Jechali prawie dwadzieścia pięć minut, przez co Hobi jeszcze mocniej zrozumiał idee playlisty. Nie spodziewał się tak dalekiej wycieczki. Wypełniała go prawie dziecięca ekscytacja. Powierzył wszystko chłopcu, na którego ramieniu opierał się prawie całą drogę, ponieważ pewna starsza kobieta ustąpiła im miejsca, choć trochę głupio było im skorzystać z propozycji.
Nie wiedzieli, że ta sama kobieta spoglądała na nich z uśmiechem, kiedy wysiadała kilka przystanków później.
Ramię Yoongiego okazało się bardzo przyjemną poduszką. Hobi nie przestawał czuć otaczającego go charakterystycznego zapachu bruneta, który jeszcze bardziej wypełniał jego zmysły go całą gamą odczuć.
W uszach wciąż miał znajome melodie, przez całą drogę nie powiedzieli nawet słowa. Nastąpiła po prostu dłuższa cisza, tak dobra i cudowna, że żaden z nich nie był w stanie do końca jej nazwać.
- Chodź, to nasz przystanek - powiedział cicho Yoongi, kiedy autobus zatrzymał się... praktycznie pośrodku niczego. Dookoła rozciągały się pola, niewielkie domki i kilka fabryk w oddali. Opuścili tereny miasta, by znaleźć się właściwie na obrzeżach.
- Tutaj? - Hoseok brzmiał jakby ktoś obudził go z długiego snu. Jakby te minuty w autobusie trwały godzinami.
- Wiem, że możesz być zdziwiony, ale spokojnie, nie porywam Cię - odpowiedział Yoongi z delikatnym uśmiechem.
Tego wieczora mieli doświadczyć niezliczonej ilości uśmiechów.
CZYTASZ
listy niczyje ✉ yoonseok
Fanfiction„and we will walk with our feet on the ground and we will talk with our head in the clouds" kiedy jeden z nich ma głowę w chmurach, drugi stąpa po ziemi [historia i okładka by @happy_little_philip]