Po 10 minutach dotarliśmy pod hotel w którym stacjonowała kadra. Przed wejściem głównym stał trener, któremu Gregor- tak ma na imię chłopak, który mnie przywiózł- dał wcześniej znać, że już dojeżdżamy.
Kiedy zaparkował, wysiadłam z pojazdu i podeszłam do mężczyzny.
- Dzień dobry, Zuzanno. Heinz Kuttin, bardzo miło mi cię poznać- powiedział z uśmiechem i podał mi rękę.
- Dzień dobry, mnie również miło Pana poznać, trenerze- podałam mu dłoń i uśmiechnęłam się.
- To nie ma co przeciągać. Ma pani pokój jednoosobowy na samym krańcu hotelu na 3 piętrze, także nikt z chłopaków nie będzie Pani przeszkadzać- oznajmił austriak.
- Dziękuję bardzo za miłe powitanie. Mogę się udać do pokoju?- zapytałam z uśmiechem.
- Tak, oczywiście. Zajmiesz pokój 350. Windą na 3 pietro i korytarzem w prawo. To będzie ostatni pokój po lewej stronie- oznajmił mężczyzna- i spotkanie organizacyjne odbędzie się dzisiaj o 20 w jadalnii zaraz po kolacji.
- Dziękuję bardzo i oczywiście, że będę- oznajmiłam z uśmiechem, po czym wzięłam torbę i udałam się do windy.
Po chwili stałam przed pokojem o numerze 350. Otworzyłam drzwi i moim oczom okazał się średniej wielkości pokój z dużym łóżkiem po środku. Po lewej od łóżka stała średniej wielkości szafa obok której znajdowały się drzwi do łazienki. Po prawej natomiast znajdował się stolik oraz mała komoda na której stał średni telewizor, na moje oko liczył około 32 cali.
Postawiłam walizkę koło drzwi do łazienki, poszłam się odświeżyć do toalety i położyłam się na łóżko. Kiedy się tak relaksowałam usłyszałam pukanie do drzwi. Wywlokłam się z łóżka i podeszłam, po czym otworzyłam je i moim oczom okazała się osoba mojego towarzysza z podróży do hotelu.
- Ah, to znowu ty- oznajmiłam na jego widok.
- Też się cieszę, że Cię widzę- odparł Gregor.
- Czego chcesz?- zapytałam nadal stojąc w drzwiach.
- Chciałem się przywitać. Mogę wejść?
- Już mnie przywitałes przed lotniskiem, więc możesz odznaczyc, że już spełniłeś to zadanie- oznajmiłam oschle i wpusciłam gościa do środka.
Po chwili ja siedziałam na łóżko, a Schlierenzauer na krześle przy stole.
- No to co chciałeś? Bo nie ukrywam, że chciałabym przed kolacją.
- Chciałem przeprosić jeszcze raz za to co słyszałaś na lotnisku. Nie byłem zdenerwowany przez Ciebie...- zaczął, lecz ja mu przerwałam mówiąc
- A to ciekawe, bo z twojej rozmowy wynikało, że byłeś zdenerwowany przez to, że czekałes na mnie.
- To nie tak. Rano dowiedziałem się, że moja dziewczyna mnie zdradza i to z moim bratem i jeszcze skoki mi nie wychodzą- oznajmił mężczyzna i schował twarz w dłonie.
- Przykro mi, Gregor. Wiem, że to będzie dziwne, ale może zaczniemy od początku?- odparłam z uśmiechem- Jestem Zuza i miło mi Cię poznać- dodałam wyciągając dłoń.
- Schlierenzauer. Gregor Schlierenzauer i wzajemnie- odparł mężczyzna i odwzajemnil uścisk dłoni, a następnie rozmawialiśmy o czym popadło.Jest 2. Miłego czytania i liczę na głosy. Także dziękuję wszystkim, którzy dołączają do moich czytelników. Miłej lektury i do następnego. Bye :-)
CZYTASZ
Bo w życiu trzeba mierzyć jak najwyżej...
FanfictionOna- Polka z włoskim paszportem, magister fizjoterapii AWF- u, kochająca rodzinę, siatkówkę i skoki narciarskie. On- Austriak pełną gębą, wielokrotnie nagradzany skoczek narciarski, szukający tej jedynej. Czy Zuzę i Gregora połączy uczucie? Na to py...