Rozdział 50

3K 140 13
                                    

Obudziłam się rano. Zayn'a nie było już w łóżku. Sprawdziłam swój telefon. Była 9:15. Zachciało mi się siusiu więc wstałam z łóżka i poszłam w stronę łazienki. Nagle usłyszałam okropny krzyk Zayn'a dochodzący z kuchni.

-Nic mnie to kurwa nie obchodzi! Masz mieć na jutro! Zrozumiano?!- krzyczał chyba do telefonu. Boże, ale z kim on tak rozmawia? I dlaczego tak krzyczy? Szczerze mówiąc trochę się przestraszyłam. Wróciły wspomnienia. Ręce zaczęły mi się trząść, a serce biło mi jak oszalałe. Postanowiłam jednak zejść na dół i sprawdzić o co chodzi.

-Zayn, kochanie, wszystko okej?- zapytałam spokojnie wchodząc do pomieszczenia.

-Czego tutaj chcesz? Spierdalaj!- wydarł się, a mnie zakuło w sercu. Stałam i patrzyłam się na niego przerażona. Co mu się stało? Wczoraj było tak idealnie a teraz co?

-Ogłuchłaś?! Wypierdalaj!- jeszcze raz krzyknął, ale tym razem jeszcze popchnął mnie na ścianę. Oczy zaczęły mi się szklić. Wszystko się powtarza. A już myślałam, że on się zmienił. Nagle podniósł rękę, żeby mnie uderzyć i wtedy... Obudziłam się. To był tylko sen. Głupi, zjebany sen.

-Kim, wszystko okej? Jesteś cała roztrzęsiona- dobiegł mnie delikatny, poranny głos Zayn'a.

-Tak jest dobrze. To był tylko zły sen- powiedziałam, a on mnie przytulił. Leżeliśmy tak w ciszy, a ja nadal myślałam o tym śnie. Dlaczego przyśniło mi się akurat takie coś? A jeśli to było jakieś ostrzeżenie? Nie, no co ty Kim?! Nie wariuj. To był tylko sen i nic więcej. A w dodatku głupi sen, który mam nadzieję nigdy się nie spełni.

-Na pewno wszystko dobrze? Wyglądasz jakby coś cię gnębiło.

-Jest dobrze naprawdę- powiedziałam i pocałowałam go delikatnie.

-Tak dużo lepiej- zaśmiał się- Co dzisiaj robimy?- zapytał po chwili.

-Ymm... Nie mam pojęcia, a nie jednak wiem... Dziś piątek, muszę iść do pracy.

-Mam nadzieję, że nie do tej pracy, w której spotkałem cię ostatnio- powiedział mniej delikatnie.

-Zayn... Ja muszę pracować.

-No dobrze, ale nie tam. Nie chcę żeby moja dziewczyna była jakąś dziwką- zabolało.

-Nie jestem dziwką! Z nikim się nie przespałam- podniosłam trochę głos.

-Obiecaj mi, że przestaniesz to robić- spuścił z tonu.

-Nie wiem... Nie mogę... Chyba. Muszę z czegoś żyć, a tam zarabiam pieniądze.

-Znajdziesz inna pracę, pomogę ci, ale błagam cię, nie rób tego.

-No dobrze, ale dzisiaj i tak muszę iść, bo nie mogę tak sobie od tak tego rzucić- powiedziałam, żeby w końcu odpuścił.

-Ostatni raz.

-Ostatni- skłamałam.

Chwilę jeszcze poleżeliśmy po czym wstałam, zabrałam swoje rzeczy i poszłam do łazienki. Załatwiłam się, przebrałam we wczorajsze ciuchy, poczesałam i umalowałam, po czym opuściłam pomieszczenie. Weszłam do sypialni i zobaczyłam Zayn'a, który jeszcze leżał w łóżku. Był cały przykryty kołdrą, nie było mu widać nawet czubka głowy.

-Zayn, wstawaj- powiedziałam spokojnie.

-Nieee, ja nie chcę.

-Bo zastosuję inną metodę.

-Nie odważysz się....

-Zakład?

-Nie- zaśmiał się cicho.

BALLY- Zayn Malik FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz