36

313 17 1
                                    

* * * Oczami Gregora * * *
Nastał wrzesień. Po rozmowie z związkiem postanowiłem, że na ten sezon zimowy mogę jeździć z kadrą i mogę trenować z chłopakami, kiedy tylko będę miał ochotę, ale w każdym czasie mogę wrócić do domu. Oferta niby atrakcyjna, ale narazie wolę zostać w domu z Zuzanną, Amandą i bliźniakami. Do porodu coraz bliżej, dlatego czuje, że akurat jestem potrzebny tutaj w Innsbrucku, a nie gdziekolwiek indziej na świecie. Wybraliśmy już imiona dla bliźniaków: Alexandra i Antoni, a Amanda zamieszkała już z nami i w tym roku szkolnym poszła już do tutejszego przedszkola. Zuza przebywa w szpitalu na obserwacji, więc w zasadzie mam Amande w opiece.
- Amanda, kochanie, wstajemy. Musimy iść do przedszkola- oznajmiłem wchodząc do jej pokoju.
- Jeszcze, tata- oznajmiła.
- Nie ma jeszcze, bo znowu się spóźnim i śniadanie już stygnie.
- Wcale nie.
- Wcale tak. Jak teraz wstaniesz to zaraz po przedszkolu pójdziemy do mamy- oznajmiłem z uśmiechem.
- No dobrze- powiedziała i wstała.
- Młoda damo, ale najpierw idziemy zjeść, a zeby wyszorujemy po, okej?- poleciłem, a mała chwyciła za rękę i razem udaliśmy się do kuchni, gdzie czekały na nią płatki z mlekiem oraz sok pomarańczowy.
W ciągu godziny zawiozłem małą do przedszkola, a następnie pojechałem do mojej siostry, która zadzwoniła do mnie rano i poprosiła o spotkanie.
- Cześć, siostra- powiedziałem, kiedy Gloria otworzyła drzwi do swojego domu.
- Gregor, cześć. Zapraszam do środka- odparła kobieta, a ja uczyniłem co powiedziała i razem udaliśmy się do salonu.
- Cieszę się, że przyszedłeś- powiedziała.
- O co chodzi, Gloria? Mam parę spraw do załatwienia póki Amanda jest w przedszkolu- oznajmiłem.
- Mówię teraz w imieniu rodziców. Oni bardzo by chcieli, żebyś pogodził się z Lukasem- oznajmiła kobieta.
- Nie. Nie po tym co mo zrobił, a raczej co oni zrobili.
- Oni?- zapytała zdziwiona.
- Tak. Wiesz jaki jest powód zerwania mojego z Larą?- zapytałem.
- Wiem, że to Lara z Tobą zerwała- wyjaśniła.
- Ona ze mną?- zapytałem z niedowierzaniem- i może powiedziała Ci jeszcze, że to ja ją zdradziłem?- dodałem.
- Tak. Powiedziała mi, że jeszcze przed waszym zerwaniem Zuza Cię omamiła, no a potem jak wpadła to poczułeś instynkt i przy niej zostałeś z litości- wyjaśniła.
- Że, kurwa, co? Ja ją zdradziłem? A wspomniała, że przez pół roku pieprzyła się z Lukasem i to w moim domu? Pewnie nie, a i jeszcze jedno Lara ze mną nie zerwała to ja to zrobiłem. A Zuza mnie nie omamiła, jak ona uważa, bo ja się w niej zakochałem, a gdy dowiedziałem, że nosi moje dzieci pod sercem to pokochałem jeszcze bardziej i powiem Ci coś jeszcze- oznajmiłem mojej siostrze- oprócz Alexandry i Antoniego zyskałem jeszcze jedną córkę, Amande. Córkę Zuzy z poprzedniego związku- dodałem.
- Co ta Polka z Tobą zrobiła?- zapytała z niedowierzaniem.
- Ona jest Włoszką. Czuję, że ta rozmowa prowadzi do nikąd, więc wybacz, ale pójdę już do mojej rodziny, która kocha mnie mocno mimo wszystko, a ja ją kocham równie mocno- oznajmiłem, a następnie wyszedłem.
Automatycznie pojechałem do Zuzy. Zaparkowałem i poszedłem na 4 pietro.
- Witaj, kochanie- powiedziałem z uśmiechem na widok moich kochanych istot.
