*Kellin*
Dzień balu, wszyscy tacy podekscytowani i jedyny ja zostałem samotnie w pokoju. Wszyscy inni pewnie świetnie się bawią, ale takie imprezy są zdecydowanie nie dla mnie. To po prostu nie moja bajka, wolę zostać w pokoju i oglądać seriale albo czytać jakąś ciekawą książkę. Kiedy moi współlokatorzy już się zmyli, tylko jeden, Josh, z partnerką, usiadłem w spokoju na moim łóżku i odpaliłem laptopa. Zacząłem przeglądać portale społecznościowe, ze szczególnym uwzględnieniem Tumblra. Miałem dziwną obsesję na punkcie tego portalu, uwielbiałem go, gdyż było to jedyne miejsce, w którym byłem całkowicie akceptowany. Nikogo tam nie obchodziło czy byłem synem milionera, czy nie i przede wszystkim nikt nie interesował się moją seksualnością i nikt nie wytykał mnie z tego powodu palcem. Moi internetowi znajomi po prostu cieszyli się z tego, że jestem, jaki jestem i nikogo nie udaję i razem ze mną ekscytowali się tym, co zrobił chłopak, który mi się podobał. Usłyszałem dźwięk przychodzącej wiadomości. Szybko to sprawdziłem, to mój najlepszy internetowy przyjaciel, o loginie Victorious. Nigdy nie chciał mi zdradzić swojej prawdziwej tożsamości, ale nie przeszkadzało nam to w przyjaźni.
Victorious: Hejo Kelliś! Nie mieliście mieć dzisiaj w szkółce jakiejś tam dzikiej imprezy, czy coś?
QueenieWho: Tak, jest, odbywa się.
Victorious: To, czemu cię tam nie ma? Rusz dupę i wyrwij jakiegoś przystojniaka!
QueenieWho: Nie moje klimaty.
Przez następne trzy minuty nie otrzymałem żadnej wiadomości, ale stwierdziłem, że pewnie musi być czymś zajęty. Wtedy właśnie usłyszałem pukanie do drzwi. Nie podejrzewałem, że ktokolwiek wpadnie na pomysł odwiedzenia mnie w dzień, a właściwiej noc balu, ale otworzyłem drzwi.
CZYTASZ
Eleven Stories [ZAKOŃCZONE]
Teen FictionJedenaście historii, wszystkie zazębione. Dwadzieścia dwie osoby, wszystkie tak samo "chore", nieakceptowane przez społeczeństwo. Jedna szkoła, w której tępią takich jak oni. I jeden sekret, który nigdy nie miał się wydać. Historia zainspirowan...