- Jak ja mogłem tego nie zauważyć?- zapytałem w zasadzie sam siebie.
- Spokojnie, ja też dopiero niedawno to odkryłam- odparła Zuza.
- Teraz to dopiero się składa w całość. Lara mówiła, że ma siostrę, ale ona studiowała za granicą, więc w zasadzie nigdy jej nie widziałem, a tak to praktycznie całe dnie siedzieliśmy u mnie- oznajmiłem.
- Kochanie, rozumiem.
- Dlaczego nie wpadłem na to, kiedy Kraft od początku chce się do Ciebie dobrać? Kraft przyjaźni się z Larą i kiedyś doszły do mnie słuchy, że chodził z jej siostrą, po tym jak wróciła że studiów.
- Przecież na początku jeszcze byłeś z Larą.
- Tak. Ja ze Stefanem nie byliśmy w jednym klubie, więc po za kadrą nie mieliśmy zbytnio kontaktu, a Patricia jeździła do niego, a do domu wracała akurat jak my wyjeżdżalismy z miasta- wyjaśniłem.
- To nigdy nie poznałeś Patricii?
- Widziałem ją może 2 razy jak była jeszcze nastolatką w klasie maturalnej, więc bardzo się zmieniła od tamtego czasu- odparłem.
- Ale, kochanie, to nie jest twoja wina. Skąd mogłeś przypuszczać, że Lara wymyśli takie coś żeby odegrać się na Tobie?- zapytała Zuza.
- Byłem pewny, że wykorzysta Stefana, a nie swoją siostrę. Sama się szybko zorientowałaś, że nie pałam do niego zbytnią miłością, ale prędzej bym się spodziewał, że Kraft cię poderwie- wyjaśniłem.
- Nic takiego by się nie stało. Jesteśmy ze sobą już tyle czasu, a ty dalej masz wątpliwości? Gdyby tak było to teraz siedziałabym z Kraftem w jego domu, a nie byłabym z Tobą tutaj, w szpitalu, gdzie wspólnie oczekujemy narodzin naszego kolejnego dziecka- oznajmiła.
- Masz rację, ale cały czas się boje, że to jakiś cholerny sen i jak się obudzę to zastanie mnie ta chora rzeczywistość.
- Co ma się wydać tą rzeczywistością?- zapytała zaniepokojona.
- Wszystko co mnie spotkało przez ostatnie 3 lata. Ty, Amanda, bliźniaki, nasz dom, nasze życie...- zacząłem wymieniać, a Zuza mi przerwała przykładając mi palec do buzi.
- A czy to też jest snem?- zapytała przykładając moją rękę do swojego brzucha, a ja pokręciłem głową- więc dlaczego masz wątpliwości, Greg?
- Nie nazywałaś mnie tak od kilku lat. Mam wątpliwości, ponieważ to wszystko jest jakby z filmu- odparłem z uśmiechem.
- Kochanie, mogę cię zapewnić, że to wszystko nie jest snem. Przez te wszystkie lata kiedy walczyliśmy o ten związek, nasze wypadki, dzieci, aż w końcu nasz niedoszły ślub powinny dać ci do zrozumienia, że nikogo tak bardzo nie kocham jak Ciebie- wyznała Zuza.
- Wiem, kochanie, ale cały czas nie umiem w to uwierzyć, że mimo przeciwności losu i tak wychodzimy na prostą- odparłem.
- To jest właśnie miłość- podsumowała.
- Wiem, a właśnie kochanie, mam dla ciebie pewną informacje- oznajmiłem.
- Co się stało?- zapytała zaciekawiona, a ja dałem jej kartkę- co to jest?- dodała.
- Zobacz- poleciłem jej.
- 31 marca 2018 godzina 10, urząd miasta w Innsbrucku- przeczytała na głos zawartość- co to znaczy?
- Oj, kochanie, kto jak kto, ale ty powinnaś pamiętać takie rzeczy- oznajmiłem z uśmiechem.
- Ostatnia data jaką pamietam to 31 marca 2017, kiedy poprosiłeś mnie o rękę. Nie licząc oczywiście tego incydentu u Andiego- odparła.
- Więc kilka dni temu byłem w Urzędzie Stanu Cywilnego i ustaliłem datę naszego ślubu na 31 marca 2018 roku- wyjaśniłem.
- Ale jak to? Przecież ja jestem w ciąży, a marzec jest już za 2 miesiące- odparła spanikowana.
- Kochanie, ciąża to nie choroba, jak mi to kilka razy raczyłaś mnie uświadomić, a stwierdziłem, że skoro listopad nam nie spasował przy ślubie to im wcześniej tym lepiej i przypomniałem sobie o marcu, a jak narazie w domu to tylko ty jesteś Anastasi. Nawet Amanda ma nawet moje nazwisko- oznajmiłem z uśmiechem.
- Masz rację. To niech tak będzie- odparła Zuza- Kocham cię, Gregorze Schlierenzauerze- odparła.
- A ja kocham ciebie, Zuzanno Anastasi- oznajmiłem i pocałowałem miłość swojego życia.UWAGA! PO 9 MIESIĄCACH MOGĘ W KOŃCU DODAĆ NOWY ROZDZIAŁ. WIEM, ŻE PRZEZ TAK DŁUGI OKRES CZASU PEWNIE ZAPOMNIELIŚCIE O TYM OPOWIADANIU, ALE MAM NADZIEJE, ŻE WAM SIĘ SPODOBA I BĘDZIECIE W DALSZYM CIĄGU ŚLEDZIĆ POCZYNANIA ZUZY I SPÓŁKI.
PRZEPRASZAM I LICZĘ NA GŁOSY :) DO NASTĘPNEGO.
CZYTASZ
Bo w życiu trzeba mierzyć jak najwyżej...
FanficOna- Polka z włoskim paszportem, magister fizjoterapii AWF- u, kochająca rodzinę, siatkówkę i skoki narciarskie. On- Austriak pełną gębą, wielokrotnie nagradzany skoczek narciarski, szukający tej jedynej. Czy Zuzę i Gregora połączy uczucie? Na to py...