- Greg, witaj. Co ty tak wcześnie? I gdzie Amanda?- zapytała.
- Amanda w przedszkolu i mówiąc szczerze to z niemieckim radzi sobie coraz lepiej, a ja właśnie wracam od mojej siostry- wytłumaczyłem.
- Co Gloria od Ciebie?- zapytała zdziwiona.
- O mojej sytuacji z Lukasem. Wyobraź sobie, że ona chce, żebyśmy się pogodzili- oznajmiłem.
- Kochanie, a nie możecie zrobić tego dla dobra swoich rodziców?
- Nie. Do rodziców nic nie mam, do Glorii trochę żalu, że opowiedziała się za Lukasem, ale temu gnojkowi nigdy nie wybacze- oznajmiłem.
- A może czas dorosnąć? A po za tym to nie jego wina. On nie myślał jak tu się zaczynało- oznajmiła kobieta.
- Dorosnąć? W porównaniu do mojego brata niedoroba to jestem dorosły zarówno psychicznie jak i fizycznie. A po za tym chyba wiedział, że Lara była wtedy ze mną jak zaczął ją uwodzić. Naprawdę chcesz się kłócić?- zapytałem.
- Kochanie, nie chcę się kłócić, ale chciałabym to zrozumieć, kochanie- powiedziała.
- Dobrze, powiem Ci w domu, bo to nie jest odpowiednie miejsce na tego typu rozmowę- oznajmiłem z uśmiechem- powiedz jak tam nasze dzieciaki?- dodałem.
- Dają o sobie znać coraz bardziej. Czuję, że ten dzień jest coraz bliżej, kochanie- powiedziała z uśmiechem.
- To dobrze. Te dodatki już przyszły do ich pokoju i pokój Amandy też jest już prawie skończony- oznajmiłem z dumą.
- To się cieszę. A jak sobie radzicie?
- Jak widzisz nic złego nam się nie dzieje. Czekamy na wasz powrót każdego dnia- oznajmiłem.
- Kurcze, martwi mnie, że zostawiłam Ci tak dużo na głowie, a ty masz przecież treningi i na pewno nie masz czasu na takie rzeczy- oznajmiła kobieta.
- Kochanie, a ja Tobie pragnę przypomnieć, że radziłem sobie kilka lat przed naszym spotkaniem z prowadzeniem domu, więc nie masz się czym martwić. Bo Ci nie wolno- oznajmiłem- a teraz ten dom tętni życiem, przynajmniej. Jak Amanda położy się spać to poskręcam resztę rzeczy i wszystko już jutro będzie gotowe. A o moje treningi się nie martw, kochanie. Mam kontakt z trenerem i codziennie mówi co mam robić, bo jakbyś zapomniała to mamy siłownie w domu- dodałem i zakończyłem swój monolog.
- No dobrze, skoro tak uważasz to się już nie czepiam- oznajmiła spokojnie.
- Jak zmusiłeś Amande do nauki niemieckiego?- zapytała.
- Odkąd tu leżysz mamy umowę, że codziennie przez pare minut mówimy po niemiecku i mówi mi czego nauczyła się w przedszkolu- oznajmiłem dumnie.
- Geniusz, po prostu geniusz, kochanie- oznajmiła.
- Zawsze do usług, kochanie- odparłem- a powiedz jak ty sobie radzisz?
- Wiesz powoli zaczyna mi się tu nudzić i nie powiem, że chciałabym żeby te rozrabiaki już wyszły- oznajmiła.
- A na kiedy masz termin?
- Od wczoraj mam próby wywoływania porodu, także może na dniach coś się zmieni, a jak nie to za tydzień zrobią mi cesarskie, a potem tydzień na obserwacji- oznajmiła.
- Tak długo mam bez Ciebie wytrzymać?- zapytałem.
- Popatrz na to w taki sposób, że jeszcze trochę czasu spokoju, a potem zacznie się szaleństwo- oznajmiła.
- Co jak co, ale moge przeżyć każde szaleństwo byleby z Tobą, kochanie- oznajmiłem i pocałowałem ukochaną.

Bo w życiu trzeba mierzyć jak najwyżej...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz