14

394 22 2
                                    

* * * Oczami Gregora * * *
   - Gdzie jedziemy, Gregor?- usłyszałem z ust Zuzy.
- Do hotelu, ale po drodze zachaczymy jeszcze o mój dom, bo muszę wziąć parę rzeczy- wyjaśniłem.
- A daleko jest?
- W połowie drogi do hotelu, także zaufaj mi, bo nic ci się ze mną nie stanie- powiedziałem z uśmiechem.
- Ufam Ci, ale to nie zmienia faktu, że jestem zmęczona- wyjaśniła.
- Niestety będziesz musiała się przyzwyczaić do tego, bo ciągle gdzieś latamy, a najgorsze są loty do Japonii- oznajmiłem.
- Wiem i jakoś to przeboleje- odparła.
- To dobrze, bo właśnie jesteśmy na miejscu. Wysiadasz czy zostajesz?
- Zostanę.
- Nie chcesz zobaczyć jak mieszkam?- zapytałem zdziwiony, a ona razem wysiadła z pojazdu.
* * * Oczami Zuzy * * *
   - A wiesz co? Idę z Tobą- zmieniłam zdanie.
- To zapraszam, szanowną panią w me skromne włościa- oznajmił z uśmiechem
- Skoro sobie, pan życzy- odparłam i udaliśmy się w stronę apartamentowca, wjechaliśmy na ostanie piętro.
   Moim oczom ukazało się mieszkanie, tak na oko 80 metrów kwadratowych. Przede mną rozciągał się duży salon, w którym znajdowały się m.in. fotele, kanapa, meblościanka. Przy ścianie z biblioteczka było widać 3 drzwi.
- Czuj się jak w domu. Ja tylko spakuje ciuchy z sypialnii i smary do moich nart- oznajmił mój rozmówca i wszedł w jedne z drzwi.
- Dobra, poczekam- oznajmiłam.
   Kiedy Schlieri się pakował w sypialnii ja oglądałam jak jest urządzony jego salon. Podeszłam do meblościanki i podziwiałam zdjęcia tam poukładane. Przedstawiały one m.in. Gregora z jego całą rodzina, z bratem, siostrą, rodzicami i przyjaciółmi w różnych okolicznościach, jak sądzę. Widoczne były również fotografie z różnych konkursów jak i z różnymi skoczkami, np. z Adamem Małyszem, Noriakim Kasaim, Simonem Amanem, całej kadry Austrii, z Kuttinem, z paroma chłopakami z Polski i Austrii i jedno zdjęcie, które przykuło moją uwagę.
   Był na niej widoczny uśmiechnięty Gregor trzymający swoje narty oraz kask oraz chłopak w podobnej pozie, a oboje trzymają się za ręce.
- I jak Ci się podoba?- zostałam wyrwana z zamyślenia i lekko się przestraszyłam.
- Lubisz pozować do zdjęć jako model?- zapytałam.
- Nie tylko. Lubię również pykać fotki jak mam czas wolny- oznajmił mężczyzna- wszystkie te fotografie na ścianach są wykonane przeze mnie.
- No to oprócz sportowca jeszcze dusza artysty. I like it- oznajmiłam z uśmiechem.
- Znasz Kamila Stocha?- zapytałam zaciekawiona.
- Spotykamy się regularnie na konkursach w sezonie. Jest bardzo fajny i fajnie się z nim rozmawia. Przede wszystkim lubię z nim rozmawiać o filmach i muzyce. Ogólnie dogadujemy się po za skocznią. Można powiedzieć, że jesteśmy swego rodzaju przyjaciółmi.
- O tak, cały Kamil- wspomniałam z uśmiechem.
- Znasz Kamila?- oznajmił zdzwiony.
- Tak, można powiedzieć, że to moja rodzina- wyjaśniłam.
- To znaczy?- zapytał.
- Nasze mamy to siostry, więc jesteśmy kuzynami, a nawet byliśmy jak rodzeństwo.
- Byliście?
- To długa historia- oznajmiłam z smutkiem.

Jest 14. Ciekawi was co to za historia? Może macie własne pomysły? Zostawicie swoje spostrzeżenia w komentarzach i oczywiście liczę na głosy. Do następnego, pa :-)

Bo w życiu trzeba mierzyć jak najwyżej...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz