1.1.4

721 111 7
                                    

  *Ashley*

Josh porzucił mnie po niecałej godzinie w mojej obecności i poszedł gdzieś ze swoim przyjacielem, Tylerem. Potańczyłam jeszcze chwilę samotnie, po czym DJ zapuścił jakąś balladę, więc postanowiłam wrócić do pokoju. Zostałam jednak wystarczająco długo, żeby zobaczyć jak Valerie i Beau prawie się całują, po czym chłopak ucieka. Dziewczyna wyglądała na oszołomioną i zdziwioną. Podeszłam do niej i zagadałam, chciałam ją jakoś pocieszyć, zależy mi na niej, chociażby tylko jako na przyjaciółce. Odwróciła się w moją stronę i zobaczyłam łzy formujące się w jej oczach.

- Chodź, pogadamy w pokoju. - powiedziałam i pociągnęłam ją za rękę w stronę wyjścia z budynku. Nie opierała się, po minucie byłyśmy już w naszym wspólnym lokum. Usiadła na swoim łóżku, siadłam koło niej. Nie odzywała się i ja również nie miałam pomysłu na rozpoczęcie konwersacji, więc tylko siedziałyśmy w ciszy.

- Uciekł przede mną. - wydobyła z siebie po jakiś pięciu minutach.

- Widziałam. To tylko niewart ciebie dupek. - skomentowałam.

- Ale w jego oczach była taka przykrość... Jakby żałował, ale nie mógł tego zrobić. Czy jestem aż tak przerażająca, że próbując go pocałować, go przestraszyłam? Jestem aż tak brzydka? Pewnie tak, przecież uciekł. - Nie mogłam znieść tych kłamstw spływających po jej wargach.

- Jesteś najcudowniejsza na świecie, to on nie jest cię wart! - wypaliłam natychmiast.

- Mówisz tak tylko dlatego, że ci mnie żal.

- Co? Nie, oczywiście, że nie, naprawdę tak sądzę! - odparłam zarzuty i ją przytuliłam. Jej skóra była bardzo przyjemna w dotyku. Spojrzała na mnie smutnymi oczyma, na które opadała równie ciemna, jak one grzywka. Uśmiechnęłam się pocieszająco, ale ona tylko odwróciła wzrok.

- Naprawdę jesteś przepiękna. - powiedziałam raz jeszcze, zauważając przy okazji, że się rumieni.

- Wcale nie... - Usłyszałam jeszcze. - Ty jesteś ładniejsza. - dodała po chwili, kryjąc twarz przed moim wzrokiem przy pomocy własnych włosów. Uniosłam brwi w geście zdziwienia, po czym zmusiłam ją do spojrzenia na mnie, chwytając jej twarz z obu stron. Nie zastanawiając się zbyt nad tym, co robię, przycisnęłam swoje usta do jej.

- Co się tu dzieje? - Usłyszałam czyjś głos, najwyraźniej dochodzący ze strony drzwi. Zmieszana przerwałam pocałunek i spojrzałam w tamtą stronę. Osoby stojące w drzwiach miały szerokie uśmiechy na twarzach i przyglądały nam się ciekawie.  



Eleven Stories [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz