96. ♡♥

151 36 18
                                    

Stali naprzeciw siebie, ze spojrzeniami zamglonymi od emocji. Palce mieli splecione, skóra dotykała skóry, nieśmiało ciesząc się wzajemnym ciepłem, jakie wytwarzała.

Yoongi nasuwał niewielką, srebrną obrączkę dość ostrożnie, a Hoseok starał się nie wypuścić łez z pod powiek, mimo to jednak uronił kilka. Jak mógł, jak mógł zrobić mu coś takiego, tutaj, na pustym odcinku korytarza, który miał taki pozostać jeszcze przez kilka godzin, póki wszyscy tańczący na sali nie zaczną się zbierać do domów.

Jak mógł dawać mu coś takiego po tak krótkim czasie, tak szybko i intuicyjnie. Skąd mieli wiedzieć, czy jutro nie przestaną w sobie tonąć, skąd mieli wiedzieć, czy jutro nie spojrzą na siebie z bólem rozstania.

Chciałby o tym myśleć, ale jego racjonalizm dawno wyszedł z budynku.

Chłód metalu otrzeźwił go nieco, uważnie studiował więc, jak Yoongi delikatnie robi to samo na swoim palcu. Oznaczało to nie tylko obietnicę między nimi, ale również otwarcie się z otoczeniem. Hoseok nie wiedział, czy jest gotowy, póki nie zauważył owej gotowości w spojrzeniu bruneta. Ciemne oczy mówiły mu, że pora odkryć wszystko przed nimi nawzajem i innymi.

Całował go długo, zbyt długo jak na szkolny pocałunek. Mimo to nie mógł sobie odmówić tej słodyczy po takim kroku. Na wargach mieli wypisane wszystkie słowa, jakie chcieli powiedzieć w tym momencie.

Chciał, żeby to nigdy nie runęło, chciał, żeby to co mają między sobą nie okazało się jedynie domkiem z kart.

Smak łez nie był w stanie wyrazić tego, co czuł. Czuł się bezpiecznie, szczęśliwie i tak, jak jeszcze w życiu nie doświadczył.

Dla Yoongiego wyglądał właśnie jak dzieło sztuki.

- Co to? - zapytał cicho, przepełniony emocjami. Choć mógł się domyślić, to nie mógł myśleć trzeźwo.

- Obietnica – słowo to przecięło powietrze niczym motyle skrzydła, a wargi, które je wypowiedziały zaczęły składać delikatne pocałunki na policzkach, powiekach i czole Hoseoka.

- Czego? – głos mu drżał, wraz z całym jego ciałem, wiedzionym gestami chłopaka.

- Tego, że już nie będziesz musiał budzić się sam – wyszeptał mu Yoongi wprost do ucha, czując, jak drżał od jego działań.

Chcieli, oboje bardzo chcieli. 






p.s następny rozdział pozbawił mnie życia więc kiedy mam go opublikować?

listy niczyje ✉ yoonseokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz