną jajecznicę. Nie jestem dobra w gotowaniu, a tego raczej nie powinnam zepsuć. Przygotowanie posiłku zajęło mi kilka minut. Nakładałam jajka na talerze, kiedy zjawił się Zayn.

-Pachnie cudnie- powiedział i zaplótł swoje ramiona wokół mojej tali.

-Smacznego- powiedziałam, kiedy siadaliśmy do stołu.

BALLY- Zayn Malik FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz