***
*Marinette*- Odrobiłeś chemię? - spytałam Adriena, wyjmując z szafki swój podręcznik.
Mruknął potwierdzająco pod nosem, lecz ja nie mogłam mu wierzyć. Uśmiechnęłam się i spojrzałam na niego poirytowana.
- Odrobiłeś czy nie?
- Odrobiłem, odrobiłem... - podniósł wzrok. - Nawet gdybym nie odrobił, facetka nic by mi nie zrobiła. Jestem jej ulubionym uczniem.
- To wszystko przez to, że jesteś taki dobry z chemii! - prychnęłam i oparłam się o szafkę obok.
- Jestem też dobry z innej chemii... - podszedł do mnie bliżej i uśmiechnął zadziornie.
- Adrien, jesteśmy w szkole. - zachichotałam i odsunęłam dłonią jego twarz. Zrobił teatralną obrażoną minę dziecka. - Idź już do klasy, dogonię cię.
Na moje słowa ruszył w stronę klasy chemicznej zostawiając mnie sam na sam z moimi myślami.
Czasami zastanawiałam się jakie to ja mam szczęście.
Najpierw zostaję superbohaterką, a potem mam chłopaka, sławnego modela! To niewiarygodne, że moje życie jest takie piękne, szczególnie kiedy u boku mam kogoś tak wspaniałego jak Adrien. Nie wiem za co ktoś może kochać takie niezdarne beztalencie jak ja, ale wiem jedno - Szczęściara ze mnie.Zamknęłam szafkę, a nagle zza rogu wyszła sylwetka wysokiej brunetki, której już dawno nie widziałam.
- No no, Marinette! Ładnie to tak kraść czyjegoś chłopaka?
- Odpuść, Lila. - wzruszyłam ramionami i miałam zamiar odejść, lecz w chwilę Lila złapała za mój nadgarstek.
- Nie wiem co on w tobie widzi. - prychnęła i uśmiechnęła się triumfalnie. Puściła mój nadgarstek, po tym jak go nieco przycisnęła wbijając w niego swoje paznokcie. - Jesteś śmieciem, Marinette. Cholernym śmieciem bez talentu! Nie wiem dlaczego Adrien z tobą jest, ale na pewno ma swoje powody. Na pewno cię nie kocha. Kto mógłby cię pokochać? Jesteś nikim.
Odwróciłam się, a łzy same zaczęły wypływać na zewnątrz.
- Pewnie to związek na pokaz, chociaż nawet nie wiem czym miałabyś imponować innym. - prychnęła, a ja ponownie się odwróciłam w jej stronę. - Zostawi cię prędzej czy później. Tylko się nie popłacz, jeśli się okaże, że miałam rację.
Stała oparta o szafkę, nie odrywając ode mnie wzroku. Widziałam, że nie miała zamiaru się ruszyć, więc zrobiłam to jako pierwsza. Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam szybkim krokiem w stronę łazienki. Usłyszałam w tle dzwonek, ale miałam to gdzieś.
Łzy spływały po moich policzkach, ale nie wydałam z siebie żadnego dźwięku. Po prostu szłam do łazienki, cała zapłakana z podręcznikiem pod pachą.
- Marinette! - usłyszałam głos Adriena.
Na ten dźwięk, przyśpieszyłam kroku. Ba, już biegłam do damskiej łazienki.
,,Pewnie widział, że rozmawiałam z Lilą..."
Trzasnęłam drzwiami i zamknęłam je na klucz, który był w zamku od drzwi. Słyszałam krzyki Adriena, wołające mnie abym wyszła. Jednak ja nadal siedziałam w łazience, sama i zapłakana.- Marinette, co się stało? Dlaczego płaczesz? - spytał spokojnym głosem zza drzwi. - Widziałem jak rozmawiasz z Lilą. Coś ci powiedziała, mam rację?
Zsunęłam się na dół po drzwiach.
- Lila... Ona... - łkałam. - Ona ma rację...
- Nie ważne, co od niej usłyszałaś, nie słuchaj jej!
CZYTASZ
if life was easier; miraculous
Fanfiction❝gdyby życie było łatwiejsze, jaką drogę byś wybrała?❞ _____ fanowska kontynuacja 1 sezonu #1 w miraculum - 13.03.19 a/n: jestem zażenowana rozdziałami poniżej 20, więc proszę, nie zrażajcie się po pierwszych rozdziałach. dziękuję! [zawieszone, pla...