4

554 29 2
                                    

   Kiedy weszliśmy na jadalnie na sali siedzieli już wszyscy skoczkowie oraz sztab trenerski. Szybko cała nasza trójka zajęła wolne miejsca, a trener zaczął swoją mowę powitalną.
- To skoro jesteśmy już w komplecie to pragnę wszystkich powitać na tym zgrupowaniu. Spotykamy się w podobnym gronie co rok temu, lecz z małą zmianą na stanowisku fizjoterapeuty. Na tym stanowisku od tego sezonu będzie pracować pani Zuzanna Anastasi. Reszta zostaje bez zmian. Od jutra będziemy trenować ostro na różnych skoczniach, bo do poczatku sezonu został tylko miesiąc. Jutro o 9 siłownia na rozgrzewkę, potem idziemy na skocznie- oznajmił mężczyzna- A teraz pani Zuziu przedstawię pani naszych podopiecznych. To jest- i zaczął wymieniać chłopaków od swojej prawej strony- Andreas Kofler, Thomas Diethart, Michael Hayböck, Wolfgang Loitz, Andreas Kofler, Stefan Kraft i Schlierenzauera już znasz.
- Witam serdecznie i mam nadzieję na owocną współpracę zarówno ze strony skoczków jak i ze strony sztabu trenerskiego- powiedziałam z uśmiechem.
   Spotkanie nie trwało długo, także koło godziny 20:30 byłam już w pokoju i czytałam książkę, leżąc na łóżku. Kiedy skończyłam czytać kolejny rozdział usłyszałam pukanie do moich drzwi. Odłożyłam książkę na stolik, wstałam i otworzyłam drzwi za którymi zobaczyłam Stefana.
- Hi, co powiesz na imprezę powitalna w naszym pokoju?- zapytał na powitanie z uśmiechem.
- Powiem nie, bo jutro rano musicie być na treningu- oznajmiłam.
- No coś Ty! Nie masz ochoty się zabawić w gronie zajebistych chłopaków?- posmutniał.
- Nie, zostaje w pokoju, ale życzę miłej zabawy- oznajmił chłopak- jakby co to jesteśmy w 330, pokoju Dietharta i Loita, więc możesz wbić w każdej chwili- dodał i odszedł, a ja wróciłam do czytania książki.
   Około godziny 22, kiedy byłam już po prysznicu i oglądałam jakąś komedię w telewizji ponownie usłyszałam pukanie do drzwi.
- O to Ty. Czego chcesz?- zapytałam na widok Gregora.
- Chciałem pogadać...- oznajmił.
- Już rozmawialiśmy na jadalni- odparłam.
- I przeprosić- dodał.
- A to już zmienia postać rzeczy- powiedziałam z ironią.
- Mogę wejść?- zapytał, a ja go wpuściłam do środka.
   Kiedy już siedział przy stoliku, a ja usadowiłam się na łóżku.
- O co chodzi?- zapytałam.
- Chciałem przeprosić za moje zachowanie w jadalnii i za moją rozmowę z Kraftem, którą pewnie słyszałaś po kolacji- oznajmił mężczyzna z skruchą.
- Zgoda, przeprosiny przyjęte- powiedziałam z uśmiechem.
- Co za ulga- powiedział.
- Gregor, ja nie chcę się kłócić, ale nie może być tak, że nie mogę rozmawiać z kimś innym oprócz ciebie- oznajmiłam.
- Ja chcę Cię tylko ochronić przed Kraftem. Jestem z nim w kadrze i w pokoju od wielu lat i znam go jak mało kogo tutaj- wyjaśnił Gregor- mimo, że znamy się dopiero kilka godzin to czuję jakbyśmy się znali od dawna.
- Rozumiem, ja też tak czuję i doceniam twoją troskę o mnie, ale jestem już duża dziewczynką i umiem zadbać o siebie- oznajmiłam z uśmiechem.
- Zuza, i tak się będę o Ciebie troszczyć, bo jesteś moją przyjaciółką- powiedział i przytulił mnie.
- Ty też jesteś moim przyjacielem- oznajmiłam- Idziemy spać?
- Tak, jutro ciężki dzień. To pójdę już, dobranoc- oznajmił Gregor.
- Dobranoc- odpowiedziałam i wyszedł z pokoju, a ja położyłam się na łóżko momentalnie zasnęłam.

Jest 4. Głosujcie i komentujcie :) do następnego, bye :-) a tak.na marginesie widzieliście wczorajszy konkurs.... Kamil pokazuje formę <3 :D

Bo w życiu trzeba mierzyć jak najwyżej...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz