* * * Oczami Gregora * * *
Z każdym następnym dniem czuje się coraz lepiej. Pewnego dnia kiedy leżałem i czytałem książkę zobaczyłem że do mojej sali wszedł Lucas.
- Czego chcesz?- zapytałem na jego widok odkładając książkę na stolik koło mojego łóżka.
- Też się cieszę że Cię widzę, Greg- odparł mój młodszy brat.
- Nie wasz się tak do mnie mówić. Ja nie mam brata- oznajmiłem.
- No co ty. Człowiek raz zrobił błąd za młodu i teraz będziesz to rozpamietywał?
- Trzymajcie mnie! Czy ty się w ogóle słyszysz? Przez pół roku pieprzyłeś się z moją dziewczyną w moim domu- oznajmiłem.
- Gadałem z mamą i Glorią i powiedziały żebym się z Tobą pogodził- oznajmił.
- A od kiedy tak słuchasz się matki i Glorii?
- Mają rację. Tą historia z Larą była 3 lata temu i od tamtej pory dużo się zmieniło.
- Lucas, nasza matka nienawidziła Zuzy, bo uważała, że powinienem być z Larą. Dzięki niej sadzila, że Zuza jest ze mną tylko dla pieniędzy i że była moją kochanką, kiedy byłem jeszcze z nią. A ty co wtedy zrobiłeś? Kiedy przyjechałem do domu, zaprosiłeś tu tę szmatę i pozwoliłeś żeby się do mnie dobierala i w ostateczności olałeś mnie dla niej i się nie odzywałeś przez kilka lat. Czy ty byś wybaczył mi coś takiego?- wygłosiłem krótki monolog.
- Masz racje. Byłem wtedy niemyślącym sraluchem, któremu podobała się seksowna dziewczyna brata. Wykorzystałem to, że Ciebie ciągle nie było i to że ona też się do mnie odbierała. Po jednej z imprez, nawet kiedy, wylądowaliśmy u niej, znaczy u Was, a reszta się sama potoczyła. Dlaczego tu jestem? Ponieważ znam ten ból gdy dziewczyna Cię zdradzi. Podejrzewam, że nie tak bardzo zostałem zraniony jak ja Tobie to zrobiłem, bo w końcu nic nie boli bardziej niż zdrada że strony rodziny. Chcę żebyś wiedział, że Lara też mnie zdradziła. W ostatnim czasie dużo podróżowałem i w ostatnim tygodniu wróciłem wcześniej niż to planowałem i przyłapałem ją u nas w mieszkaniu w łóżku z moim przyjacielem, Danielem.
- Dalej nie wiem co tu robisz.
- Jak ją przyłapałem, spakowałem się i przyjechałem do rodziców. Oni mi wszystko opowiedzieli i tak się dowiedziałem co mnie ominęło przez ostatnie 3 lata nieobecności. Zrozumiem, że nie będziesz chciał mnie znać, ale wiedz że jestem dumny, że przynajmniej Tobie się udało ułożyć sobie życie- powiedział, a mnie zatkało. Normalnie nie wiedziałem co mu odpowiedzieć.
- Tatusiu, tatusiu patrz co namalowałam dla Ciebie w szkole- po chwili ciszy do sali weszła Amanda, a za nią wbiegli Tony i Lexie.
- A gdzie mama?- zapytałem najstarszej z dzieci.
- Idzie- oznajmiła dziewczynka, a moja ukochana weszła do sali.
- To w takim razie ja nie będę przeszkadzać- wtrącił się Lucas.
- Spokojnie, nie przeszkadza Pan. Widzimy się codziennie, więc może Pan siedzieć ile chce- odparła Zuza.
- Jestem zdziwiony, że Gregor nas jeszcze nie przedstawił. Jesteś pewnie Zuza...- oznajmił mój brat.
- A pan to...?- zapytała.
- Lucas Schlierenzauer, brat Gregora. A te małe istotki to wasze cudowne dzieci- oznajmił.
- Lucas musi już iść, prawda?- wtrąciłem.
- Tak, będę się zbierał. Miło było poznać i oby do następnego. Cześć- oznajmił mój młodszy brat i wyszedł z sali.
Kiedy Lucas wyszedł jego miejsce zajęła Zuza.
- Co on tu robił?- zapytała.
- Przyszedł, bo chce się pogodzić.
- A co ty na to?- zapytała.
- Nigdy temu gnojkowi nie wybacze...- zacząłem.
- Kochanie, ale popatrz na to z innej strony. To Lara uwiodla Lucasa i dzięki temu my możemy być razem, więc uważam, że po tylu latach możesz w końcu mu wybaczyć, bo dzięki niemu jesteśmy razem- wyjaśniła włoszka.
- Masz rację, kochanie. W sumie to wyszło nam na dobre- oznajmiłem- A rozmawiałaś z lekarzem?
- Tak. Dzisiaj jest piątek popołudnie, więc nie dostaniesz wypisu, ale w poniedziałek z samego rana stawiam się po Ciebie tutaj i idziemy po wypis, kochanie i wracamy do domu.
- Wstapmy jeszcze do klubu, bo chce zobaczyć moją ukochaną Bergisel.
- Gregor! Masz szczęście, że muszę i tak wstąpić do klubu- oznajmiła.
- Trudno jest dzielić życie między dwie wspaniałe kobiety- oznajmiłem, a Zuza popatrzyła na mnie pytająco z byka.
- To kim jest ta druga?- zapytała.
- Znasz ją bardzo dobra. Mierzy tylko 130 metrów i widać ją znakomicie z naszego domu- oznajmiłem z uśmiechem.
- Takie tam maleństwo, ale z nią mogę się Tobą podzielić. Z nikim innym- oznajmiła- pamiętam jestem w połowie włoszką i takich rzeczy nie daruje.
- Wiem, kochanie i nie zamierzam nikogo innego szukać, bo jestem szczęśliwy tak jak jest- oznajmiłem z uśmiechem i przytulilem narzeczoną.
- Kocham Cię- odparła.
- A ja Ciebie i nasze wspaniałe dzieci- powiedziałem, a resztę dnia spędziliśmy na rozmowie o wszystkim i o niczym.Jest następny. Przepraszam, że takie przerwy, ale studia przejęły kontrolę nad moim życiem :) liczę na gwiazdki i komentarze. Do następnego, bye 😀
CZYTASZ
Bo w życiu trzeba mierzyć jak najwyżej...
FanfictionOna- Polka z włoskim paszportem, magister fizjoterapii AWF- u, kochająca rodzinę, siatkówkę i skoki narciarskie. On- Austriak pełną gębą, wielokrotnie nagradzany skoczek narciarski, szukający tej jedynej. Czy Zuzę i Gregora połączy uczucie? Na to py...