* * * Oczami Gregora * * *
Po zakończonym połączeniu z Thomasem odłożyłem telefon na stolik przy łóżku. Po chwili jednak ponownie zadzwonił. Na ekranie była nazwa "Zuzia <3".
- Słucham- powiedziałem na początek rozmowy.
- Tatusiu, kiedy psyjedzies do domku?- usłyszałem głos Amandy.
- Kochanie, jutro przyjadę do Was. Królewno, a gdzie jest mamusia?
- U dzidziusiów w pokoju i je zasypia.
- A wie, że dzwonisz do mnie?- zapytałem.
- Nie- odparła krótko- gdzie jesteś?
- U dziadków w Rumie- odparłem, a tle usłyszałem jak Zuza woła Amande- kochanie, jutro się zobaczymy, pa i dobranoc- odparłem i zakończyłem połączenie.
* * * Oczami Zuzy * * *
-Nie. Gdzie jesteś?... Pa- odparła Amanda na koniec rozmowy przez telefon.
- Kochanie, z kim rozmawiałaś?- zapytałam, kiedy dziewczynka odłożyła urządzenie.
- Z tatusiem.
- Z Gregorem?
- Tak. Powiedział, że jest u dziadków w Rumie i jutro przyjedzie- odparła z uśmiechem.
- Kochanie, dlaczego do niego zadzwoniłaś?- zapytałam.
- Bo za nim tęsknię i chce żeby wrócił do domu.
- Wróci kochanie. Jak powiedział, że jutro przyjedzie to napewno się pojawi- odparłam z uśmiechem- idziemy już spać?
- Tak, mamusiu- odparła krótko dziewczynka.
Po położeniu Amandy spać ja też byłam zmęczona. Szybko umyłam się, położyłam do łóżka i napisałam smsa do Gregora.
"Przyjedź jutro, bo Amanda się cieszy niesamowicie", po czym odłożyłam telefon i zasnęłam.
Następnego ranka wstałam bardzo wcześnie. W nocy mogłam sobie pospać, bo bliźniaki wyjątkowo przepały całą noc.
- Gdzie tata?- zapytała Amanda, kiedy pojawiła się w kuchni.
- Rozmawiałaś z nim wczoraj. Powiedział, że przyjedzie to napewno Cię nie zawiedzie- oznajmiłam z uśmiechem, kiedy dziewczynka usiadła na krześle przy stole.
- Obiecał, że przyjdzie i dlaczego go nie ma?
- Jest rano. Tata musi się wyszykować i na pewno przyjdzie do Was- powiedziałam z uśmiechem.
- A do Ciebie?
- Do mnie też, kochanie, do mnie też- odparłam z uśmiechem i przytuliłam córkę.
Wybiła godzina 15. Bliźniaki niedawno zasnęły, a ja z Amandą oglądam kolejną bajkę. Cały czas myślałam o tym co powiedzieli mi chłopaki.
- Jesteś- powiedziała rozradowana Amanda, kiedy otwarła drzwi, a ja wstałam i zobaczyłam dziewczynke na rękach Schlierenzauera.
- Obiecałem, kochanie, to jestem- odparł z uśmiechem.
- I nie odejdziesz więcej?- zapytała.
- To zależy od mamusi. Jak się mamusia zgodzi to zostanę- odparł mężczyzna.
- Mamusiu?- zapytała dziewczynka spoglądając na mnie.
- Zostanie, królewno- odparłam- położysz się na chwilę?
- Ale będziesz jak wstane?- zapytała.
- Nigdzie się nie wybieram. Dobranoc, królewno- odparł, a mała poszła na górę do swojego pokoju.
Po pół godzinie razem z Gregorem siedziałam na kanapie w salonie.
- Musimy porozmawiać- powiedziałam po chwili ciszy.
- Rozumiem, Zuza- odparł.
- Powiesz mi swoją prawdę?- zapytałam.
- Ale prawdę już znasz. Rozmawiałaś z Morgim i Koflerem.
- To prawda. Mówiłeś wczoraj po tym zdarzeniu, ale chciałabym usłyszeć to jeszcze raz- oznajmiłam.
- No to jeszcze raz mogę Ci powiedzieć, że nic mnie z nią nie łączy. Była fizjoterapetką w kadrze, kiedy się poznaliśmy to zaczęła się do mnie przystawiać. Kiedy tylko nadarzyła się okazja to próbowała mnie upić bardziej i zaciągnąć do łóżka. Lecz ja jej odmawiałem, bo Ty i nasze dzieci jesteście dla mnie najważniejsi i w życiu nigdy Was nie skrzywdze- wytłumaczył- a wiesz kto ją polecił związkowi?
- Podobno Kraft.
- I wszystko jasne. Mówiłem, że to nie mogło się dobrze skończyć. Jak za tym stoi Kraft to nie może być spokojnie.
- Co masz na myśli, kochanie?- zapytałam.
- Kraft jest o Ciebie zazdrosny. Za wszelką cenę chce nas skłócić i chce...- zaczął, lecz nie umiał dokończyć.
- Chce mnie przelecieć?
- Tak, kochanie. Dlatego nie chce żebyś miała z nim do czynienia, bo za bardzo Cię kocham, żeby patrzeć jak on Cię próbuje zniszczyć.
- Kochanie, ja się nigdzie nie wybieram. Kocham Ciebie i to, że mamy dzieci nic tego nie zmieni- odparłam z uśmiechem patrząc mu w oczy.
- To co wszystko okej?- zapytał.
- Wszystko ok- odparł mężczyzna, wstał i włączył muzykę.
- Gregor, dzieci śpią- upominialam go.
- Wiem, ale chodź. Wczoraj nie udało nam się zatańczyć to przynajmniej teraz nadrobimy- odparł z uśmiechem i podał mi rękę, a ja zrobiłam o co mnie poprosił.
Po paru minutach tańczenia i spędzenia czasu we dwoje z głośników zaczęła lecieć moja ulubiona piosenka One Directon "They don't know about us".
- Myślałaś, kiedyś o przyszłości?- zapytał Gregor, kiedy tańczyłam wtulona w jego tors.
- Cały czas myślę. O Tobie, o mnie, Amandzie, Lexie i Tony'm.
- A o nas myślałaś?- zapytał, a w tle rozbrzmiał refren.
- Oczywiście, że tak- odparłam z uśmiechem.
- To co ty na to, żebyś została moją żoną?
- Czy ty mi się oświadczasz?- zapytałam z niedowierzaniem, a on klęknął przede mnie i wyciągnął etui z przepięknym pierścionkiem.
- Czy ty, Zuzanno Anastasi, uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną oraz spędzisz resztę życia u mego boku?- zapytał.
- Tak, tak, tak- odparłam z uśmiechem z łzami w oczach, a on wstał i włożył mi pierścionek na palec.
- Chcesz poznać jeden sekret?
- Jaki?- zapytałam niepewnie.
- Wczoraj miałem Ci się oświadczyć na imprezie u Koflera przy wszystkich...- odparł.
- Serio?- odparłam, a z góry zeszła Amanda.
- Co się dzieje?- zapytała patrząc na nas.
- Amando, czy zgodzisz się, żeby twoja mama została moją żoną?- zapytał.
- Taaak, a ty co powiedziałaś?- zapytała spoglądając na mnie.
- Tak samo jak ty.
- To super- odparła dziewczynka i przytuliła nas oboje.
CZYTASZ
Bo w życiu trzeba mierzyć jak najwyżej...
Hayran KurguOna- Polka z włoskim paszportem, magister fizjoterapii AWF- u, kochająca rodzinę, siatkówkę i skoki narciarskie. On- Austriak pełną gębą, wielokrotnie nagradzany skoczek narciarski, szukający tej jedynej. Czy Zuzę i Gregora połączy uczucie? Na to py...