33

320 19 1
                                    

* * * Oczami Zuzy * * *
Nastał piątek. Razem z Gregorem wstaliśmy wcześnie rano, aby zdążyć zrealizować wszystkie nasze plany na dzisiejszy dzień. Zjedliśmy wspólne śniadanie i udaliśmy się do mojego ginekologa.
- My do doktor Schmidt- powiedziałam z uśmiechem, kiedy stanęliśmy przy rejestracji.
- Pani doktor czeka na Państwa- odpowiedziała kobieta, a my ruszyliśmy pod dobrze nam znany gabinet.
Gregor zapukał, a kiedy usłyszeliśmy ciche "Proszę" weszliśmy do środka.
- Witam, moich ulubionych pacjentów- oznajmiła kobieta na nasz widok.
- Dzień dobry, pani doktor- przywitałam się z lekarką.
- Proszę zająć kozetke i odsłonić brzuch- poleciła kobieta, a ja wykonałam jej polecenie.
- Mam dla państwa miłą niespodziankę- powiedziała podczas wykonywania badania.
- Jaką? Niespodziankę miałam, kiedy dowiedziałam się o ciąży w Wiśle- oznajmiłam z uśmiechem patrząc na Gregora.
- Właśnie, pani doktor. O co chodzi?
- Otóż niedawno wyszło w badaniach, że jest Pani w ciąży, ale bliźniaczej- wyjaśniła.
- Jak to? Przecież w pierwszej ciąży to niemalże nie możliwe- oznajmiłam przerażona.
- Obie wiemy, że to nie jest Pani pierwsza ciąża- powiedziała.
- To jakiej płci są nasze dzieci?- zapytał lekko zdenerwowany Gregor całą tą sytuacją.
- Z usg wynika, że będziecie mieli Państwo córeczkę i syna- oznajmiła kobieta.
- To wspaniale- oznajmił Gregor.
- To koniec badania. Na następną wizytę proszę umówić się za miesiąc- pożegnała nas lekarka, a my wyszliśmy z pomieszczenia.
Po wizycie u lekarza udaliśmy się do sklepów porozglądać się za rzeczami dla naszych dzieci. Cały ten czas jednak czułam, że Gregor był nieobecny duchem. Po wizycie w kolejnym sklepie i kolejnym minimalnym, a raczej przymusowym angażu Gregora w zakupy dla naszych dzieci wróciliśmy do domu.
- Kochanie, co się dzieje?- zapytałam, kiedy w milczeniu oglądaliśmy film siedząc na dwóch końcach kanapy.
- To ja powinienem zadać to pytanie- odparł oschle.
- To dlaczego o nic nie zapytasz?- zapytałam ponownie.
- Bo nie mogę zrozumieć dlaczego mnie okłamujesz.
- Gregor, to nie tak...
- A jak? Jesteśmy ze sobą już jakiś czas i spodziewamy się dzieci, a ja się dowiaduję od jakiejś obcej baby, że moja dziewczyna była już w ciąży.
- Nie mówiłam Ci o tym, bo ta sprawa już jest dawno zamknięta- oznajmiłam.
- Zamknięta? Co się stało z dzieckiem?
- Zamknięta. Byłam wtedy młoda, głupia i niedoświadczona.
- Jakbyś mogła opowiedzieć o tym, chyba, że o tym mam się dowiedzieć od kogoś innego- powiedział wkurzony.
- Jak mi dasz dojść do głosu to opowiem Ci...- zaczęłam.
- W takim razie to słucham- oznajmił.
- W wieku 18 lat chodziłam do włoskiego liceum. Z Sandro stwierdziłam, że to zrobimy to pierwszy raz i tak się zdarzyło, że wpadłam- oznajmiłam.
- Co to ma znaczyć?
- Znaczy, że zaszłam w ciążę z Sandro, który przeprowadził się za mną. Kiedy moi rodzice się o tym dowiedzieli przenieśli mnie do taty. Tam przenosiłam ciążę i urodziłam Amande. Erika i tata wzięli ją na wychowanie. Amanda jest jedyną osobą, która łączy mnie z Sandro- oznajmiłam.
- Sandro to ten chłopak, który zdradził Cię z tą całą Julią?
- Tak. Nawet po tym rozstaniu nie zostawił mnie samej. Swój wolny czas dzielił między nas a tą lafirynde- wyjaśniłam- kiedy Amanda była już na świecie, a Julia wyjechała do Polski w końcu z nim mogłyśmy stworzyć rodzinę, ale kiedy po pół roku dowiedział się o jej zdradach popełnił samobójstwo, a ja zostałam sama z pół roczną córeczką- dodałam.
- Gdzie jest teraz Amanda?- zapytał.
- Jak już wspomniałam mieszka u mojego taty we Włoszech razem z Eriką. Odwiedzam ją jak często mogę, ale teraz mam z nią kontakt tylko internetowy, bo w moim stanie dalekie podróże nie są wskazane- oznajmiłam.
- A ona uważa Cię za siostrę czy matkę?
- Nie, rodzice zadbali, żeby mówiła do mnie mama, lecz przez to, że od urodzenia mieszka we Włoszech została narazie tam- wyjaśniłam.
- Dlaczego mi wcześniej nie powiedziałaś?
- A co miałam Ci powiedzieć i kiedy? "Hej, jestem Zuza. Nikomu o tym nie mówiłam, ale mam córkę. Czy napewno chcesz ze mną być?"
- Tak, kochanie. Właśnie wystarczyłoby, żebyś mi tak powiedziała. Wystarczyło tylko, żebyś była ze mną szczera od poczatku- powiedział przytulając mnie.
- Byłam z Tobą szczera od samego początku. Wszystko co mówiłam o Tobie i o naszych dzieciach, i o nas- oznajmiłam, następnie wstałam i wyjęłam kilka zdjęć z mojej torebki- to jest Amanda, ma 4 lata- dodałam wręczając mu zdjęcia.
- Wygląda zupełnie jak Ty, kochanie- powiedział przyglądając się.
- Wszyscy twierdzą, że jest podobna do swojego ojca- oznajmiłam z uśmiechem, a potem pokazałam mu następne zdjęcie, które przedstawiało dwójkę młodych ludzi z niemowlęciem na rekach- to jestem ja, Sandro i Amanda. Zdjęcie zrobione tydzień przed śmiercią Sandro. To jest jedyna i ostatnia pamiątka po nim, oczywiście po za Amandą- dodałam.
- A kiedy będę mógł ją poznać?- zapytał niepewnie.
- Spokojnie. Tak się składa, że Amanda przylatuje dzisiaj popołudniu z moim bratem Giulio, żeby zrobić wolne tacie i Erice- oznajmiłam.
- Tak szybko. Kiedy miałaś zamiar mi o tym powiedzieć? Że twoja córka tu przylatuje- odparł.
- Kochanie, tak się składa, że moja córka ma jutro urodziny, a po za tym nie widziałam jej kilka miesięcy i chciałabym spędzić z nią trochę czasu.
- A kiedy zamierzałaś mi powiedzieć?
- Naprawdę aż tak bardzo chcesz się dzisiaj pokłócić?- zapytałam z niedowierzaniem.
- Nie, nie chcę, bo ty w takim stanie nie możesz się denerwować. Chcę to tylko zrozumieć, Zuza.
- Jakim stanie? Ciąża to nie choroba. Jestem normalną osobą i możesz traktować mnie jak normalnego człowieka.
- Wiesz co? Rozumiem, że jesteś w ciąży i hormony szaleją, ale to za dużo jak na jedno dzień. Daj znać jak się ogarniesz- oznajmił, a następnie wyszedł z pokoju i po chwili usłyszałam dźwięk zamykających się drzwi.

I jest kolejny. Mam nadzieję, że informacja zawarta w tym rozdziale wam się podobała. Wiecie zamysł był taki, że ma być bomba, więc chyba mi się udało, co nie? Liczę na wasze głosy i komentarze. Do następnego, paaa :-)

Bo w życiu trzeba mierzyć jak najwyżej...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz