Dźwięki. Były wszędzie i każdy z nich przypominał mi o nim. Każda wibracja telefonu, każde uderzenie w drzwi... Ostatecznie nawet jego głos docierał do moich uszu, kiedy siedziałem skulony w krańcu kanapy na końcu pokoju, w ciemnym mieszkaniu, zastanawiając się dlaczego mu to robię, dlaczego robię to nam.
Choć nie ma żadnych nas.
Chłód klamki dotarł do moich palców dopiero następnego dnia. Wyszedłem jedynie do kawiarni obok domu, gdzie zamówiłem czarną kawę. Barista spoglądał na mnie ze współczuciem. Zawsze wyglądam jak gówno, kiedy zamawiam czarną, on już o tym wie. I tym razem miałem na sobie wczorajsze ciuchy, nie mówiąc już o moim spojrzeniu.
Kiedy dzisiaj spojrzałem w lustro... przypomniał mi się stary Yoongi. Yoongi otoczony samą ciemnością, samym cierpieniem, samym smutkiem i brakiem. Po prostu brakiem. Czegokolwiek.
Pierwszym co wyrwało mnie wyżej była przyjaźń z Jiminem.
Jednak rzeczą, która mnie kompletnie wyciągnęła na powierzchnię... była pierwsza lekcja historii, kiedy Hoseok prezentował coś klasie. Wtedy już wiedziałem, że mam dla kogo wstawać, nawet jeżeli nie wiedziałem nawet, jaki jest jego ulubiony kolor.
Jasnoniebieski.
Nie, nie zapytałem go o to, po prostu słuchałem tu i tam.
Teraz okazuje się, że to, co kiedyś mnie ratowało, dziś miało mnie ciągnąć na dno.
Najpierw Jimin, a potem moje własne uczucia wobec osoby nieosiągalnej.
Pamiętniczku, jak powinienem skończyć?
CZYTASZ
listy niczyje ✉ yoonseok
Fanfic„and we will walk with our feet on the ground and we will talk with our head in the clouds" kiedy jeden z nich ma głowę w chmurach, drugi stąpa po ziemi [historia i okładka by @happy_little_philip]