- Teraz rozumiem. Może nie jestem dziewczyną, ale też mam plany dotyczące swojej przyszłości- odpowiedział.
- Nie spodziewałam się. Jakie to plany może mieć legenda skoków narciarskich?- zapytałam zdziwiona na jego słowa.
- Jaka legenda? Umówmy się, że nie każdy jest Kasai- odparł przez śmiech.
- Jakie może być twoje marzenie? Pewnie skakanie, aż Ci sił starczy.
- Skakanie jest dobre jak się jest młodym i tryska się energią, ale nie wyobrażam sobie takiego życia do załóżmy 60 lat.
- To co w takim razie zamierzasz robić? O ile to żadna tajemnica- zapytałam.
- Nie, no skąd. Wiesz jeszcze do nie dawna wyobrażałem sobie przyszłość z Larą. Ślub, dzieci i takie tam pierdoły. Teraz to zostały mi plany zawodowe, bo w życiu osobistym niczego nie planuje- oznajmił.
- Napewno kiedyś znajdziesz miłość swojego życia- pocieszyłam go.
- Wątpię. Wiesz z Larą za niedługo obchodzimy teoretycznie 3 rocznicę związku, ale jak wrócę do domu to z nią zerwie- oznajmił mężczyzna- z resztą resztę moich związków też kończyły się na zdradach, więc sama rozumiesz- dodał.
- Nie, właśnie nie rozumiem. Dlaczego wszystkie dziewczyny oceniasz tą samą miarą?
- Naprawdę nie chcę się z Tobą znowu kłócić, Zuza. To naprawdę ciężki temat- oznajmił załamany.
- Ja też nie chcę kłótni. Ty mów co chcesz, ale ja dalej wierzę, że znajdziesz tę jedyną. W końcu masz 24 lata, więc jesteś za młody na takie gadanie- oznajmiłam z uśmiechem.
- A Ty czemu sama? Dlaczego taka seksowna 23- letnia pół włoszka sama tuła po świecie?- zapytał z ciekawością.
- Nie seksowna i 22- latka. Rok wcześniej poszłam do szkoły, a jestem sama właśnie dlatego, że jestem z Włoch- oznajmiłam.
- Skąd taki pesymizm?- zapytał zdziwiony- dlaczego obwiniasz Włochy za swoje negatywne emocje?
- Do liceum chodziłam we Włoszech no i od tego się zaczęło, więc takim o to sposobem w ciagu 3 lat liceum miałam tuzin chłopaków, najdłuższy mój związek trwał 8 miesięcy od połowy 2 klasy, ale jak pozostałe rozpadł się przez zdradę i w sumie od tamtego czasu nie miałam żadnego poważnego związku- wyjaśniłam.
- Znajdziesz, zobaczysz. Co powiesz na układ?
- Jaki?- zapytałam.
- Może to zabrzmieć głupio i znamy się stosunkowo krótko, ale co powiesz na to, że jeżeli z nikim się nie zwiążemy z nikim do roku to spróbujemy sił ze sobą?
- Jasne, pewnie, brzmi spoko- oznajmiłam z uśmiechem.
- Oczywiście w międzyczasie będziemy się zaprzyjaźniać i poznawać. Pasuje?- zapytał zaniepokojony.
- Pasuje i wchodzę w to- odparłam i zacisnęłam mu dłoń- Panie Schlierenzauer umowa zawarta 25.11.2014 roku ważna przez rok- dodałam.
- Dla mnie bomba.
- A teraz chodź, bo się zagadaliśmy, a zbliża się 8:30. Dziękuję za rozmowę- oznajmiłam.
- Ja również- odpowiedział, a ja wzięłam wszystkie potrzebne torby z rzeczami i opuściliśmy mój pokój udając się na hall przy recepcji na parterze, gdzie mieliśmy się spotkać z resztą austriackiej ekipy.Jest 6. Miłego czytania i do następnego. Bye :-)
CZYTASZ
Bo w życiu trzeba mierzyć jak najwyżej...
FanfictionOna- Polka z włoskim paszportem, magister fizjoterapii AWF- u, kochająca rodzinę, siatkówkę i skoki narciarskie. On- Austriak pełną gębą, wielokrotnie nagradzany skoczek narciarski, szukający tej jedynej. Czy Zuzę i Gregora połączy uczucie? Na to py...