A oto bonusowy rozdział z okazji moich 18 urodzin ❤
---------------------------------------------------------
Rano budzę sie przez ciepło otaczające mnie od wszystkich stron. Otwieram oczy i widzę jasno niebieskie oczy wpatrujące sie we mnie.
- dzień dobry księżniczko. Jak się spało ?- pyta z uśmiechem.
Ohhh matko.. jaki on przystojny.. myśle.- bardzo dobrze. I miło - uśmiecham sie.
Chłopak powoli dotyka moich pleców i głaszcze je.
- jak sie czujesz ?- pyta.
- hmm jest okey.. jak narazie dobrze. Ale musze zmierzyć cukier. - mówie.
- czekaj..- mówi. Chłopak wstaje i podchodzi do mojej szuflady. Wyciaga potrzebne przygory poczym bierze moją reke. Patrze zaskoczona. Skąd on to umie.
Chyba mój wzrok mówił sam za siebie bo chłopak mowi- dużo o tym czytałem. Nauczyłem sie to robić - mówi. Nakuwa delikatnie mój palec i po chwili mówi.
- za wysoki- stwierdza. Faktycznie. Za wysokie.Chłopak wyciaga strzykawke z insuliną poczym ściąga kołdre z moich nóg. Jak to. On chce w udo ? Ale ja sie tam boje!
- tam nie..- mówie odrazu.
- czemu ? Przecież tam można też - mówi
- ale ja sie tam boje .- mówie szczeże. Chłopak uśmiecha sie i pochyla sie. Przesuwa nosem po mojej szyji i całuje ją.
- pozwolisz mi...- szepcze w moją szyje. Pod wplywem jego dotyku rozpływam sie. Co ten chłopak ze mną robi.. ja nigdy nie znałam takiego uczucia.. nie podoba mi sie to.
- pozwól mi.. proszę księżniczko- mruczy. Mój puls przyspiesza. A ja słabo kiwam głową na tak.
- moja dziewczynka..- szepcze i po raz ostatni dotyka ustami moją szyje.Luka odrywa sie i łapie za strzykawkę i ściaga delikatnie skórę aby mieć gdzie wbić. Chłopak jest taki skupiony że aż miło. Przyglądam sie mu. Chłopak wbija igle i wstrzykuje insuline. Po chwili wyciaga ja i całuje mnie w szyje.
- moja dzielna dziewczynka - mówi po czym chowa przyżąd.
Chłopak wystawia ręce jakby chciał powiedzieć przytul sie co mnie zaskoczyło jednak powoli przytulam sie.
- powiesz mi ?- pyta.
Kiwam głową na nie. Chłopak tylko sie śmieje.
- dobrze. Niech będzie - śmieje sie.
Tą scene przerywa moja mama. Kobieta wchodzi i skanuje nas wzrokiem . Chłopak o dziwo nadal trzyma mnie w ramionach.
- Bello musisz sie zbierać. Czas do szkoły. Tata cie zawiezie - mówi.
- ja ja zabiorę tylko pójde po samochod - mówi Luka
- dobrze w takim razie lec - uśmiecha sie kobieta.
Chłopak szybko wychodzi a gdy nie widac go w zasiegu wzroku moja mama mówi.
- on wie ?- pyta.
- nie oczywiście że nie - mówie.
- to lepiej mu powiedz zanim będzie za pózno skarbie - przytula mnie.
- tak wiem mamo.. powiem mu.. - mówie
Kobieta uśmiecha sie i mija sie z chłopakiem w drzwiach.
- chodź księżniczko - mówi. Bierze moj plecak. O dziwo w rekach ma szklanke i tabletki.
- twoja mama mi dała - tłumaczy.
Uśmiecham sie. Po kolei biorę tabletki. Widzę ostatnia. Niebieską.
- wszystkie skarbie - mówi. Biorę i ją oraz chce wziąść mój plecak. Jednak chłopak nie daje mi go czego nie kometuje.
Schodzimy nadół po schodach oraz kierujemy sie do auta. Po 15 min jesteśmy obok szkoły. Chłopak wychodzi trzymając mnie za rękę. Cooo czemu on to robi ? Przeciesz..Moje myśli przerywa Maja która żuca sie na mnie.
- Gratulacje!- krzyczy.
- co ?? Ale nie nie my nie..- mowie ale Luka mi przerywa.
- dziekuje. A teraz chodźmy do klasy.
- mówi i ciągnie mnie tam. Widze tylko zaskoczenie mojej przyjaciółki . Nie martw sie Majka. Nie tylko ty jesteś zaskoczona. W klasie siadamy a lekcja sie zaczyna.Dzień mija spokojnie. Jako ostatnią mam trening cheerlederski.
Przebieram sie w strój i zaczynam ćwiczyć. Nagle czuje jak zaczynam wymiotować. Upadam na podłoge i ostatnie co słysze to krzyki...Gdy próbuje otworzyć oczy jasne światło mnie oślepia. Gdy je otwieram pierszego co widzę to Luka. Na mojej twarzy czuje maskę tlenową.
Luka głaszczę moja dłoń bez słowa. Chce ściągnąć maskę jednak chłopak mni3 powstrzymuje.
- nie rób tego. - mówi
- potrzebujesz jej. - dodaje. Biore głeboki wdech i ściagam ja mimo zakazu chłopaka.Patrze na niego uwarznie i zaczynam mówić.
- od kilku lat walcze z tą chorobą.. moja babcia z nią przegrała. Ja nie chce już walczyc - mówie. Łzy staja mi w oczach.
-ciagły szpital. Ciągłe tabletki.. ciągły ból. Nie daje już razy..- chlipie.
- Luka.. ja mam.. ja.. mam .. białaczke..- chlipie. - w ostatnim stadium - dodaje.Chłopak zamiera. Jego ręka to samo. Widze szok wymalowany na jego twarzy.
- jak to.. jak to białaczkę ? Przeciesz.. to mozna wyleczyć.. można znaleść dawce. - zaczyna ale mu przerywam.
- ale ja niechce go znaleść. Pogodziłam sie już z tym że umre..- mowie cicho.
- jakto sie pogodziłaś?!- chłopak wybucha
- pomyslałaś o maji ?- krzyczy.
- maja.. wie. I szanuje to.- mówie.
Luka łapie sie za włosy a nagle robi coś niespodziewanego. Chłopak caluje mnie. Robi to tak delikatnie i zmysłowo. Maszyna obok zaczyna wariować jednak oboje nie zwracamy na to wariować.
- prosze.. prosze nie poddawaj sie.. prosze.. dla mnie.. dla mnie księżniczko.. nie dam rady bez ciebie.. prosze cie bella.- mowi załamany.. moje serce sie kraja gdy to słysze.
- luka .. przepraszam.. ale ja nie chce wiecej walczyć.. niechce..- szepcze. Chłopak gwałtownie sie odrywa i trzaskając dzwiami wychodzi.
************************************
Bonus: oczami Luka.
Wychodzę zły z jej sali . Jak to ona nie chce walczyc !? Kieruje sie do sali lekarskiej. Wchodze bez pukania i mówie.
- chce rozmawiać z lekarzem Izabelli kwiat- mówie.
- ale prosze o spokój. Kim pan jest dla belli?- pyta.
- narzeczonym. No dalej. Proszę mówić.- mowie.
- bella jest w ostatnim stanium bialaczki. Uratować ja może tylko przeszczep szpiku. Jednak bella mie chce byc napisana na liste oczekujacych. Zaczniemy jej podawać chemie . W sumie sama juz bierze. Niebieskie tabletki. Ale zwiekszymy dawkę. Dziewczyna straci włosy i siłe. Dlatego będzie pana potrzebować - mówi.
- proszę ją zapisać na liste oczekujacych -mówie
- dobrze. Nie ma sprawy. Jednak oczekiwanie na dawce może potrwać nawet 5 lat a Belli.. daje Rok..- mówi smutno
Jestem przerażony. Boże...
---------------------------------------------------------
Uuu drama time.. :*.
#913
CZYTASZ
Dziewczyna z pierwszej Ławki✔ 1&2
Teen FictionOna: kujonka, katoliczka. On: zagrożony w szkole. Nie wierzy w Boga. Ona: jest niesmiała. Jest grzeczna. 0 sexu przed ślubem. On : jest pewny siebie niegrzeczny. Sex, panienki, alkohol. To jego świat. Ona : oporna. Nie chce go poznać. On : stanowcz...