*Beau*
Grudzień mijał w zastraszającym tempie, spowodowanym sprawdzianami, kartkówkami i przede wszystkim poprawami. Dyrektor naszej placówki postanowił, że musi się wyróżniać i pierwszy semestr kończył się u nas tuż przed świętami, wszyscy więc harowali jak woły, byleby tylko uzyskać wyższą ocenę. A nauczyciele nie zawsze chętnie się na to zgadzali, ewentualnie wymyślali coś tak trudnego do zrobienia, że większość dawała sobie spokój.
W pokoju numer trzynaście, czyli tymczasowym mieszkaniu między innymi mnie, atmosfera była tak przesycona nauka, że nie dało się rozmawiać o niczym innym. Austin rozwiązywał właśnie dwudziesty z trzydziestu arkuszy, które miały mu pomóc w uzyskaniu piątki z matematyki (tak, wiem: KUJON!), w kącie Oliver pracował nad plakatem, dzięki któremu oddaliłby zagrożenie z biologii, a Alex i Jack siedzieli przy komputerze i tworzyli grę, która miała podnieść ich oceny z informatyki. Jak się pewnie domyślacie, Oliver co chwila posyłał tej dwójce nienawistne spojrzenia i raczył ich wrednymi komentarzami, które ci jednak ignorowali.
Z westchnieniem sięgnąłem po własnego laptopa. Miałem napisać pięciostronicową rozprawkę, mającą udowodnić, że obecna cywilizacja powoli chyli się ku upadkowi z argumentami z życia codziennego i tekstów kultury. Czego się nie robi dla czwóry z angielskiego.
Po pięciu minutach wpatrywania się w pusty dokument w Wordzie, stwierdziłem, że to nic mi nie da i poszukam inspiracji w internecie, który jest idealnym przykładem na głupotę niektórych osobników ludzkich. I właśnie wtedy przyszedł do mnie dowód na to twierdzenie, a będąc bardziej precyzyjnym wiadomość na Facebooku od Olivera, który siedział dosłownie pięć metrów ode mnie.
Olifr: Jack i Alex tu są...Myślisz, że moglibysmy dokończyć dzieło Josha i ich jeszcze trochę postraszyć?
Beau: Używaj odpowiednich znaków z łaski swojej. Nie, nie uważam.
Beau: Poza tym jest tu jeszcze Austin. Z moich danych wywiadowczych wynika, że on raczej lubi Jaxka i Alexa.
Beau: *Jacka
Olifr: No ale...
Nim odpisałem, wyskoczyło mi kolejne okienko konwersacji. Ze zdziwieniem zauważyłem, że napisał do mnie jeden z ludzi, których zaproszenia do znajomych przypadkowo zaakceptowałem.
Lily: Cześć Beau... Chyba już wiem dla kogo mnie rzuciłeś...
Lily: Valerie Anne Poxleitner. Lat 17. Klasa druga w tej waszej szkółce.
Lily: Mam nawet wasze wspólne zdjęcia.
Z przerażeniem odkryłem, że to nie żadna "Lily", tylko moja psychotyczna ex, Pamela. Jak najszybciej wywaliłem ją ze znajomych i zablokowałem profil. Na razie miałem ją z głowy. Tymczasem Oliver zdążył już napisać z dziesięć wiadomości o tym, dlaczego jednak chce postraszyć Jacka i Alexa. Moje milczenie wziął za obrażenie się, ewentualnie nie popieranie jego pomysłu, w końcu stwierdził więc, że trudno, idzie sobie na spacer pozbierać roślinki na plakat. Cóż, nie miałem serca odpisywać mu, że jest zima i o roślinki raczej trudno, w każdym razie chłopak opuścił pokój, wpatrując się we mnie ze złością. A ja wreszcie złapałem wenę i zacząłem pisać wypracowanie.
CZYTASZ
Eleven Stories [ZAKOŃCZONE]
Teen FictionJedenaście historii, wszystkie zazębione. Dwadzieścia dwie osoby, wszystkie tak samo "chore", nieakceptowane przez społeczeństwo. Jedna szkoła, w której tępią takich jak oni. I jeden sekret, który nigdy nie miał się wydać. Historia zainspirowan...