3

632 29 1
                                    

Po wspólnie spędzonym czasie z Gregorem razem z moim nowym kolegą zeszliśmy na parter do jadalnii na kolacje.
Kiedy nałożyliśmy sobie posiłki i zajęliśmy miejsca przy jednym z wolnych stolików w pomieszczeniu. Podczas spożywania posiłku nagle usłyszeliśmy głos kogoś zza naszych pleców
- No, no Schlieri, czemu nie przedstawisz swojej pięknej koleżanki?
- Skończ, stary. To jest nasza nowa fizjoterapeutka, Zuzanna Anastasi- przedstawił mnie swojemu koledze- Zuza, to jest Stefan Kraft, mój przyjaciel i jednocześnie współlokator.
- Miło mi poznać, tak piękną kobietę. To po panią udał się na lotnisko, nasz Gregor?- zapytał Stefan.
- Proszę mi mówić Zuza i tak po mnie i tak się poznaliśmy- oznajmiłam z uśmiechem.
- A to się cieszę, że będziemy razem współpracować. Mam nadzieję, że to będzie owocny sezon- oznajmił chłopak.
- Kraft, jedzenie ci stygnie- odparł podbuzowany Gregor.
- Rozmawiamy tylko, także bez spiny- stanęłam w obronie nowo poznanego chłopaka.
- Nie broń go, bo jego dziewczyna nie ma litości do żadnej z którą nawet tylko rozmawia. Co nie, Stefan?- oznajmił z ironią.
- Stary, jesteśmy na zgrupowaniu, więc daj na wstrzymanie- odparł Stefan i odszedł.
Kiedy chłopak odszedł do stolika przy którym już siedziało kilku chłopaków z niedowierzaniem spojrzałam na mojego towarzysza i zapytałam
- Co to miało być?
- Że niby co?- zapytał zdziwiony.
- Dopiero co go poznałam i gadałam z nim jak ze znajomym, a ty masz z tym jakiś problem- wyjaśniłam wkurzona.
- Próbuje Cię przed nim bronić, bo on dziewczyny traktuje jak rękawiczki.
- Mówiłeś, że ma dziewczynę.
- Co to ma do rzeczy? Jego dziewczyna siedzi w domu, a on się bawi z pierwszą lepszą dziunią napotkaną w barze- oznajmił.
- Czy ty jesteś zazdrosny o to, że rozmawiałam z kimś innym niż z Tobą?- zapytałam z niedowierzaniem.
- Ja zazdrosny? Proszę Cię, Zuza. Ledwo się znamy.
- To po cholerę robisz takie sceny?
- Nie ważne. Sama się przekonasz do marca jaki on jest- oznajmił mężczyzna, po czym wziął swoje naczynia i odszedł od stolika, odłożył naczynia i wyszedł z pomieszczenia.
Po skończonym posiłku odstawiłam naczynia i również wyszłam z pomieszczenia. Udałam się do swojego pokoju schodami, lecz po drodze na 2 piętrze usłyszałam kłótnie dwóch mężczyzn, od razu poznałam do kogo należą. To był Stefan i Gregor.
- ...nie wiem jakie masz intencje, ale do cholery, zostaw ją w spokoju- powiedział Gregor.
- Stary, uspokój się. Będziemy z nią pracować, więc chcę się z nią zakumplować. To ty powinieneś uważać, bo wiesz jaka jest Lara- odparł Stefan.
- Czy ty mi grozisz?- zapytał Gregor- ja nie zdradzam z wszystkim co się rusza.
- Ty nie, ale każdy wie, że Lara zdradza Cię z twoim własnym bratem- oznajmił mężczyzna.
- Skąd o tym wiesz?- zapytał zszokowany Schlieri.
- Nie mów, że nie wiedziałeś? Do każdego z kadry się dobierała, aż w końcu dorwała te same geny tyle, że ciut świeższe o kilka lat.
- Weź się odwal od mojego życia, a zwłaszcza od Zuzy. Nie pozwolę, żeby cierpiała z twojego powodu- odparł Gregor.
- Nie spieprze jej życia bardziej niż ty- dodał Stefan, a ja już nie mogłam dłużej czekać, bo w końcu by się pozabijali, wyszłam zza rogu i powiedziałam do nich
- Chłopaki, chodźcie do jadalni. Zaraz znacznie się spotkanie- a oni na mój widok zszokowani z powrotem udali się za mną na jadalnie.

Jest 3. Jak narazie najdłuższy z dodanych do tej pory. Mam nadzieję, że wam się podoba. Także proszę o głosy i komentarze. Bye :-)

Bo w życiu trzeba mierzyć jak najwyżej...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz