Lecimy pod statkiem którym kieruje Thor. Walkiria wystrzeliła Bruca do góry który wpadł do statku. Podskoczyłam wysuwając skrzydła i poleciałam tam. Wylądowałam. Podbiegłam do fotela gdzie siedział mój brat... Za nami leciało kilka statków które nie były przyjacielski nastawione do nas... No szuje do nas strzelały!
- Gdzieś musi być jakieś działo...
Powiedział Thor.
- Ale nie ma. To statek cywilny. Wiesz orgie i te sprawy...
Odparła Walkiria przez no... Ciul wie co w statku.
- Arcymistrz odprawiał tu orgie?!
Zapytał przerażony Bruce.
- Ta... Niczego nie dotykajcie...
Powiedział Thor. Kiwnęłam głową i usiadłam na siedzeniu z tyłu. W tym czasie Bruce prowadził statek a Thor pomagał Walkiri na zewnątrz. Głowa zaczęła mnie boleć. Zamknęłam oczy. Po chwili gwałtownie je otworzyłam. Miałam wizje... Asgard w płomieniach... Hela... Byliśmy blisko portalu. Do statku wskoczył Thor i Walkiria. Dalej siedziałam skulona.
- Luna, ej co jest?
Powiedział Thor kucając przy mnie.
- Thor... Asgard... Hela... To...
Zaczęłam.
- Miałaś wizję?
- Yhm...
Thor usiadł koło mnie a Walkiria przejęła stery. Bruce siedział na drugim fotelu. Brat objął mnie ramieniem. Wlecieliśmy do portalu. Trochę... Bardzo... W ciul trzęsło. Wylecieliśmy z portalu. Ciemność. Jedyne co widziałam. Ocknęłam się po chwili i zobaczyłam Asgard. Tęskniłam... Szturchnęłam brata budząc go. Lecieliśmy prosto w stronę Asgardu. Thor wysiadł.
- Wasza wysokość! Nie umieraj... Wiesz o co mi chodzi.
Krzyknęła Walkiria. Thor uśmiechnął się.
- Wrócisz prawda?
Zapytałam.
- Do ciebie? Zawsze.
Odparł mój brat. Uśmiechnęłam się blado. W głowie miałam tylko myśl o Heli. O mojej siostrze. Nagle doznałam... Wizji? Wizji ojca. Stałam jak wryta słuchając co do mnie mówi. Aktualnie jesteśmy nad wodą. Otrząsnęłam się i spojrzałam na lud... Lud Asgardu który jest otaczany przez żołnierzy Heli. W wizji ojciec powtarzał jedno... "Nie bój się jej. Jesteś od niej silniejsza". Ludzie zaczęli się bronić.
- Czekaj!
Wykrzyczałam. Walkiria zatrzymała statek a ja wyskoczyłam. Rozłorzyłam skrzydła oraz ręce. Dzięki mojej mocy spowodowałam że z dwóch stron mostu uniosła się woda. Szybko złączyłam dłonie a żywioł potwał w dół żołnierzy. Ujrzałam uśmiech Heimdall'a gdy mnie zobaczył. Nagle poczułam ukłucie. Ale to nie był taki ból fizyczny. Czułam to w głębi siebie. To znaczyło że z Thor'em coś nie tak. Nie zastanawiając się wleciałam do sali tronowej. Nie było ich tu. Wyruszyłam na balkon. Z oddali widziałam Helę.
- Ej!
Krzyknęłam zwracając na siebie uwagę. Odwróciła się i spojrzała na mnie ze śmiechem.
- A ty to kto?
Zapytała. Uśmiech znikł z jej twarzy gdy wzrok zatrzymał się na moim odkrytym brzuchu. Ponownie spojrzała na mnie ale tym razem ze złością. Rzuciła we mnie mieczem który stworzyła w ułamku sekundy. Broń wbiła mi się w brzuch. Uśmiechnęłam się lekko po czym ją wyjęłam dzięki czemu rana zagoiła się szybciej.
- Oj siostrzyczko... Jestem silniejsza niż myślisz.
