~3~

19K 695 276
                                    

Rozdział z dedykacją dla
edytaurba w podziękowaniu za motywowanie do pisania. Zapraszam do niej. :)
---------------------------------------------------------
Rano zostałam obudzona przez Chrisa. 

-Bello? Dlaczego śpisz na kanapie?- pyta. Podnoszę się i przeciągam z lekkim uśmiechem.

-Nie chciałam wam przeszkadzać- odpowiadam.

Mój brat zmieszał się.

Chłopak drapie się lekko z tyłu głowy.

-Cóż...- zaczyna, ale mu przerywam.

- Nie no, przestań. Nie musisz przepraszać. Wszystko jest okey.- mówię.

Chłopak uśmiecha się wdzięcznie.

-Śniadanie?- pyta i idzie do kuchni. 

- Hej! A ty dokąd?! Idź do niej! Po tym co robiliście ona nie chce obudzić się sama. - uśmiecham się.

Chłopak odwzajemnia to i mówi.

- Dzięki, siostra - I po chwili idzie na górę. 

Przygotowuję śniadanie dla naszej trójki.

Na stoliku zauważam kartkę od rodziców, która mówi, że musieli wyjechać na wyjazd służbowy i nie będzie ich 3 tygodnie.

No tak.

Przywykłam do tego.

Właśnie robię jajecznicę gdy do kuchni schodzi Anna. Ma na sobie koszulkę mojego brata oraz (o dziwo) nieśmiałą minę.

Postanawiam o niczym nie wspominać. To przecież nie moja sprawa.

- Dzień dobry - witam ją z uśmiechem . 

- Ile zjesz tostów?- pytam.

- 3 . I dzień dobry - dziewczyna siada przy stole lekko się przy tym krzywiąc. Zauważam to i wlewam w szklankę trochę wody i daje jej tabletkę. Ta podnosi na to brew. 

- Idź się połóż do salonu. Przyniosę ci jedzenie. - mówię ze zrozumieniem. 

Dziewczyna rumieni się, jednak mówi .

- Nie, jest okey. - po czym bierze tabletkę.

Gdy śniadanie jest już gotowe, schodzi mój brat. Cmoka dziewczynę w polik i siada obok niej. Kładę jajecznice, tosty, sok i nutellę na stoliku, następnie dając każdemu szklankę.

Śniadanie jemy przy spokojnej rozmowie. Każdy mówi jak zaplanował dzień.

Jednak gdy patrze na zegarek zauważam, że czas zbierać się do szkoły.

W ekspresowym tempie biorę prysznic i ubieram się. Chris zaproponował mi podwózkę, co przyjmuję z miłą chęcią.

Po 15 minutach wpadłam do szkoły i klasy matematycznej, akurat przed panią od matematyki.  

Dzień w szkole mijał mi spokojnie jednak, nie dało się nie zauważyć, że Luke'a nie było w szkole.

Dziewczyny chodziły przygnębione oraz normalnie ubrane. Nie miały dekoltów ani krótkich spódniczek.

Po lekcjach miałam mój pierwszy trening cheerlederek.

Gdy chłopcy i o dziwo Luke zaczęli trenować, dziewczyny czekały na Laurę, jednak dziewczyna ciągle nie przychodziła.

W końcu trener chłopaków przyszedł do nas z informacją, że Laura nie przyjdzie, bo skręciła kostkę. Gdy już chcę iść do kabiny przebrać się, mężczyzna dodaje, że mam ją zastąpić. 

Dziewczyna z pierwszej Ławki✔ 1&2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz