Omijał jego wargi, które czasem tylko pocierał opuszkami palców.
Hoseok się zatracił.
Yoongi już nie pamiętał, kim jest.
Każda słona kropla była czule zmywana za pomocą jego ust. Hoseok czuł muśnięcie za muśnięciem, a łzy nie chciały przestać płynąć. Czuł ulgę, czuł smutek, radość, czuł niesamowite uwolnienie.
Czuł, że człowiek przed nim to dzieło sztuki i to dzieło właśnie zostawiało ślady z farby na jego własnej skórze. Oddychał nierówno, starał się nie myśleć o tym, że jeszcze kilka minut temu płakali oboje. Yoongi jednak nie mógł sobie pozwolić na ten moment emocjonalności, gdy widział, jak bardzo potrzebuje go drugi.
Usta na skórze.
Para z herbaty, nie mogąca fizycznie dosięgnąć okularów leżących pomiędzy kubkami.
Słodycz, szczerość, prawda.
Serca biły im w jednym, spokojnym rytmie, nawet jeżeli Yoongi naprawdę czuł się jak nigdy dotąd, zastanawiał, czy czasem nie śni, czy może zaraz nie obudzi się w swoim łóżku, z wzrokiem wbitym w szary sufit z niewielką, białą lampą.
Nic takiego się nie działo.
Czuli wzajemne ciepło, tak niezwykle przyjemne, iż nawet nie przeszło im przez myśl, by je stracić.
Skończyli we własnych ramionach, wtuleni w siebie, starający się zrozumieć, czy ta chwila w ogóle zasługuje na miano realnej.
Dwie zgubione dusze, odnalazły drogę przez własne ciała właśnie tego wieczoru.
p.s naprawdę dziękuję yoongiemu i hoseokowi za bycie sobą w tak wielu sytuacjach i za odblokowanie tym samym mojej umiejętności wyrażania myśli. każdy ich wspólny śmiech to jakieś zdanie tutaj, jeju, czemu jestem taka soft soft
CZYTASZ
listy niczyje ✉ yoonseok
Fanfic„and we will walk with our feet on the ground and we will talk with our head in the clouds" kiedy jeden z nich ma głowę w chmurach, drugi stąpa po ziemi [historia i okładka by @happy_little_philip]