Zaśmiałam się. W tym momencie mój brat wezwał wielki piorun. Hela spadła na dół a Thor poleciał na most gdzie... Koło mostu stał statek a z żołnierzami walczył Hulk teraz Thor i... Loki. Rozłorzyłam skrzydła. Wyskoczyłam z balkonu i leciałam w stronę towarzyszy. Zabiłam po drodze żołnierzy. Wylądowałam tuż przed Loki'm. Ludzie wsiadali na statek. Przytuliłam brata.
- Słuchajcie bo ona tak jagby tu idzie...
Powiedziałam odwracając się w stronę zamku.
- Loki... Korona Surtur'a! Leć i wsadź ją do wiecznego ognia. Musimy wywołać Ragnarok.
Powiedział Thor. Co mu się stało z okiem?! No mniejsza. Loki kiwnął głową.
- Luna wsiadaj na statek i startujcie. Zaraz dołączymy.
Ponownie powiedział. Popatrzyłam się na niego i przytaknęłam. Wleciałam do statku i schowałam skrzydła. Podeszłam do wielkiej szyby.
- Startujcie...
Powiedziałam. Na mój rozkaz statek wzbił się do góry. Ujrzałam Zurtur'a. Przyłożyłam rękę do ust modląc się w duchu aby wszyscy wrócili... Po chwili usłyszałam kroki. Odwróciłam się. Wszyscy tam byli. Uśmiechnęłam się ze łzami w oczach. Podeszli do mnie. Wylecieliśmy z Asgardu. Za nami stali ludzie. Zurtur niszczył Asgard. Wkrótce... Wszystko wybuchło. Złapałam Thor'a za rękę wtulając się w jego tors.
- Co ja zrobiłem...
Powiedział blondyn.
- Uratowałeś nas.
Odparł Heimdall. Thor odszedł gdzieś. Do jakiegoś pokoju. Spojrzałam na Loki'ego który kiwnął głową na znak że mamy iść za nim. Loki wszedł do środka. Po chwili usłyszałam ciche pukanie. Weszłam tam. Na twarzy Thor'a zagościł uśmiech.
- Wiecie mam do was prośbę... Nie zostawiajcie mnie nigdy więcej...
Powiedziałam. Bracia spojrzeli na mnie z troską po czym mnie przytulili. Wyszliśmy z pokoju kierując się spowrotem w stronę głównej części statku. Thor usiadł na krześle.
- To jak wasza wysokość? Jaki kierunek?
Powiedział Heimdall do mojego brata.
- W cumie to nie wiem. Mike skąd jesteś?
Odparł w stronę owada który był na ramieniu człowieka z gruzu.
- A... Mike zszedł. Chyba przez przypadek na niego nadepnąłem i miałem takie wyrzuty że go nosze...
Odparł człowiek z gruzu. Corg. Heh kocham czytać w myślach. Po chwili Mike się ocknął.
- O Mike jednak żyjesz! Już mu lepiej. To o co ty się pytałeś misiek?
Zapytał Corg.
- Kurs na ziemię.
Odparł Thor. Wykonali posłusznie polecenie. Po kilku minutach w głównej części statku zostałam ja i moi bracia.
- Myślisz że to taki dobry pysł aby wracać na ziemię?
Zapytał Loki.
- Naturalnie. Ja i Luna mamy tam wielbicieli.
Odparł Thor.
- Może inaczej... Myślisz że to taki dobry pomysł abym ja wracał na ziemię?
Zapytał ponownie Loki.
- Oczywiście. Muszą zobaczyć jak się zmieniłeś.
Odparłam z uśmiechem. Brat odwzajemnił mój gest. Po chwili przed nami pojawił się wielki statek. Uśmiech znikł nam z twarzy.
Od Autorki
Hejka? Za nim co kolwiek powiecie to wiedzcie że wena mnie opuściła. Za to dziś dłuższy rozdział. Może gwiazdka? Komentarz? Z góry dziękuje. Dziś rekord słów! Jest tu ich aż 900!
CZYTASZ
Bogini z Asgardu
ФанфикCześć... jestem Luna. Mam 14 lat. Jak na swój wiek jestem dosyć dojrzała. Od 2 lat mieszkam w Asgardzie wraz z matką, ojcem i dwoma braćmi. Pytacie dla czego? Otóż gdy miałam 4 lata weszłam do portalu który przeniósł mnie na ziemie, gdzie przygarnęł...