* * * Oczami Zuzy * * *
Z chłopakami było bardzo fajnie. Pozwiedzaliśmy trochę miasta oraz wstąpiliśmy do pizzerii na posiłek, żeby w końcu wrócić do hotelu.
Kiedy byliśmy w hotelu i szłam do swojego pokoju usłyszałam, że z pokoju Gregora dobiegają jakieś dźwięki. Podeszłam bliżej drzwi, które były uchylone, a rozmowa toczyła się po angielsku, więc każdy rozumiał jej treść.
-... co ty ode mnie jeszcze chcesz?- usłyszałam znajomy głos. Głos Gregora.
-Ty mi wygarnąłeś co myślisz u mnie w pokoju, więc teraz moja kolej- odpowiedziała druga osoba. Z tego co zdążyłam sobie przypomnieć to był głos Kamila.
- No to słucham. Co masz mi ciekawego do powiedzenia- oznajmił Gregor.
- Otóż po śmierci Patryka wszystkim było ciężko, a Zuza chciała, żeby skupić się tylko na jej cierpieniu. Ja w przeciwieństwie do niej znałem całą rodzinę Patryka, bo byliśmy jak bracia i widziałem jak oni to przeżywają- odparł Kamil.
- To dlaczego wmówiłeś wszystkim, że to wina Zuzi?
- Już Ci mówiłem, że to jej wina. Miała prawko już wtedy, a bądź co bądź do Włoch jest kawał drogi i mogła prowadzić- usłyszałam wyjaśnienia Kamila, ale już nie wytrzymałam weszłam do środka i powiedziałam
- Jak możesz, Kamil. Nie było Cię tam i nie masz pojęcia jaka była sytuacja. Mnie też było ciężko! Tylko nikogo to nie obchodzi. Wiesz kto w tej chwili jest egoistą? Ty! Ja cierpiałam sama, gdy wszyscy się ode mnie odwrócili dzięki Tobie- a następnie opuściłam pokój Gregora i udałam się do swojego pokoju.
Wbiegłam do pomieszczenia cała rozgoryczona. Zamknęłam drzwi, położyłam się na łóżku i potok łez wyleciał z moich oczu. Mówiąc szczerze to nie wiem nad czym płakałam. W końcu od tego zdarzenia minęło tyle lat i wszystko się zaczęło układać. Skończyłam studia, zdobyłam cudowną pracę, dzięki tej pracy poznałam cudownych chłopaków. Poznałam też Gregora. Ale w najgorszych snach nie przypuszczałam, że przeszłość do mnie powróci. Wiedziałam, że kiedyś musiało się to stać, ale nie sądziłam, że tak nagle. Po wypadku popełniłam jeden błąd- nie interesowałam się skokami, a dzięki temu nie wiedziałam, że Kamil skacze, bo tak to nie wybrałabym tej pracy. Odmówiłabym właśnie ze względu na niego. Ale cóż trzeba się zmierzyć z rzeczywistością.
Kiedy leżałam i rozmyślałam nad dotychczasowym życiem usłyszałam pukanie do drzwi. Wywlokłam się z łóżka i otworzyłam drzwi, a moim oczom okazał się Gregor.
- Czego?- zapytałam.
- Też się cieszę, że Cię widzę. Kiepsko wygladasz- oznajmił mężczyzna.
- Ciekawe jakbyś wyglądał po tym całym zajściu u Ciebie w pokoju- odparłam szorstko.
- Mogę wejść?- zapytał niepewnie.
- Jasne, wchodź- oznajmiłam, następnie udałam się na łóżko, gdzie usiadłam z podkulonymi nogami.
- Przepraszam Cię za tą awanturę. Wiem, że to przeze mnie.
- Nie, Greg, to nie przez Ciebie. W sumie to jakby nie patrzeć była moja pierwsza rozmowa z Kamilem od lat, więc w sumie musiało to kiedyś nastąpić, a co za tym idzie powinnam Ci jeszcze za to podziękować. Nie musisz przepraszać, bo to nie twoja wina.- powiedziałam z mrawym uśmiechem.
- Wiem, ale gdybym nie zaczął z nim rozmawiać to dalej byłby spokój- oznajmił mężczyzna.
- To był dobry krok- powiedziałam z uśmiechem przytulając się do niego.
- A może to znak, że powinniście ze sobą pomówić, ale tym razem na spokojnie?- zapytał niepewnie.
- Myślę, że masz racje- usłyszałam głos mężczyzny, który stał przy drzwiach mojego pokoju. To był Kamil.Jest 17. Ale się sprawy skomplikowały u naszych bohaterów, co nie? Dziękuję wam za głosy i zachęcam również do komentowania. Także liczę na głosy i komentarze. Do następnego, bye :-)
CZYTASZ
Bo w życiu trzeba mierzyć jak najwyżej...
FanfictionOna- Polka z włoskim paszportem, magister fizjoterapii AWF- u, kochająca rodzinę, siatkówkę i skoki narciarskie. On- Austriak pełną gębą, wielokrotnie nagradzany skoczek narciarski, szukający tej jedynej. Czy Zuzę i Gregora połączy uczucie? Na to py...