Rozdział 3

1.6K 189 91
                                    

***
Mijały dni, tygodnie. Nic się nie zmieniało. Codziennie ten sam plan lekcji, te same zajęcia...

Rutyna.

Każdego dnia zauważałam, że Lila staje się coraz bliższa Adrienowi.

Stawali się pewnym rodzajem przyjaciół. Dobrych przyjaciół...

Z czasem zauważałam, że Adrien nie interesuje mnie tak jak wcześniej.
***
Po szkole poszłam na patrol.
Za chwilę dołączył do mnie Czarny Kot.

- Zły dzień, M'Lady?

Odwróciłam od niego wzrok.

- Hej... - złapał mnie za ramię i odwrócił do siebie twarzy.

Szybko otarłam łzy.

- P-Płaczesz?

- N-Nie. - rzuciłam szybko.

- Kogo oszukujesz?

Otarł pozostałe łzy.
Dotknął moich policzków i spojrzał mi głęboko w oczy.

- Coś się stało, prawda? - spytał.

- T-Tak...

- ...A więc?

Ponownie nie chciałam patrzeć mu w oczy.
Spuściłam wzrok, patrząc się na dach, na którym staliśmy.

- Wiesz o nim... Prawda?

- O nim? - zaskoczyłam go.

Nie wiedział o tym.
Naprawdę mu nie powiedziałam? Nie chciałam go urazić? Nie chciałam zranić jego uczuć?

- Kim jest on, Biedronko?

- To ktoś kto nie akceptuje... Moich uczuć. Nie kocha mnie.

Zbliżył się.

- Jakim trzeba być idiotą aby nie kochać kogoś takiego jak ty? Jak trzeba być ślepym aby nie widzieć piękna jakim jesteś? Jakim trzeba głupcem aby nie akceptować kogoś takiego jak ty? - zamilkł na chwilę.

Z każdym słowem zbliżał się bardziej. Cały czas nasze twarze były sobie jeszcze bliższe.

- Pamiętaj, że nie ważne ile idiotów nie będzie cię kochać, ty zawsze będziesz w moim sercu, M'Lady.

Myślałam, że się rozpłaczę.
Nadal nie docierało do mnie jaką byłam szczęściarą. Jaką byłam szczęściarą, że miałam Czarnego Kota. Jaką byłą szczęściarą, że miałam go i jego miłość. Jednak ja ślepa, nadal tego nie zauważałam...

Zaczęłam szlochać ze szczęścia.
Spojrzałam mu prosto w oczy. On zaś zauważył moje szczęście. Uśmiechnął się pod nosem.

Podszedł do mnie i mnie przytulił.

- Ja cię nigdy nie zostawię...
***

if life was easier; miraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz