Rozdział 47

608 68 24
                                    

***

*Adrien*

,,To był słoneczny dzień. Wiatr był spokojny, a słońce ciepło grzało. Ludzie wyszli z domów, aby cieszyć się pogodą. Ja również to zrobiłam. Kiedy to piszę, siedzę na ławce w parku i obserwuję różnych ludzi. Obserwuję ich zachowania, wygląd, to, jak się poruszają i to, co robią. Każdy z nich wyglądał inaczej i każdy z nich miał inną historię. Chciałabym poznać wszystkie ich życiorysy, ale wiem, że to niemożliwe. Poza tym, mój pamiętnik ma za mało kartek, aby pomieścić historie każdego człowieka na ziemi. Dlatego, opiszę w nim swoje nieciekawe i nudne życie, ponieważ chcę pozostawić po sobie jakiś ślad. Chcę, aby o mnie pamiętano.''

To była jedna z notek z tamtego dnia, trzeciego września tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego. Z dnia, w który poznali się moje rodzice. W końcu miałem okazję dowiedzieć się, jak się poznali. Ojciec nie mówił mi o tym dużo, a matka nie miała okazji mi o tym powiedzieć. Ostatnim razem widziałem ją w wieku siedmiu lat. Potem zginęła rzekomo w wypadku, a jej prochy rozsypano w ocenie, tak jak zawsze tego chciała. Jednak ja w głębi wiedziałem, że nie zginęła. Miałem nadzieję, że przeżyła.

,,Siedział na ławce kilkanaście metrów przede mną. Czytał książkę. Był to blondyn w okularach, ubrany w granatowy sweter i jasne spodnie oraz tenisówki. Wyglądał na studenta. Zastanawiało mnie, czy chodzi na tę samą uczelnię co ja. Nigdy go wcześniej nie spotkałam, a studiuję już trzy lata. Spoglądał na mnie od czasu do czasu, a ja za każdym razem odwracałam wzrok. Nie miałam odwagi spojrzeć mu w oczy. Pierwszy raz wstydziłam się przed chłopakiem, co jest do mnie niepodobne. Chyba do niego podejdę. Tak, zrobię pierwszy krok.''

Przeczytałem ostatnią linijkę i przewróciłem kartkę, aby przeczytać następną notkę.

,,Pamiętasz tego nieśmiałego blondyna w parku? Cóż, podeszłam do niego i zaprosiłam na kawę. Zgodził się! Poszliśmy od razu do kawiarni. Okazało się, że nazywa się Gabriel Agreste i jest studentem trzeciego roku, zupełnie jak ja. Nie studiuje jednak architektury jak ja, a dziennikarstwo mody i stylu. Chce zostać projektantem mody, co nieco mnie zdziwiło, ale zarazem zaciekawiło. Nie każdy mężczyzna jest zainteresowany takimi rzeczami, przynajmniej nie każdy z nich robi to z własnej woli. Gabriel mówił mi, że zainteresował się modą i projektowaniem w gimnazjum, ale wcześniej również miał z nią kontakt. Przez to, że wychowywał się wśród kobiet, a jedynym mężczyzną w domu był surowy dziadek, dlatego był dobrze zorientowany w trendach. Wydawał się być bardzo ciekawy. On również zadawał mi dużo pytań. Wygląda na to, że zainteresowanie naszymi osobami działa w dwie strony.''

Z tego pamiętnika dowiedziałem się więcej o moim ojcu, niż on kiedykolwiek zdążył mi o sobie opowiedzieć. Kiedy dorastałem, ojciec popadł w depresję po stracie żony. Stał się przez chwilę alkoholikiem, lecz ogarnął się po jakimś czasie i wrócił do zawodu. Po jego długiej przerwie, tłumy zebrały się na pokaz mody, który miał był znakiem powrotu Agreste'a. Od tamtej pory praca była jego najważniejszym i najbardziej pracochłonnym zajęciem.

,,Przepraszam, że długo nie pisałam. Dużo się zmieniło. Pamiętasz jeszcze Gabriela? Spotkaliśmy się jeszcze kilka razy. No może nie kilka. Widywaliśmy się bardzo często, polubiliśmy się. Zaprosiłam go do naszego domu na wspólny obiad, który odbył się tydzień temu. Poznał moją matkę Veronicę i resztę rodziny. Nie wiem, czy się nie pośpieszyłam. W końcu nie jesteśmy  parą.''

Chwila... Veronica. Czy to... Nie. Nie, to niemożliwe.

,,Kochany pamiętniczku, nie uwierzysz co się dzisiaj wydarzyło! Dzisiaj po raz pierwszy Gabriel mnie pocałował! Nie mogę w to uwierzyć! Tak bardzo mi się podobało. Zbliżył się i zarumienił, aż w końcu mnie pocałował. Ach, czy to w ogóle jawa? Oczywiście, że go nie odepchnęłam. Lubię go, nawet bardzo. Spodobał mi się już na pierwszym spotkaniu. Czy tak właśnie wygląda miłość od pierwszego wejrzenia?''

if life was easier; miraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz